Dlaczego Kłapacz zgwałciła Radziszewską?

Przez Janko Walski , 08/02/2015 [13:11]

Na początku było oszustwo. Nikomu nie przychodziło do głowy, że PO jest pułapką na  porządnych ludzi założoną przez Gromosława i Bronisława. Ten pierwszy w reflektory raczej nie wchodził, a drugi został wzorowo zalegendowany jako konserwatywny patriota, wierzący, z piękną solidarnościową kartą i  hrabiowskimi korzeniami.  Zadbano, by znalazł się w ścisłym centrum decyzyjnym, ale za plecami trzech głównych tenorów, z których tylko jeden animatorem był świadomym gry.  Sporo przyzwoitych kiedyś osób w pułapkę tę wpadło i zaczęła się obróbka - wikłanie i stopniowe uzależnianie. Od czego? Od każdego według możliwości, każdemu według potrzeb. Po 14 latach operacja zakończyła się pełnym sukcesem. Nielicznych opornych  wyautowano.

Dzisiejsze podziały w PO wyznacza zróżnicowanie stopnia uwikłania.  Zbrodnia smoleńska uzupełniona  prawie dwu i pół tysiącem afer PO niezwiązanych ze zbrodnią smoleńską uzmysławia rozmiary uwikłania. Do poziomu Komorowskiego stoczył się Tusk, Kopacz i inni naznaczeni zbrodnią smoleńską tak, że ich udział w innych aferach, z których każda gdzie indziej wystarczyłaby do wysadzenia rządu wraz z partią taki rząd firmującą, blaknie. Większość PO osiągnęła poziom SLD. Kto jeszcze pamięta te niezliczone afery szmaciaków i cichych, gdy rządzili, a które wyszły na jaw przypadkiem, gdy dwie bolszewickie bandy, Millera i Michnika wzięły się za łby (tzw afera Rywina)? Na przeciwnym biegunie w stosunku do uwikłanych liderów  znalazły się osoby, których uwikłanie ogranicza się do firmowania swoimi nazwiskami tego szamba. Niewiele ich zostało, ale są. Grupę tę nazwano "skrzydłem prawicowym".

"Skrzydło prawicowe" jest bardzo ważne. Jest podstawą legendowania PO jako "partii środka" łączącej "umiarkowaną lewicę" (Kłapacz) z "umiarkowaną prawicą" (Radziszewska). Mistyfikacja ta dzięki pełnemu i twórczemu współdziałaniu mediów od 10 lat skutecznie dezorientuje wyborców.   Dlaczego zatem Kłapacz popchnięto do burzenia tego wizerunku i wymuszenia dyscypliny (pistolet list wyborczych!), by przegłosować skrajnie lewacką ustawę, dokonując gwałtu na Radziszewskiej? Dlaczego zdecydowano się na krok zmniejszające szanse PO w roku wyborczym? Dlaczego przeforsowano tak dużym kosztem wizerunkowym ustawę zupełnie nieistotną dla większości PO programowo aideologicznej?

Twierdzenia o przejmowaniu elektoratu SLD, Palikota i podobnych są błędne. Elektorat ten dawno zorientował się, że PO, jeśli czymś różni się od wymienionych, to skutecznością, a dla nich to jest podstawowy atut. Elektorat ten lepiej od innych grup społecznych widzi gry i... kibicuje wygrywającym. To jest najbardziej zdegenerowana część Narodu, która gotowa jest zachwycać się największym nawet sk..twem, jeśli prowadzi do wygranej.

Dlaczego więc Kłapacz zgwałciła Radziszewską? Odpowiedź sama się narzuca, jeśli weźmiemy pod uwagę znaczenie utrzymania Komorowskiego przy władzy dla późniejszych wyborów do Sejmu, jego mocno nadwyrężony fałszywy wizerunek, dzięki któremu dezorientowano miliony Polaków i zastanowimy się nad możliwościami jego odnowienia. Odnowienie wizerunku to klucz i jedyna deska ratunku, bo przecież nie osiągnięcia, bo ich nie ma, a próba stworzenia iluzji może zakończyć się uzmysłowieniem wyborcom znaczenia "resetu" z Putinem realizowanego przez cztery lata, nie wspominając związków z WSI i afery marszałkowej (zob. afera marszałkowa w pigułce).  Nie błyskotliwe przemówienia, bo to poza zasięgiem nawet przy rozkręceniu do granic możliwości całej machiny medialnej. Nie ustawione "spotkania w terenie" bo już w kampanii Tuska widać było, że w kadr wchodzą "elementy wrogie", których nie da się wyciąć.  

Otóż ta ustaw(k)a musiała zostać przyjęta przez Sejm i Senat po to, by Komorowski mógł ją spektakularnie zawetować w kulminacyjnym momencie kampanii wyborczej, z efektami świetlnymi i dźwiękowymi jak w Skyline, zapewne na prośbę środowisk związanych z Kościołem, czym "udowodni" swoje "przywiązanie" do wartości bliskich Polakom. Jak się wszystko uda, to po wyborach gdzieś w ruskiej budzie będzie dzielił się wrażeniami z całej hucpy  przy wódce i bigosie z Palikotem i szympansami Putina, po kolejnym udanym polowaniu.

Lancelot

"..Nikomu nie przychodziło do głowy, że PO jest pułapką na porządnych ludzi założoną przez Gromosława i Bronisława." Przyszło, przyszło tylko nikt na to nie zwrócił uwagi a pisał i uprzedzał o tym już dawno Waldek Łysiak: "..Trzeba ogłupić i zdeprawować, zniszczyć ducha, doprowadzić do tego, by przestali wierzyć w cokolwiek oprócz mamony i pajdy chleba. Będą Oni walczyć długo, bardzo długo, nasze prochy przepadną, ale przyjdzie czas, gdy sami sprzedadzą swój kraj, sprzedadzą go jak najgorszą dziwkę." I co nie zrobili tego toczka w toczkę jak pisarz to zademonstrował. I dalej idzie jak "po maśle": "...My rozpoczniemy ten proces "ruskie milczące psy z WSI" Korupcją „milczących psów”, którzy będą nimi rządzić. Bogactwem i głodem, które biednych podjudzą przeciw możnym, tych drugich zaś napełnią takim strachem i podłością, że uczynią wszystko dla zachowania swego bogactwa. Zepsujemy ich kultem prywaty, złodziejstwa, rozpusty, wszelaką demoralizacją i wiodącym ku niej alkoholem. Stworzymy tam nową oligarchię, która będzie okradać własny naród nie tylko z godności i siły, lecz po prostu ze wszystkiego, głosząc przy tym, że wszystko, co czyni, czyni dla dobra ojczyzny i obywateli. Niższe szczeble tych krwiopijców będą uzależnione od wyższych w nierozerwalnej strukturze formalnej i nieformalnej piramidy. Trzeba będzie starać się, by w piramidę wpasowany był każdy zdolny i inteligentny człowiek, by zechciwiał w niej i spodlał. Niedopasowywalnych szaleńców, nieuleczalnych fanatyków, nałogowych wichrzycieli i każdą inną wartościową jednostkę wyeliminujemy operacyjnie. Zadanie jakie przed nami stoi jest wielkie, lecz i efekty będą wielkie. Polska zniknie w samych Polakach! Wtedy właśnie, gdy będzie wydawało się im, że mają wolność." I to zadanie jest skrupulatnie wypełniane do dziś a my jak te ciućmoki nic nie rozumiejące zamiast wziąć się w garść, zjednoczyć i dać milczącym psom Putina taki wpie...l, żeby w każdą jego rocznicę ich wnuki bezwiednie szczały po nogach nie wiedząc z jakiego to powodu, to szczekamy na siebie jak ratlerki królowej Bony i roztrząsamy mądrości jak Kargul ziarno. Pzdr