Kazimierz Sowa, tefauenowski ksiądz oraz brat Marszałka Województwa Małopolskiego z nadania PO - Marka, zbulwersował się faktem, że kandydat na prezydenta Andrzej Duda ponoć rozmawiał przez telefon na mszy.
- Co można robić w kościele? Jak widać różni ludzie robią rożne rzeczy. Zwykle się modlą, ale czasem niektórzy lubią sobie pogadać z sąsiadką lub przez telefon – napisał na facebooku duszpasterz od Waltera oraz zamieścił zdjęcie zrobione z telewizyjnego obrazu.
Istotnie Duda ma przy uchu telefon. Czy to była msza, czy po mszy lub przed nie wiadomo, bo na zdjęciu jest wyłącznie twarz Dudy i telefon.
Na drugim zdjęciu jest już widać ludzi i mszę, ale za to Duda nie ma już telefonu.
Miło mi będzie uświadomić księdza, że nie takie rzeczy ludzie jeszcze robią w kościele.
Faktycznie, jak napisał Sowa, ludzie na ogół się modlą, ale są też tacy, którzy uważają Dom Boży za sypialnię.
Ot, choćby urzędujący prezydent Bronisław Maria Komorowski wraz z małżonką.
Całkowicie rozumiem, że tefauenowskiemu księdzu Sowie, to akurat nie przeszkadza i póki śpiący prezydent nie dobiera we śnie się do żony - uniesiony sennymi marzeniami, to da się to jakoś wytłumaczyć i usprawiedliwić.
W końcu sen to zdrowie, a zdrowie najważniejsze!