idź do urny z PRONciem w dłoni."
Taką "poezją" lud przyjął powstanie PRON (Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego), do którego Poręba skwapliwie zapisał się, tego nowego FJN (Frontu Jedności Narodowej) utworzonego przez WRON (Wojskową Radę Ocalenia Narodowego) przed zbojkotowanymi z stopniu zadziwiającym jak na barak obozu socjalistycznego "wyborami" w stanie wojennym. Wyborami mającymi świadczyć o postępującej "normalizacji" z "zielonym światełkiem w tunelu" Jaruzelskiego w tle. Młodsi tego mogą nie wiedzieć: opowiedzenie się po stronie WRON było wówczas mniej więcej tym czym kolaboracja z Niemcami w czasie wojny. Pomiędzy tymi chowającymi się za WRONą - odartą z resztek pozorów namiestniczą władzą a społeczeństwem nie było strefy buforowej: albo jesteś z ludźmi, albo przeciwko nim. PRON był pijarowym produktem WRON.
Bohdan Poręba to właśnie taki "patriota" - filar poziomki PZPR (Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej), Stowarzyszenia Patriotycznego "Grunwald", którego odpowiednikiem dzisiaj są stowarzyszenia dawnych agentów WSW, milicji, SB i wyższych funkcjonariuszy LWP takie jak "SOWA". Za każdym razem gdy Polska budziła się, deprecjonował tych, którzy grali pobudkę, a gdy pogrążała się w sowiecką ciemność, uwiarygadniał namiestniczą waadzę. Wszystko to z patriotyzmu zapewne czynił.
Szczęśliwie zapomniany po haniebnym aliansie z WRONą uaktywnia się dopiero po roku 1989. W środowiskach narodowych wyrasta znów na dezawuowaniu sił, które zmagają się z UBekistanem wrzucając ich razem z tym Goliatem pozostawionym w spadku po PRLu do jednego worka. Dmie w "jedność Słowian" i przestrzega przed "amerykańsko-izraelskim zagrożeniem" tworzącą się prawicę. Jak podaje wikipedia: "po 2000 związał się ze środowiskiem Bolesława Tejkowskiego, zostając członkiem zarządu Polskiego Komitetu Słowiańskiego, wchodzącego w skład Soboru Wszechsłowiańskiego z siedzibą w Moskwie... Był członkiem władz Stronnictwa Narodowego, a następnie prezesem Stronnictwa Narodowego – Organizacji Politycznej Narodu. Zasiadł także we władzach Kresowego Ruchu Patriotycznego, Stowarzyszenia Patriotycznego "Wola – Bemowo" oraz Ruchu Obrony Godności Narodu Polskiego." Przymykając oczy na afiliację moskiewską brzmi pięknie, prawda?
Zwiedziony pięknymi hasłami udałem się parę lat temu na zgęstkę patriotyczną w Hali Ludowej we Wrocławiu. Jakież było moje zdumienie, gdy usłyszałem niski i donośny głos zapomnianego Reżysera. Atmosfera podniosła z odpowiednią oprawą jak na inscenizacji Skyline, podczas której ci co wtopili w tę piramidę finansową po 35 tys. zł mieli szansę oszołomić następne ofiary by choć trochę odrobić straty. Reżyser doskonale wszedł w rolę. Patrioci, Polacy, nasz wielki Naród, Polska, bracia Słowianie silni jednością... I najważniejszy przekaz: TYLKO MY, nikt inny, bo poza nami są ONI lub omamieni przez ONYCH. Explicite wymieniani są tylko najwięksi "wrogowie" - akurat ci, którzy najskuteczniej przeciwstawiają się imperializmowi Putina i jego figurantom, bądź wiadomo, że będą to robić jeśli zdobędą władzę...
Wyjątkowo szkodliwy, bo patriotycznym zaśpiewem ściągający prawych ludzi prosto w łapy rosyjskiego niedźwiedzia. Wyjątkowo szkodliwy bo przyczyniający się do przyprawiania polskiej prawicy, a tym samym Polsce antysemickiej gęby. Przyczyniający się zatem do deprecjonowania Polaków w ich własnych oczach, bo co to za ciemnota tłumacząca, że wszystko przez cyklistów. Co ważniejsze z punktu widzenia imperializmu Putina, przyczyniający się do deprecjonowania Polaków i Polski w oczach Zachodu.
Tego typu ludzie służą interesom rosyjskim, nie ma znaczenia czy świadomie, czy nie, w taki sam sposób jak służy frakcja "patriotów" ukraińskich na Majdanie, odwołująca się do banderowców i UPA - Swoboda. Ich obecność osłabia impet Zachodu do wspierania ukraińskiego powstania. Nieprzypadkowo Swobodę nagłaśnia się jako ewentualnego partnera w pertraktacjach wieńczących powstanie majdańskie. Nie tylko ze względu na ulokowaną w Swobodzie agenturę wpływu i śpiochów i nie tylko ze względu na prawicowy target tych manipulacji, który już zarezonował jak trzeba. Lider Swobody pojawił się w przekazach jako kandydat na premiera przede wszystkim po to by na cały liberalny świat rozeszło się, że na Majdanie są "faszyści" odwołujący się do zbrodniczych organizacji odpowiedzialnych za ludobójstwo, a Putin, szczery demokrata, gotów jest nawet z takimi rozmawiać! Rosyjskie szczekaczki w Polsce, zarówno te dominujące, "liberalne", jak i te spod znaku "narodowców" natychmiast podjęły przewidziane przez szympansów Putina tony wzniecając anty-ukraińską histerię. Jeśli ktoś w Polsce jeszcze nie wiedział o istnieniu Swobody to dowiedział się. Jaki to wpływ ma choćby na zbieranie funduszy na pomoc ukraińskiemu powstaniu, nie mówiąc o poparciu ukraińskich aspiracji? Każdy sam może sobie odpowiedzieć.
A alians lidera Swobody z Janukowiczem? Jak najbardziej! Długo przyszłoby spisywać korzyści rządzących Rosją kagiebistów z takiego obrotu sprawy, a w istocie dobrze znanego bolszewickiego zagrania. W Polsce na tej zasadzie zainstalowany został Bierut (Związek Patriotów Polskich) z Piaseckim (Obóz Wielkiej Polski, Sekcji Młodych Stronnictwa Narodowego, Ruch Narodowo-Radykalny Falanga, Konfederacja Narodu), Tusk (Unia Wolności) z Giertychem (Młodzież Wszechpolska, Stronnictwo Narodowo-Demokratyczne, Stronnictwo Narodowe, Liga Polskich Rodzin, Narodowo-Chrześcijańsko-Demokratyczny Blok dla Polski) czy nawet Komorowski (Kluby Służby Niepodległości, Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe), z Niesiołowskim (Przymierze Prawicy, Suwerenność-Praca-Sprawiedliwość) z możliwością komutacji ról.
Mam nadzieję, że ta ukraińska analogia otworzy oczy pełnym dobrej wiary zwolennikom różnych nurtów narodowych, bardzo Polsce potrzebnych, ale bez bezzasadnego anty-amerykanizmu i fałszywego słowianofilstwa, na kilometr zalatującego Kominternem pozbawionym szafarzu bolszewickiego na rzecz słowianofilskiego.
*** Inspiracja:
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 1425 widoków