"Gazeta Wyborcza" jest tak bardzo zakochana w "premierze" Elżbiecie Bieńkowskiej, że broni jej już nawet przed ... Donaldem Tuskiem! Agata Nowakowska wściekła się na niego, że przeprosił za jej wypowiedź skierowaną do znajdujących się w unieruchomionych pociągach zmarzniętych i głodnych pasażerów: "Sorry, taki mamy klimat". Według dziennikarki GW "za powiedzenie oczywistej prawdy - jest przecież styczeń", nikomu się żadne przeprosiny nie należą. Nowakowska zaatakowała premiera z "grubej rury": "Pokajał się za taką głupotę, tymczasem nie czuje potrzeby wytłumaczenia się, a nawet przeproszenia pacjentów za trzymanie w rządzie wyjątkowo nieudolnego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Nawet 300-minutowe spóźnienie pociągu to pryszcz w porównaniu z kilkumiesięcznym czekaniem na radioterapię." (http://wyborcza.pl/1,75968,15309123,Premier_Tusk_…)
Redaktora Nowakowska, która jest z pewnością tak samo "pracowita i kompetetna" jak premiera Bieńkowska, ma niestety również takiego samego pecha, bo w czasie, gdy pisała tę apologię "królowej" rządzącego Polską establishmentu, w TVN24 zobaczyłem pasażera czekającego na stojący gdzieś w polu pociąg, który powiedział, iż jeśli on szybko nie przyjedzie, to spóźni się na zabieg do szpitala, na który czeka już od roku. Niestety zatem 300-minutowe spóźnienie pociągu mogło się przełożyć na taki "pryszcz" jak kolejne 300-dniowe czekanie np. na radioterapię! Tusk przepraszać więc powinien nie tylko za siebie, za Arłukowicza, za Bieńkowską, ale także za Nowakowską i "Gazetę Wyborczą", która wciska Polakom ciemnotę!
Broniąc premiery, redaktora się całkowicie ośmiesza. Pisze na przykład: "Absurdem jest oskarżanie wicepremier o oblodzenie trakcji, zwłaszcza że raz oczyszczoną z lodu za chwilę trzeba ponownie odladzać." Skoro odladzanie należy powtarzać co chwilę, to po co w ogóle to robić? Przecież to syzyfowa praca, bo zanim pociąg ruszy, to trakcja znowu zamarznie! Zaczekajmy z tym do wiosny (podróż pociągiem wówczas będzie tym przyjemniejsza, że "wiosną, na drzewach, zamiast liści, będą wisieć komuniści!").
Oto kolejny kwiatek redaktory Nowakowskiej: "Podstawienie lokomotyw spalinowych nie zawsze jest możliwe, zabiera czas, takie pociągi jeżdżą wolniej." Aż mnie ta argumentacja przygniotła, takiej jest wagi! Skoro "podstawienie lokomotyw spalinowych zabiera czas", a na dodatek "takie pociągi jeżdżą wolniej", to jest oczywiste, że to nie ma sensu! Niech pociągi z pasażerami stoją w szczerym polu do wiosny! Wynagrodzi im wszystko to, że gdy już ona przyjdzie i będą mogli kontynuować podróż, to "na drzewach, zamiast liści, będą wisieć komuniści" oraz komunistki, np. te, które dokonują demonstracyjnych aborcji w Wigilię!
Nie jest tak według redaktory, że "królowa" nie ma wobec swych poddanych podróżujących pociągami żadnych obowiązków: "Wicepremier Bieńkowską, a także kolejarzy, powinniśmy raczej rozliczać z tego, jak traktowani są pasażerowie w tej trudnej sytuacji: ... czy mogą na dworcu coś zjeść." Znajcie dobroć "królowej", sławioną przez jej czerską błaznę ("błazna" to oczywiście genderowa forma od rzeczownika "błazen")! Jakże troszczy się ona o podróżnych znajdujących się na dworcach! Jeśli natomiast chodzi o pasażerów uwięzionych w pociągach, które utknęły w szczerym polu, to o nich troszczyć się już oczywiście nie trzeba! Oni przed podróżą powinni się ubezpieczyć od zimy, tak jak strofowani przez Włodzimierza Cimoszewicza powodzianie od powodzi! Ten, kto tego zaniedbał, sam sobie jest winien! Gdyby się ubezpieczył, to dostałby wiosną sowite odszkodowanie (to, że się trochę przegłodził i przemarzł, to przecież drobiazg), na przykład takie, że "na drzewach, zamiast liści, będą wisieć komuniści"!
Czekajmy zatem cierpliwie do wiosny. Jeśli nawet nie zawisną wtedy wszyscy, którzy powinni, to taki los dotknie z pewnością co najmniej jednego z nich. Jeśli już nawet "Gazeta Wyborcza" atakuje Arłukowicza, to jego dni w rządzie Tuska są policzone. Nie będzie odwołany oczywiście w tej chwili, bo oznaczałoby to przyznanie racji PiS (wniosek tej partii o odwołanie ministra zdrowia będzie wkrótce w Sejmie głosowany). Arłukowicz straci więc zapewne swoje stanowisko późną wiosną, przed wakacjami.
Nowakowska broniąc bowiem dzisiaj słów Bienkowskiej, powiedziała jednocześnie Tuskowi w imieniu GW: "Sorry, Arłukowicz musi odejść".
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 1176 widoków
molasy
Skoro
tumry