Ten pakiet nie walczy o klimat, on jest przeciwko Polsce

Przez Janusz40 , 29/10/2014 [09:29]
Będę się zapewne powtarzał, ale może jednak do kogoś przemówią moje argumenty przeciw tak pomyślanemu i przyjętemu przez kolejny polski rząd pakietowi enegetyczno- klimatycznemu. Sama nazwa "pakiet energetyczno-klimatyczny"jest obłudą; otóż ów pakiet walczy nie z emisją CO2 (powiedzmy, że źle wpływającą na klimat), lecz z emisją CO2 wynikającą ze spalania węgla w elektrowniach (i emisja wielkich instalacji przemysłowych), to zasadnicza różnica. O wiele więcej CO2 emituje np. transport niż elektrownie węglowe. Dobry uczeń szkoły średniej wyliczy szybko iż w wyniku spalania gazu (np. metanu) i ze spalania benzyn (np.benzenu) - też powstaje CO2 (i woda) i to w ilościach zaledwie kilkanaście procent mniejszych niż w wyniku spalania węgla (biorąc do porównania jednostki wagowe). Na temat tej obłudy piszę kilka lat - nikt nie ma zdania w tej kwestii jeszcze niedawno zarówno Eurostat, jak i nasz rocznik statystyczny podawały wielkość całkowitej emisji CO2 dla poszczególnych państw (teraz trudniej dotrzeć do tych danych - myślę iż nie przypadkowo). Gdyby "opodatkować" właśnie całą emisję "szkodliwego" CO2, to byłaby prawdziwa walka o jego zmniejszenie. Teraz mamy do czynienia z walką z polskim CO2 i Polska wychodzi na najwięcej obciążone z tego tytułu państwo na świecie. Ponadto, system pomiaru emisji, przydzielania i handlu "pozwoleniami na nią" jest największą znaną mi biurokratyczna hucpą w historii ludzkości - niesprawiedliwą i wymagającą setek tysięcy urzędniczych etatów. Natomiast globalne obciążanie państw - na podstawie wielkości zużytych w roku paliw (nie tylko węgla) - wymagałoby pracy kilku statystyków na szczeblu UE i byłby to system sprawiedliwy i rzeczywiście sprzyjający redukcji wszelkiej emisji CO2. Na koniec - proste pytanie, z pozoru niepoważne - dlaczego jajogłowi z Brukseli, Paryża i Berlina żądają zamykania elektrowni węglowych, a nie żądają likwidacji wszelkich pojazdów - one "produkują" o wiele więcej CO2 i zazwyczaj bardziej zanieczyszczonego trującym tlenkiem węgla? Chiny budują elektrownie węglowe w tempie jedna na tydzień i mają prosty argument - są jeszcze ogromne rejony w państwie, które nie doświadczyły dobrodziejstwa korzystania z energii elektrycznej, a tylko najszybciej i najtaniej jest dostępna właśnie z elektrowni węglowych. Połóżmy na szali komfort jazdy indywidualnym samochodem i życie oświetlone kagankiem bez możliwości stosowania maszyn elektrycznych.