Mam nieodparte wrażenie że przeżywam jakieś deja vu. Za ponad trzy miesiące wybory prezydenckie a kampania wyborcza jako żywo przypomina to co było przed wyborami samorządowymi. Niby jest, a jakoby jej nie było. Na co czeka PiS - na to aż Komorowski et consortes wytyczą zasady gry? Wybory prezydenckie to nie żadna przymiarka do wyborów parlamentarnych. Należy zrobić wszystko co możliwe aby te wybory wygrać bo idzie tu o bardzo poważny kawałek prawdziwej władzy a nie tak jak się to starają nam przedstawić, o funkcję dozorcy kandelabrów. Komorowski wraz z towarzyszami z WSI już chyba wszystkim to uświadomił, pomimo swojej wręcz niekiedy książkowej niekompetencji zahaczającej o śmieszność.
Na tej kanwie muszę się odnieść do dyskusji przeprowadzonej ostatnio w klubie Ronina przez trzech panów i jedną panią. Pani Lichocka, choć w znaczącej mniejszości, odcisnęła wyraźne piętno na dyskusji i jako prowadząca i obyta w kontaktach z adwersarzami redaktor, usiłowała takowych uciszyć i zamknąć im usta. Pani redaktor Joanno Lichocka nie idź w ślady Moniki O, to nie czas i miejsce. I o to tak mi się wyrwało - nieomal jak Kwasowi.
Jednakże do rzeczy. Pani Joanna przekonywała Panów Wolskiego, Skwiecińskiego i Orła że kampania Dudy jest prowadzona należycie, a jej głównym celem jest przekonanie "lemingów" do Dudy choć Wolski informował ją że przeciętny Polak nie wie który to Andrzej a który Piotr Duda. Tak a propos a wy Państwo tak od razu wiecie?
Argumentacja Lichockiej przyprawiła mnie o pusty śmiech swoim oderwaniem od rzeczywistości i nonsensownością. Otóż śpieszę wyjaśnić Pani redaktor i innym wyznawcom jej teorii że cel ich działań czyli "lemingi" z natury rzeczy są zupełnie pozbawione umiejętności samodzielnego myślenia a co za tym idzie reagowania na jakiekolwiek argumenty. Jedynym motywem ich działania są dyrektywy wydane za pośrednictwem TVN, Polsatu, GW, Onetu i innych tego typu gadzinówek. Tak zostali wytresowani i trzeba by było nie lada szoku aby ich z tego stanu wyrwać. Nie uczyni tego na pewno polityka grzecznych wypowiedzi i nijakich wystąpień. Na takie argumenty Pani redaktor odpowiada; to co zrobicie jak i tak Duda nie przedrze się przez blokadę informacyjną prorządowych mediów a jeżeli już w nich zaistnieje to na zasadzie podżegacza np. do wojny z Moskwą (spełniło się pomimo soft języka). Należałoby przypomnieć komitetowi wyborczemu Pana Dudy i Pani Lichockiej że podstawową zasadą jest "zaistnieć i jeszcze raz zaistnieć w świadomości społeczeństwa. To że szambowizja obrzuci wszystko swą zawartością jest oczywiste i nieuniknione jak to wczoraj dziś i jutro miało i będzie miało miejsce.
Walka idzie nie o głosy "lemingów" bo ci są straceni, walka idzie o te milczące 50%. Tutaj należy skoncentrować uwagę i na tych ludziach się skupić. Jak to zrobić to zupełnie inna sprawa ale nie jest to niemożliwe jak to udowodnił swego czasu Kwaśniewski angażując do tego specjalistów z prawdziwego zdarzenia. Specjaliści tego typu na pewno wiedzieliby co zrobić z licznymi gafami Komorowskiego z jego aferalną przeszłością i brakiem kompetencji, łącznie z umiejętnością prawidłowego pisania w języku ojczystym. Na tym tle można w bardzo korzystnym świetle przedstawić Pana Andrzeja Dudę.
Mam nadzieję że nie pomyliłem imienia kandydata.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 133 widoki