Czy szykuje się kolejne Monachium?

Przez Janusz40 , 27/01/2014 [21:13]
"Zachód" rozkosznie zasiadający w wieży z kości słoniowej zbudowanej z niekwestionowanej gospodarczej potęgi i bezpiecznie usytuowany fizycznie za podwójnym już przedmurzem - najwyraźniej lekceważy znaczenie wolnościowego zrywu ukraińskiego narodu. Traktuje go jako przykry wprawdzie, ale jeden z wielu przypadków, jakie ciągle mają miejsce gdzieś wśród jakiegoś bantustanu. Oczywiście takie podejscie jest błędne, o czym przekonuje dobitnie historia nie tylko XX wieku, ale najwyraźniej tej lekcji możni świata zachodniego ciagle nie odrobili. Inaczej Polska - Polska broniąc na przestrzeni wieków europejskiej cywilizacji przed wschodnią barbarią - zawsze płaciła najwyższą cenę. Tym bardziej teraz, mając taką "historyczną" moralną legitymację i będąc członkiem najsilniejszych światowych organizacji militarnych i gospodarczych - powinna wykazać o wiele większa aktywność. Przede wszystkim - na obecnym etapie - Polska powinna wymusić na UE tzw. osobowe sankcje wobec państwowych ukrainskich funkcjonariuszy odpowiedzialnych za zabójstwa i masakrowanie manifestujacych Ukrainców na Majdanie i innych miejscach. Takie listy osób w stosunku do których obowiązują zachodnie restrykcje są ogłoszone przez US i UN - dotyczą Białorusi i Rosji (tzw. listy Magnitskiego). Ponadto - należy doprowadzić do rozmów najwyższych unijnych dostojników z Janukowyczem, z zadaniem znalezienia odpowiedniego wyjścia z sytuacji (ew.abdykacji, lub spełnienia żądań demonstrantów). To najżywotniejszy interes Polski. Oczywiście nie skorzystamy gospodarczo na stowarzyszeniu Ukrainy z Europą. Tak samo, jak Korona nie skorzystała gospodarczo na unii z Litwą. Pisząc o najżywotniejszym interesie Polski miałem na myśli rzeczywiste i całkowite uniezależnienie się Ukrainy od Rosji, co oznaczałoby dla tej ostatniej ostateczne pozbycie sie mrzonek o powrocie do imperialnej państwowości. Imperialna Rosja właśnie, to zagrożenie dla Polski; proszę zauważyc, że nawet dla rosyjskiego narodowego święta Putin wybrał rocznicę dnia opuszczenia Moskwy przez okupujące go Wojsko Polskie. Ciągle odzywają się odwieczne kompleksy Rosjan, Litwinów wobec Polski: "Lachy - Pany". Rosja skłonna jest rozgrywać swoje międzynarodowe sprawy ponad głowami Polaków - głównie z Niemcami, ale także z US. Do czego to doprowadziło w czasie prezydentury socjalisty Obamy - widać gołym okiem. Obama, tak samo, jak F.D Roosevelt zdaje się nie przyjmować do świadomości co to jest to "imperium zła". Związek Sowiecki, to był kolos na glinianych nogach - podobnie, jak Rosja carska i Rosja putinowska. Bezwzględna wymagalność Piotra I - arcy mordercy osobiscie ścinajacego łby nieposłusznym bojarom doprowadziła Rosję do miltarnej potegi. To samo za Stalina - życie tracili głównie poddani tych carów. Obecnie - siła Rosji, to działanie sprawnej dyplomacji i służb specjalnych oraz arsenały atomowe. To siła kidnapera, który trzyma nóż przy szyi porwanego dziecka - trzeba z nim negocjować, ale nie budować znaczenia poprzez wpuszczania na salony. Bezrefleksyjne oddanie Ukrainy pod wpływ Kremla, to dalsze umacnianie znaczenia tej - w ich mniemaniu Wielikiej i Świętej Rosii (Rusi), (tak jakoś mówią o sobie, chociaż ani Rosja, ani Ukraina nie mają wiele wspólnego z Rusią - Kijowską). Potencjał gospodarczy państw zrzeszonych w UE przekracza nawet potencjał gospodarczy US; Chiny i Japonia są na dalszych pozycjach, ostatnio szybko rozwijaja się tzw państwa BRICS, ale Rosja zajmuje miejsce w świecie w okolicy 10 miejsca (jej miejsce w G-8 "załatwił" jowialny Jelcyn). Oczywiście UE zboczyła z początkowej koncepcji układu stowarzyszeniowego jako wielkiego obszaru bezcłowego i poszła w kierunku wszechregulacji, co jest rzeczą kosztowną i nie zawsze pożądaną, (nie wspominając o fakcie istnienia silnych narodowych tradycji poszczególnych państw o autonomicznej historii - w odróżnieniu od US). Jak dotąd zresztą - cały unijny budżet, to 1 % łącznego budżetu państw unijnych. Reasumując - UE jest organizacyjnie słaba, ale łączny potencjał gospodarczy państw unijnych jest silny. Ogólnie mówiąc "Zachód" - nie tylko państwa UE - doskonale sobie poradzą bez Ukrainy i nawet bez Rosji, natomiast Rosja i Ukraina (gdyby sobie wyobrazić całkowite odcięcie od świata) - znalazłyby się w sytuacji porównywalnej wkrótce do Północnej Korei. Zachód ma potężną moc oddziaływania w postaci posiadania nowoczesnych technologii, ale nie korzysta z tej przewagi i traktuje Rosję jak sojusznika. Sytuacja jest podobna do tej z roku 1938 w Monachium, kiedy to Chamberlain i Daladier "uratowali pokój" godząc się na aneksje terytorialne Hitlera; powtórzył to Sarkozy w Tbilisi w stosunku do Rosji, która zajeła część Gruzji (część, gdyż nasz Wielki Prezydent zapobiegł całkowitej aneksji). Jak dalej tak bedzie wygladać reakcja Zachodu na sytuację ukrainską - możliwy do wyobrażenia może być scenariusz następujacy: Prowokacje polegające np. na "pobiciu" obywateli rosyjskich we wschodniej Ukrainie, zamieszki i udzielenie "bratniej pomocy" Janukowyczowi, który o te przysługę poprosi Putina. Przebiegły Putin posunie sie "tylko" do linii Dniepru (prastara granica wpływów polskich i rosyjskich) i w wyniku "pokojowej" konferencji - obieca Zachodowi, że po ustabilizowaniu sytuacji - wojska rosyjskie Ukrainę opuszczą; tyle tylko, ze owa "stabilizacja" może trwać kilkadziesiat lat, a może dłużej.
liryczna

Chciałabym Polski bez niemiecko-rosyjskich,izraelskich wpływów. Wolnej Ukrainy. ....ale to niestety nie takie proste.... pakty i porozumienia międzynarodowe oraz ich konsekwencje nie są do obejścia prostą drogą....jeśli w ogóle są do obejścia,czy zmienienia....do tych zmian potrzebna jest dobra wola możnych świata....a czy ich obchodzi los Polaków,czy Ukraińców???....oni mają swoje państwa,swoje narody,o które umieją się zatroszczyć przez wieki....a my co ??? .... jak zawsze zdani na łaski i niełaski egoistycznych mocarstw.... ....czekamy na CUD!....Cud stworzenia silnej niepodległej Polski.