Niegdyś w skeczu z kabaretu „Pod Egidą“ zbulwersowany Fronczewski mówił do Pszoniaka: „(...) no, k..wa beton – trudny do zarąbania, odporny na wiedzę... (...)“.
Dziś cytat ten idealnie pasowałby do osoby Bernarda „Bolesława“ Tejkowskiego.
Beniek Tejkowski, to postać niezwykle ciekawa, a jego życiowa droga stanowić może wzór dla pewnej grupy zgnuśniałej politycznie młodzieży. Czym zatem zasłużył się i kim jest ów Tejkowski, nazwany w tytule pieszczotliwie Tejkowerem?
Nie trzymając w niepewności czytających, wyjaśnię że Tejkowski Bernard, to fuehrer Polskiego Komitetu Narodowego! I co szczeny opadły!?
Tenże Polski Komitet Narodowy, to partia kilkuosobowa o preferencjach nacjonalistycznych, nazistowskich, bolszewickich, prosłowiańskich a także pogańskich!
Jednym słowem Tejkower wierzy w Światowida i rzuca słomki przechodząc przez próg, a poza tym kocha bolszewików i rodzimą komunę, wierzy w KGB i Putina.
Taki z niego nardowiec z krwi i kości.
Tejkower urodził sie w Kruszwicy, w 1933 roku czyli z okazji dojścia Hitlera do władzy.
Nie „od macochy“ jest tu miejsce urodzenia Beńka. W słynnej Kruszwicy, to przecież pogańskie myszy zeżarły pogańskiego Popiela!
Ledwie nasz bohater dorósł i ukończył 18 lat, czym prędzej zapisał sie do komunistycznego i stalinowskiego Związku Młodzieży Polskiej. Ambicje Tejkowera sięgały jednak wyżej, jeszcze w tym samym 1951 roku wstąpił on w szeregi Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
Teraz kariera bolszewicka Tejkowera rozkręcała się błyskawicznie:
- 1953 - Przewodniczący Zarządu Uczelnianego ZMP na Politechnice Krakowskiej.
- 1955 - Członek Komitetu Uczelnianego PZPR na Politechnice Krakowskiej i zarazem członek jego egzekutywy. Delegat na II Zjazd ZMP w 1955.
- 1956 - Członek Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Krakowie i członek jego Egzekutywy.
Niestety zadanie się z nieodpowiednim elementem, takim jak: Jerzy Urban, Agnieszka Osiecka, Ryszard Turski, Stefan Bratkowski - poskutkowało usunięciem z szeregów PZPR za udział w rozruchach po likwidacji pisma „Po Prostu“.
Ot, semiccy przyjaciele Tejkowera wykierowali go na boczne tory. Ach, ci Żydzi!
Mimo wielkiego zawodu, do1967 był związany ze środowiskiem "komandosów" tj. nieortodosksyjnej lewicy (Jacek Kuroń, Karol Modzelewski). Był też jednym ze współautorów "Listu otwartego do PZPR" który ukazał się pod nazwiskami Kuronia i Modzelewskiego - bierze czynny udział w przygotowaniu jego pierwszej wersji.
Opamiętanie następuje jesienią 1967, wtedy to zrywa ze środowiskiem "komandosów", czego zewnętrznym przejawem będzie zeznawanie jako świadek oskarżenia w sterowanym przez SB procesie Antoniego Zambrowskiego. Tu Tejkower wykazał się prawdziwym, bolszewickim charakterem, niczym Pawka Morozow (radziecki bohater dzisiejszej narodowej, proputinowskiej hałastry) pograzył kolegę z konspiry.
Na poczatku lat 70’tych Beniek związał się z Kręgiem Czcicieli Światowida, licząc być może, że jako kruszwiczanin ma szansę być skonsumowanym przez pogańskie myszy i przejścia w ten sposób do historii. Nic takiego nie stało się. Na dodatek wyrzucono go z organizacji.
Zemsta Beńka była straszna. Przeniósł się czym prędzej do „Kręgu Czcicieli SB“ i doniósł na niedawnych kolegów do bezpieki!
Donoszenie do Służby Bezpieczeństwa stało się od tej pory jego sposobem na regulację stosunków z oponentami.
W 1972 bezskutecznie usiłował zarejestrować "Towarzystwo Sławiańskie", składając do władz statut oraz memoriał "O pełne urzeczywistnienie komunizmu w Polsce". W tym tekście sugerował że skuteczna budowa komunizmu (likwidacja Kościoła, kolektywizacja rolnictwa, zjednoczenie ruchu młodzieżowego) wymaga przemian w kulturze - w tym sięgnięcia do przedchrześcijańskich tradycji kulturowych.
Tak to sobie Beniek obmyślił.
Wreszcie w 1981 roku Tejkower założył sobie własny Polski Związek Wspólnoty Narodowej i prezesował sobie w najlepsze aż do 13.XII kiedy to jego bolszewicki kolega Tow. Jaruzelski Wojciech zafundował mu Stan Wojenny.
Już 14.XII Beniek poleciał podpisać lojalkę, ale nie zrezygnował z knucia ze Światowidem, toteż władza polsowiecka wsadziła go do interny. Od 26.VIII – 26.X Beniek zbijał bąki na internowaniu w Białołęce i tworzył wiekopomne przemyślenia na temat bolszewicko-pogańsko-nazistowskiego ruchu.
Myślenie, tak go pochłoneło, że nie zauwazył a tu 1987 rok nastał! Czym prędzej odkurzył Polski Związek Wspólnoty Narodowej i dalej mu prezesować.
W 1990 roku doszedł Beniek do wniosku, ze czas na zmiany i rozwiązał Polski Związek Wspólnoty Narodowej a zawiązał Polski Związek Narodowy. Ta epokowa decyzja znacząco wpłynęła na Polską scenę polityczną do tego stopnia, że wydało mu się, że naród zaczął domagać sie Tejkowera na urzędzie prezydenckim.
Trzy razy (w 1995, 2000 i 2005) Beniek chciał nim zostać, ale nie zebrał wymaganej ilości podpisów popracia. Taki mu numer społeczeństwo wycięło. Również do sejmu Tejkower się nie dostał, mimo że cztery razy próbował.
Ostatnim sukcesem Beńka było połącznie potęgi Polskiego Związku Narodowego z niemniej potężnym Stronnictwem Narodowym – OPN, niejakiego Bohdana Poręby (TP Grunwald, PRON oraz frakcja Siwaka w PZPR)
Ale mimo wszystko, największym sukcesem życiowym Beńka Tejkowera jest asystowanie w latach 1960-1965, sławnemu bolszewickiemu profesorowi Zygmuntowi Baumanowi na Uniwersytecie Warszawskim.
Wpis ten zamieściłem w związku z tym, że dziś podano do wiadomości publicznej iż Kontrwywiad Wojskowy zainteresował sie probolszewicko-putinowsko-rusofilskimi organizacjami kanapowymi, które trollują w internecie. Jedną z nich dowodzi własnie Beniek Tejkower.
Reanimacja Tejkowera
-> Slavus
Who tookover Tejkower ?
-> Tomasz