Jak można było przejść do porządku dziennego nad wysadzaniem w powietrze bloków mieszkalnych z własnymi obywatelami dla pretekstu do ludobójstwa dokonanego na oczach całego świata. Odważni Rosjanie tacy jak Politkowska i funkcjonariusze FSB Putina nie godzący się na zabijanie własnych obywateli, jak Litwinienko, mimo całej potęgi i bezwzględności rosyjskich służb, zdołali przebić się do opinii publicznej ze szczegółami jednej i drugiej operacji. Mogło się wydawać, że zachodni przywódcy nie będą już mogli udawać, że o niczym nie wiedzą. Litwinienko przekazał szczegóły zamachów FSB podszywającego się pod Czeczeńców a Politkowska dowody ludobójstwa na niewyobrażalną w XXI w. skalę. Za co ci odważni Rosjanie narazili się na śmierć? By dotrzeć do opinii publicznej gdyż rządy nie reagowały. Zatrzymać Putina póki nie jest za późno - to miał być krzyk, który do każdego dotrze. Nie dotarł. Dominujące media na świecie zareagowały tak jak zachodni politycy: nie zareagowały.
Reakcja świata przypomina zignorowanie świadectw Józefa Mackiewicza o rosyjskim ludobójstwie na polskich elitach, czy świadectwa Jana Karskiego o niemieckim przemyśle zagłady stworzonym na terenie GG. Drogę do zamordowania Lecha Kaczyńskiego otworzyły te same mechanizmy, które doprowadziły do zamachu na gen. Władysława Sikorskiego. Ci dwaj wielcy mężowie stanu byli, każdy w swoim czasie, jedynymi przywódcami po stronie cywilizacji, którzy stanęli na drodze zdegenerowanym barbarzyńcom, jakby potomkom bękartów mongolskich.
Odpowiedzialność za wojny i zniewolenie narodów ponoszą nie tylko degeneraci pokroju Stalina, Hitlera czy Putina, ale także kalecy intelektualni i moralni pokroju Roosevelta czy Obamy, nie mówiąc o ich europejskich odpowiednikach gotowych dla chwilowego spokoju karmić potwora tym, do czego ma najbliżej, aż urośnie tak, by zagrozić istnieniu ich samych. Odpowiedzialność ponoszą także oderwane od rzeczywistości elity i walnie przyczyniające się do upowszechnienia jej zafałszowanego obrazu media oraz podatność na działania rosyjskiej agentury wpływu zarówno polityków, elit jak i decydentów w mediach, a w ostatnich dziesięcioleciach także popkultury.
Czeczenia, Gruzja, Abchazja, Osetia, wcześniej Karabach, Dagestan, Naddniestrze, no i przyszła kolej na Polskę (Smoleńsk!) później Syrię i wreszcie Ukrainę. To tylko co bardziej spektakularne podboje. Zachód już po pierwszych, najbardziej krwawych wprowadza... reset i rozpoczyna sprzedaż nafaszerowanej technologiami broni, śmigłowców, desantowców, centrów szkoleniowych, pogłębia uzależnienie od surowców strategicznych, otwiera szerokie możliwości penetracji gospodarczej, politycznej a nawet własnych systemów bezpieczeństwa...
Czyżby po Czeczenii można było mieć wątpliwości z czym mamy do czynienia? Czym to się skończy?
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 813 widoków