Co roku, w styczniu wiodące media i duża część polityków zaczynają tą samą śpiewkę… Owsiak, WOŚP, WOŚP, Owsiak, SIE MA i tak aż do znudzenia… Dobrze jest w tym „gorącym” okresie starać się unikać stacji informacyjnych, bowiem Owsiak regularnie urządza sobie wycieczkę po mediach…
Celebryci prześcigają się w przekazywaniu „cennych” pamiątek na licytacje. Ten da koszulkę, tamten szczoteczkę do zębów, inny znów obraz… Niedługo Biedroń przekaże swoje stringi a Kwaśniewski zaświadczenie od lekarza o chorobie filipińśkiej. A ja tak zastanawiam się, o co tyle hałasu z tą WOŚP ?? Nie jest jedyną akcją charytatywną. Mało tego. Jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych i co najgorsze UPOLITYCZNIONYCH akcji.
Jak dla mnie działalność charytatywna Jerzego Owsiaka, ocieka hipokryzją i chęcią wypromowania się. Już w Ewangelii według św. Mateusza mamy wskazany idealny model dobroczynności: „Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.(…) Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. (…) Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.”.
NIE TRĄB JAK OBŁUDNICY…, NIECH NIE WIE LEWA RĘKA, CO ROBI PRAWA… Czy tak dobroczynność pojmuje Owsiak ? O nie ! Tam jest przepych, hałas, zgiełk, nachalna propaganda, medialne pompowanie balonika. Wiem, że aby jakaś akcja odniosła skutek trzeba ją nagłaśniać i promować, ale są pewne granice. Niedługo w lodówce zobaczę Owsiaka z puszką i czerwonym serduszkiem samoprzylepnym… Toż on praktycznie nie robi nic innego tylko wędruje od medium do medium… Anna Dymna, Janina Ochojska, Caritas… To też są ludzie i organizacje niosące pomoc. Ale działają w ciszy i spokoju. Docierają do potrzebujących poprzez swoje czyny, prace u podstaw a nie poprzez medialny, nachalny zgiełk. I czy przez to, że praktycznie nie ma ich w mediach ich skuteczność jest mniejsza ? Przeciwnie. Zamiast tracić czas na przesiadywanie w telewizjach i na autopromocyjnych wywiadach zajmują się poważną pracą, mają czas na istotę dobroczynności… Rozmawiają, pocieszają, pomagają. Nie chcą nic w zamian… Nie oczekują orderów, nie chcą poklasku i nie chcą stać w świetle reflektorów… I kto tu jest prawdziwym dobroczyńcą ? Ciekawe jest również to, kim na codzień jest ten „Anioł” w ludzkiej skórze. Ano promotorem i organizatorem przystanku Woodstock, wylęgarni narkomanów, alkoholików i wolnej miłości „każdy z każdym”. Sam często nie przebiera w słowach… I to ma być ten autorytet ?? Ten nieskazitelny moralnie SAMARYTANIN ?
całość do przeczytania na portalu www.parezja.pl
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 2247 widoków
żałosna coroczna żebranina,
nie prześwietlił,