Cenny bałagan

Przez Małgorzata Todd , 11/04/2015 [09:13]
Szanowni Państwo! Bałagan w służbie panującego systemu jest nieoceniony. Można na to zrzucić wszelkie, znacznie cięższe przewinienia, bo nikt za niego i za nic nie odpowiada. Mija właśnie 5 lat od tragedii smoleńskiej i już chyba żaden zdrowo myślących ludzi nie ma wątpliwości, że ten rząd i prezydent zrobią wszystko, żeby prawda nie wyszła na jaw. Wystarczy zauważyć tylko samą determinację w zacieraniu śladów, żeby nasunęło się skojarzenie, może podejrzenie, że nie dzieje się to bez powodu. Oddanie śledztwa w ręce osób czerpiących korzyści ze zbrodni jest chyba absurdem dla każdego zdrowo myślącego człowieka! Nie trzeba być nawet czytelnikiem kryminałów. Wystarczyłoby zrobić listę osób awansowanych po zamachu smoleńskim, żeby mieć gotową listę podejrzanych o udział w zbrodni! Gra idzie o najwyższą stawkę. Póki sitwa dzierży władzę nie dopuści do osądzenia żadnego zbrodniarza wywodzącego się z jej szeregów. Ale gdy dojdzie do uczciwych, wolnych wyborów, to gangsterzy przegrają i zostaną wreszcie sprawiedliwie osądzeni. To dla nich oznacza masakrę w ich szeregach, bo każdy będzie sypał innych dla ratowania własnej skóry. Tak to działa. Czy zatem mamy jakieś szanse? Moim zdaniem tak, jeśli przypomnimy sobie na czym polega narodowa solidarność we wspólnej, dobrej sprawie. Patrzmy na ręce oszustom, którzy będą chcieli  wybory prezydenckie znowu sfałszować. Nie dajmy się wciągnąć w zaplanowany przez nich bałagan! Może warto sobie przypomnieć, jaką siłą my Polacy zjednoczeni pod jednym sztandarem dysponujemy. W „Solidarności” było nas ponad 10 milionów! Obaliliśmy ustrój sowiecki narzucony prawie połowie Europy, a przeciwnik był przecież potężny. Uzdrowienie Polski dzisiaj, to błahostka w porównaniu z obaleniem ustroju. Jest dobra okazja, by teraz zrobić porządek w kraju. Bałagan i długi narastają, więc do dzieła w dniu wyborów krajanie! Pozdrawiam i do następnej sobotyMałgorzata Todd

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt  Instynkt zabójcy Występują: Fritz i Wańka.  Fritz – Patrz, jaki dziwny język mają ci Polacy.  Zdawać by się mogło, że myśliwy kojarzyć się powinien z myśleniem, a tu masz...Wańka – Z rezaniem.Fritz – Właśnie. Z zabijaniem dla czystej przyjemności rozkoszowania się cudzym cierpieniem.Wańka – A ty, coś taki raptem wrażliwy?Fritz – Nie chodzi o mnie. Ten ichni prezydent próbował epatować „hrabiowskimi” upodobaniami takimi właśnie jak myślistwo.Wańka – Jaki on tam ichni? To jest nasz równy chłop!Fritz – Kiedy odradzono mu popisywania się takim wątpliwym hobby, obiecał skwapliwie, że przestanie zabierać strzelbę na polowania.Wańka – Teraz uczestniczy w nich już tylko jako widz rządny krwi bezbronnych ofiar, to chciałeś powiedzieć?Fritz – Tak, mniej więcej. Coś mi się zdaje, że taki prymitywny instynkt zabójcy, to nie najlepsza rekomendacja na „ojca narodu”.Wańka – Dlatego w kampanii wyborczej o tym ani słowa.Fritz – Właśnie. Ciekawe, czy na prezydenta chętnie wybraliby rzeźnika? Pewnie nie, a to przecież zawód, jakby nie patrzyć, wielce użyteczny.Wańka – A wiesz kto miał ksywkę „Rezun”?Fritz – Pewnie cię zaskoczę, ale wiem. Właśnie rodzony dziadek prezydenta,  Osip Szczynukiewicz.Wańka – Wielce zasłużona dla nas rodzina.Fritz – To dlaczego dopuściliście do przecieku o tej zasłużoności?Wańka – Nad bałaganem zapanować się nie da, można go tylko tak powiększać, żeby już nikt nie wiedział co prawda, a co kłamstwo. Pracujemy nad tym stale.KURTYNA