Na Kongresie Kultury Akademickiej uczeni potwierdzają moje opinie o nauce w Polsce, za które byłem brutalnie atakowany

Przez Józef Wieczorek , 21/03/2014 [07:13]
Na Kongresie Kultury Akademickiej uczeni potwierdzają moje opinie o nauce w Polsce , za które byłem brutalnie atakowany ( np. http://blogjw.wordpress.com/2008/12/20/jaselka-ak…): “Elity nauki o sobie. Uczeni produkują badania pod polityczne zamówienia i fałszują wyniki badań… wpolityce.pl-Krzysztof Rybiński z Kongresu Kultury Akademickiej : - uczeni fałszują wyniki badań - uczeni produkują badania pod polityczne zamówienia - uczeni piszą recenzje, które nie mają nic wspólnego z merytoryką, ale wynikają z układu towarzyskiego, jak napisze dobrą twojemu człowiekowi, a ty dobrą mojemu - recenzenci wniosków badawczych piszą recenzje, które nie są merytoryczne - jest powszechna praktyka dopisywania do publikacji naukowych nazwisk osób, które nic wspólnego z tymi badaniami nie miały - uczelnie przyjmują tylu studentów, że nie ma kontaktu profesora ze studentem, co niszczy ideę studiowania - trwa chów wsobny, habilitacji nie weryfikuje rynek, a rady wydziałów akceptują niskiej jakości habilitacje swoich ludzi” --------- Takie opinie przedstawiałem w mediach od lat, a nawet wieków ! Ciekawe czy uczeni po latach doszli do tych samych wniosków co ja, czy też mnie plagiatują, przezornie nie zapraszając na Kongres ? Warto zauważyć i podkreślić, że aktywnymi uczestnikami Kongresu są też bohaterowie tych brutalnych ataków z UW i UJ ! a do tej pory nie znalazł się ani jeden profesor tych wzorcowych uczelni aby mnie przeprosić ! No cóż, takie działania wymagają pewnej Kultury Akademickiej, a z tą na polskich uczelniach ( wzorcowych w szczególności) jest krucho. Ciekawe czy po Kongresie ta (sub)Kultura zmieni się w należytym kierunku ? Ja nie mam podstaw do optymizmu.
Domyślny avatar

nikto

11 years 9 months temu

Czas upływa, wymiana pokoleń i jak tu czytam, owoce prlu stoją nierządem także w tym środowisku. Taka to kolej rzeczy w pospolitej rzeczy na niby, na aby aby nam się wydawało, że przykładowo bieżąc w butkach na czyn obywatelski, jednym krzyżykiem uczynimy sobie dobre oddychanie po wyczynie z rzutem głosu do de facto kosza śmieci. Ostatnio znany i tutaj mistrz solowych pogadanek, usilnie mnie namawiał do pędu z rozpędu, że tak trzeba, bo inaczej nigdy nie wybijemy na niepodległość. Bzdura, jak na razie nas bosych jest większość i wyłącznie ta milcząca spędza spokój ducha buraczanym czynownikom masowego zła. Współczuję Panu szykan, nikto