Kolejne "taśmy prawdy" przez akademicką lupę

Przez Józef Wieczorek , 16/06/2014 [15:12]
Cała Polska żyje kolejnym skandalem ilustrującym prawdziwe oblicze III RP, pokazującym jakie dno osiągnęła III RP w systemie Tuska. Oburza knajacki język, system kształtowania kadr ministerialnych, system ochrony interesów swoich itp. Coraz powszechniejsze są głosy, że tak rządzących trzeba wyrzucić za burtę, ale czy bez wyrzucenia za burtę obecnego systemu coś tak naprawdę się zmieni ? Przecież to nie pierwsze ‚taśmy prawdy’. Ja na to patrzę przez akademicką lupę, bo od lat monitoruję (samotnie !) patologie akademickie, piszę o patologiach (upolitycznienie, nepotyzm itp.) zdobywania tytułów, dyplomów, etatów, o gangsterskim/niemerytorycznym systemie usuwania z systemu niewygodnych, o niejawności życia akademickiego (od lat, a nawet wieków), o knajackim języku profesorii niezdolnej do języka merytorycznego – i nic ! Niewygodnych załatwia się na telefon, na podstawie horrendalnych oskarżeń, ocen…., często anonimowo. Te ‚elity’ cieszą się szczególnym prestiżem społecznym, choć to one kształtują nowe pokolenia Polaków, elity polityczne, gospodarcze, kulturalne kraju, a często do tych ‚elit’ same należą. Przecież jeden z aktorów „taśm prawdy” to profesor i nie jest to wyjątek. W tym systemie to profesorowie na poziomie są marginesem. Piotr Nisztor ujawniający ostatnie „taśmy prawdy”, na łamach Wprost, wcześniej zajmował się w Gazecie Polskiej aferami na uczelniach, ale niepublicznych i bardzo był zainteresowany, chociaż zdziwiony, moimi informacjami na temat patologii uczelni publicznych. Szkoda, że swoich akademickich zainteresowań nie kontynuuje, bo to są sprawy dla dobrych dziennikarzy śledczych. Fakt, że nie są to sprawy tak medialne jak sprawy najważniejszych polityków, ale warto zwrócić uwagę, że w Polsce politycy prestiżem się nie cieszą, a profesorowie jak najbardziej, a nawet więcej. Politycy ze stanowisk odchodzą, a profesorowie – nie ! Często upadli politycy ‚lądują’ zresztą na uczelniach ! Nie da się oczyścić polskich elit – słusznie zwanych pseudoelitami, niby – elitami, łże-elitami, skoro producenci tych elit cieszą się bezkrytycznie prestiżem ! i nawet akademiccy członkowie tych elit – także. To jest schizofrenia społeczna bardzo groźna nie tylko dla teraźniejszego, ale i przyszłego bytu państwowego. Bez uzdrowienia systemu akademickiego nie da się uzdrowić kraju. Chory system akademicki generuje chore elity rządzące krajem, a opozycja nie ma dobrego programu na uzdrowienie systemu akademickiego i chyba nie chce nad takim programem pracować. Odnosi się wrażenie, że ‚rak akademicki’ jest traktowany jak pomnik pod ochroną.
Arkadiusz Krokowski

O problemie poruszanym przez Pana pisał już w XX wieku Hayek w krótkim eseju pt. "Intelektualiści a socjalizm". Jako uczeń liceum nie chciałbym podważać merytorycznego przygotowania grupy profesorskiej, ale nie da się nie zauważyć, że profesorowie często wypowiadają się na tematy dla siebie obce. Np. pani profesor Joanna Senyszyn stwierdziła ostatnio, że dzięki Unii Europejskiej mamy trybunał w Strasburgu, co jest oczywistą nieprawdą, ponieważ Trybunał Sprawiedliwości UE ma swoją siedzibę w Luksemburgu, a Strasburg jest wynikiem Europejskiej Konwencji Praw Człowieka uchwalonej przez Radę Europy... Inna sprawa, że eurodeputowany nawet bez tytułu profesora powinien o takich rzeczach wiedzieć. Jednak do rzeczy. Czy ma Pan jakiś pomysł na uzdrowienie tego "raka akademickiego"?
Józef Wieczorek

Sporo na ten temat na blogu: http://blogjw.wordpress.com/ i innych stronach tam cytowanych, w tym na stronie o patologiach http://nfaetyka.wordpress.com/ (kilka książek dostępnych też w internecie) Bez otwarcia systemu w tym na Polaków 'zagranicznych', którzy nie nadają się do obecnego systemu w Polsce, ale dobrze dają sobie rade w cywilizowanych systemach raczej nie ma szans na uzdrowienie,
Domyślny avatar

- robią co chcą. Zawracanie głowy taśmami, tym bardziej PRAWDĄ. Zresztą, na co komu ona potrzebna. Trzeba czekać, aż DRESIARZE rzucą się sobie do gardeł. Trzeba czekać na sytuację, jakiej - szczęśliwie - J. Piłsudski nie przeoczył. A na razie, póki co, tworzyć konstrukcje sprawnych i wydajnych SZUBIENIC.
Pies Baskervillów

I wychodzą magistrowie,po skończeniu matury i tzw studiów,w około 4 lata,gdybym nie znał to bym nie uwierzył,w prywatnych tzw "uczelniach" Czyli znów,stara moda,nie matura,lecz chęć szczera,zrobi z ciebie oficera... Tragiczne dla przyszłych pokoleń,bo dzisiejsze pije,klnie,i jest w rządzie,albo w nierządzie,jak kto woli,na jedno wychodzi:)
Arkadiusz Krokowski

Każdy chyba chciałby skończyć studia na Harvardzie - uniwersytet prywatny. To jest oczywiste, że byłyby słabe uczelnie, jak i takie, których poziom byłby bardzo wysoki. Praktyka pokazuje, że państwowa edukacja to jedna wielka patologia - większość studentów nie nadaje się do studiowania, a płacimy za to my wszyscy. Warto się nad tym zastanowić :)
Domyślny avatar

Tomasz

11 years 6 months temu

Ktory uniwersytet prywatny w Polsce jest na poziomie Harvard'u?
Arkadiusz Krokowski

Profesor Rybiński mówił, że Harvard w Polsce byłby zamknięty, ponieważ nie spełnia wymagań ministerstwa. Może spójrzmy na to, że obecny system edukacji nie pozwala na powstawanie dobrych uniwersytetów prywatnych? Szkoły prywatne także są kontrolowane przez ministerstwo... Mówię tylko, że warto się nad tym zastanowić.
Pies Baskervillów

to dostojnicy,w neo-PRL-u,kończą Oxford,a co z tego wynika,to widać słychać i czuć:) Jakikolwiek by nie był uniwersytet,na końcu decyduje klasa absolwenta,ta prywatna,wyniesiona z porządnego domu,a jak domu zabrakło,to poprostu z sumienia. Kiedyś były uniwersytety marksizmu-leninizmu(slynny w Zielonej Górze!) Kto je skończył,i jak z nimi skończyła Polska,pogoglujcie sobie,ja nie mam cierpliwości,7-mio klasowa podstawówka,nie upoważnia mnie do oceny umysłu rządzących,ale uważam się za większego absolwenta od Harvardu,Oxfordu,a dlaczego? Bo życie dało mi prawo być absolwentem życia,a nie frazesików idiotów,które psu na budę się nie zdadzą,szkoda życia na to:)