Prof Nowak na portalu wPolityce zauważył, że w kulturze Rosyjskiej jest jakieś “wewnętrzne napięcie” nakazujące niszczyć co jest wokół i że to “napięcie” można obserwować od XII w. czyli w zasadzie od początku państwowości Rosjan. Aczkolwiek nie mówi tego wprost, ale z jego wypowiedzi wynika wyraźnie, że jego zdaniem ta skrajna agresywność Rosjan jest związana z kwestiami propagandowymi, z obrazem jaki aparat władzy chce namalować na swój temat w świadomości ludzi.
O ile jest również dla mnie agresywność kultury rosyjskiej jest oczywista, to nie zgadzam się z opinią, że agresja ta motywowana interesem jakiejś wydzielonej grupy społecznej, że gdy ustanie zła propaganda, albo gdy “zwykli ludzie” dowiedzą się jaka jest prawda, to zmienią swoje poglądy, swoje zachowanie czy wreszcie swoje oczekiwania polityczne. Ważne jest więc zdefiniowanie owego tajemniczego “napięcia wewnętrznego”, bo wiedzieć czemu się przeciwstawiać, jak zwalczać agresywność Rosji przez wygaszenie jej źródeł.
Moim zdaniem jest raczej odwrotnie. To “lud rosyjski” wymusza agresywną politykę państwa usuwając z aparatu władzy wszystkich, którzy chcieli by się zająć sprawami wewnętrznymi, poprawą losu ludzi, wygodą życia w Rosji.
Prof Nowak uważa też, że obecny wzrost agresywności Rosji jest spowodowany “wypychaniem Rosji z Azji”. Moim zdaniem jest wręcz przeciwnie. Moim zdaniem powodem, dla którego Rosja stara się odbudować swoje imperium w Europie jest to, że Chiny zaczęły poszukiwać wewnętrznych źródeł wzrostu gospodarczego. To oznacza, że Chiny zaczęły dopasowywać wzrost gospodarczy do potrzeb ludności, że z powodu oczekiwanego wzrostu konsumpcji Chiny w, bardzo wąskim ale jednak istotnym fragmencie życia społecznego zaczęły rozszerzać sferę podmiotowości ludzi, że aparat gospodarczy zaczął się uzależniać od społeczeństwa, z którego się wywodzi a nie jedynie na nie wpływać. Rosja boi się i dotyczy to nie tylko elit ale i całego społeczeństwa, że może to być początek zmian wręcz rewolucyjnych czyniąc z ich kraju i ich społeczeństwa skansen biedy i kompleksów.
Chodzi o to, że konsumpcja może się rozwijać tylko wtedy, gdy możliwie dużo ludzi ma pieniądze na zakupy - to pierwszy warunek. Ale jest jeszcze i drugi. Otóż decyzje konsumpcyjne ludzi są ostateczne i tak na prawdę nie podlegają negocjacji. Ludzie, gdy kupią to co muszą, chcą kupować to, co im się podoba. Czyli decyzje ekonomiczne dotyczące inwestycji i wyboru asortymentu produkcji przestają być domeną władzy państwowej, czy jakiejkolwiek innej a stają się zależne od ogólnie mówiąc społeczeństwa, które weryfikuje prawidłowość decyzji ekonomicznych!
Oczywiście, kapitałem dysponuje tylko aparat władzy, ale ocena jego wykorzystania zostaje przez aparat władzy scedowana na zwykłych ludzi. Bo jeden towar “sprzedaje się” i następuje zwrot zainwestowanego kapitału, a drugi towar “nie sprzedaje się” i zainwestowany w jego produkcję kapitał zostaje stracony. W tym momencie osoba decydując o sposobie wykorzystania kapitału otrzymuje ważny i zgodny z systemem argument do tego, by sprzeciwić się złym w jej ocenie poleceniom władzy .
Nie powoduje to od razu zmiany systemu politycznego ale rozpoczyna proces wdzięczenia się kapitału do zwykłych ludzi a nie wyłącznie do aparatu władzy a w dalszej kolejności władza musi uznać racje kapitału zależne od woli zwykłych ludzi.
Dlaczego więc Rosjanie nie chcą by ktokolwiek się do nich wdzięczył?
Oczywiście Rosjanie, jak wszyscy ludzie chcą żyć miło i wygodnie ale zarówno przez klimat jak i przez religię nauczeni są osiągać poprawę swego losu przez jego pogorszenie. Najlepiej to widać w ich pojęciu religii chrześcijańskiej. Otóż dla nich centralną postacią jest Chrystus, ale Chrystus Pankrator, Zmartwychwstały Wieczny Król Wszechświata. Ten stan osiągnął On przez Krzyż, przez własne cierpienie. Czyli, najpierw zgodził się na pogorszenie swego losu, po to by go poprawić! Czyli, nie ma nic złego w tym, że ktoś cierpi, bo to jest droga do wielkości i wieczystego szczęścia tej właśnie osoby! Jak więc może być złe zadawanie drugiemu cierpienia? Przecież Chrystus nie potępił swoich oprawców. Dlaczego? Czy nie dla tego, zapyta się Rosjanin, że uczynili go Pankratorem? Nam włos się jeży od tego rozumowania, ale im nie.
Również i klimat skłania do podobnych wniosków. Na najzimniejsze tygodnie roku zamierało kiedyś całe życie społeczne w Rosji, bo ludzie siedzieli koło pieca i nic nie robili. Jednak ci, którzy zdecydowali się na aktywność wbrew sobie , ryzykując utratę zdrowia przez wystawienie się na mróz i coś robili poza domem, uzyskiwali wielką przewagę nad tymi, którzy nie chcieli w mrozy nic robić. Czyli znowu mamy potrzebę zgody na dyskomfort lub nawet cierpienie w imię przyszłej poprawy losu.
Znowu cierpienie jest rzeczą dobrą, bo widzie ku dobremu. Mamy więc całkowicie spójny obraz świata naturalnego i religijnego. Cierpienie, oczywiście teoretycznie czasowe- bo każdy chce żyć w komforcie, dla Rosjanina jest dobre i jest powodem chluby, jest uzasadnieniem jego prawa do komfortu, do zamożności! Symetrycznie, dbałość o wygodę jest złe, albo przynajmniej mocno podejrzane, więc system społeczny nastawiony choćby częściowo na zaspokajanie w pierwszej kolejności wygody i zachcianek ludzi jest zły lub przynajmniej nie pewny moralnie a przy tym nie efektywny!
Rozszerzanie się więc takich postaw w świecie jest zagrożeniem dla świata i dla Rosji.
Rosja jako Trzeci Rzym musi się temu przeciwstawiać! Tak więc ekspansja Rosji wynika z imperatywu moralnego!
Prof. Nowak w swoim artykule mówi o tym, że Moskwa w 20 lat po powstaniu organizmu państwowego zrównała ziemią Kijów. jednak warto było by przy tym wspomnieć o różnicach ustrojowych między tymi społecznościami. Oni nie tyle zrównali z ziemią miasto, co wytracili społeczeństwo inaczej zorganizowane, trochę inaczej religijne.
I jeszcze kwestia władzy. Władza dla nich nie służy niczemu innemu niż tylko władcy. Rodzielają oni bowiem kwestie zwierzchnictwa nad drugim człowiekiem od władzy, która jest absolutem. Dla nich władza musi być władzą nad wszechświatem, inaczej jest nie pełna. To jedno. Drugie to to, że człowiek wykonujący polecenia władzy nie odpowiada za skutki swego działania. Przytaczają nawet na to uzasadninienie religijne zarówno ze Starego jak i Nowego Testamentu. Rzeczywiście u Koheleta jest takie zdanie, które gdy się je czyta pobieżnie i bez kontekstu może do takich wniosków doprowadzić. Również i nie dokładnie czytany św.Paweł uzasadnia moralnie taką postawę.
Oczywiście w tej chwili nikt już z Rosjan nie wie skąd się wzięła ich postawa, bo mało kto czyta Pismo Święte, więc przypisują to raczej tradycji, ale każda rzecz ma swój początek i jeśli chcemy ją opisać, to musimy to robić właśnie od początku, zwłaszcza, że Patryjarcha Moskwy, gdy był w Warszawie podpisując pamiętną deklarację i do tego nawiązał.
Otóż św. Paweł rzeczywiście napisał, że każda władza pochodzi od Boga, ale kończąc ten wątek zdefiniował władzę tak, że władza za dobre uczynki nagradza a za złe karze. Jeżeli zaś czyni odwrotnie, to po prostu nie jest władzą. Żeby było jeszcze ciekawiej, to wątek logiczny, w którym znajduje się do zdanie dotyczy kwestii sporów , zaczyna się od stwierdzenia, że jeśli to możliwe sporów należy unikać. Błąd w czytaniu tego fragmentu bierze się z tego, że pierwotnie listy św. Pawła były pisane “ciurkiem” i tak należy je czytać. Nie było w nich żadnych rozdziałów, podobnie z reszta jak i w pozostałych Księgach Biblii. Rozdziały zostały dodane dopiero w XI wieku na potrzeby edytorskie. Po prostu technika drukarska wymagała jakiegoś podziału tekstu na strony i oznaczenia poszczególnych wierszy oraz akapitów tak, by każde wydanie nie tylko treść ale i formę graficzną miało identyczną. Rozdziały, ich tytuły i numery wierszy nie są tekstem objawionym a jedynie znakami porządkowymi takimi jak słupki przydrożne z nazwami miejscowości czy pokazujące ile kilometrów odjechaliśmy od początku drogi. NIe dzielą jednak one naszych podróży. Jeśli jedziemy np z Warszawy do Karkowa to jedziemy do Krakowa a nie do Radomia czy Kielc mimo, że przez te miasta przejeżdzamy.
Tak więc po to by przeciwstawić się ekspansji Rosji należy przede wszystkim zakwestionować zasadność rozumowania, że możliwa jest “poprawa przez pogorszenie” we wszystkich jego objawach. Wbrew pozorom Rosjanie słuchają tego co mówi świat, zwłaszcza o nich.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 987 widoków