Mendialna nagonka ostatnich tygodni na zespół A. Macierewicza, a przede wszystkim jej styl, jest dla mnie ostatecznym "dowodem" potwierdzającym, że jego tezy muszą w dużym stopniu odpowiadać faktycznemu przebiegowi zdarzeń.
Gówniarskie zagrywki w postaci łapania za słówka, wyrywania z kontekstu i rozdmuchiwania pojedynczych zdań. Wyciąganie zza pazuchy po 3 latach zdjęć robionych rok temu (Einstein się kłania) z różnymi ustawieniami elementów tetrisa, pardon, wraku. Notoryczne wzywanie do "pokazania dowodów" po każdej prezentacji, na której dowody są przedstawiane. Powoływanie się na "fakty medialne" (sztuczne mgły, hele, hehehe itp.). Unikanie konfrontacji. Zero argumentów merytorycznych, a jeśli już są jakieś, które do miana takowych pretendują, to może je obalić byle cieć za pomocą googla. Kłamstwa. Nieskrywana wściekłość. Skypowe happeningi. Itd., itp. Czy tak zachowuje się ktoś, kto jest spokojny i pewny swoich racji? Czy ktoś, kto się boi?
Chociaż A. Macierewicz wprost o zamachu nie mówi, można spokojnie założyć, że taka teza jest wysoce uprawdopodobniona. I ponownie przychodzi tu w sukurs strona przeciwna.
Jedyne znane mi wypowiedzi osób publicznych mówiących o zamachu bez ogródek, to te autorstwa Tuska i Sikorskiego.
Tusk: 2:10-2:38
Sikorski: 0:33-0:47
Przejęzyczenie, pomyłka? No może, ale chyba freudowska, a więc tym bardziej obciążająca. Czy wyobrażacie sobie, że można przejęzyczyć się w TAKI sposób? Chlapnąć coś, o fałszu czego jest się niby przekonanym na 100%?
No dobrze, załóżmy, że każdemu może się powiedzieć, że Mikołaj Kopernik była kobietą. Idźmy dalej. Aktorzy ci sami.
Sikorski: Niektórzy się niecierpliwią, że za długo było w Polsce normalnie. Świerzbi ich, aby kolejne pokolenie Polaków wystawić na jakąś awanturę. A ja mówię: lepsza ciepła woda w kranie niż zimny prysznic albo krwawa łaźnia. "Krwawa łaźnia"? Kto niby miałby ją zgotować? PiS, którego członkowie sami są przedmiotem ataku, do zabójstwa włącznie? "Awantura"? Z czyim udziałem?
Tusk: Wygrana PO jest dla Polski najbezpieczniejsza.– Hm, a jeśli nie, to co się stanie? Co Panu powiedział Putin, gdy tulił Pana do piersi? "Pamiętaj o Katyniu"? (ujawnienie zbrodni katyńskiej w 1943 r. było dla ZSRR pretekstem do zerwania stosunków z legalnym rządem Polski na uchodźstwie - który dawał wiarę oszołomskim bredniom Niemców i powątpiewał w wyjaśnienia Kremla - i de facto pierwszym krokiem do zainstalowania marionetkowego reżimu pod nazwą PRL - przyp. red.).
Ponieważ argumenty i tak nie mają znaczenia dla wierzących, resztę przywołajmy tylko hasłowo:
- dwa miesiące przed "wypadkiem" zostaje przywrócony do pracy w MSZ i z marszu oddelegowany do przygotowania wizyty PRL-owski szpieg inwigilujący przeszłości papieża JPII w przebraniu jezuity, Tomasz Turowski; znajduje się on na lotnisku w momencie "wypadku"; jako pierwszy formułuje postulat "pojednania polsko-rosyjskiego w związku z katastrofą"
- miesiąc przed "wypadkiem" gruzińska tv emituje political fiction, którego elementem jest ... zamach na lecącego samolotem Kaczyńskiego; pół roku później Gruzini rozbijają rosyjską siatkę szpiegowską, dając przy okazji do zrozumienia, że mieli wtyczkę w centrali służb rosyjskich
- kontrola pirotechniczna samolotu przed startem wykonana przez funkcjonariuszy bez uprawnień;
- wbrew pierwotnym planom, wg których delegacja miała lecieć min. 2 samolotami, w ostatniej chwili przesadzono generałów do tupolewa; było to możliwe dzięki zwiększonej liczbie miejsc w wyniku remontu salonki, jaki wykonano ... 3 dni wcześniej; o przebudowie nic nie wiedział kontrwywiad...
- 9-04 polskie służby otrzymują sygnał o możliwym ataku na jeden z samolotów UE; informacja ta nie wpłynęła w żaden sposób na zwiększenie poziomu bezpieczeństwa lotu
To tylko pechowy zbieg okoliczności? Coś duże nagromadzenie przypadków... Ostatnim, który miał takie szczęście był chyba Wałęsa wygrywający kilkanaście razy z rzędu w totka.
Na koniec żeby nie było, że jestem stronniczy. Oto tekst rosyjski Rosjanina (nie mylić z ruskiem) z Rosji z (uwaga!) maja 2010, trzy tygodnie po "wypadku". Tu oryginał, a tu tłumaczenie. Żeby pokazać, że tekst ten nie stracił nic na aktualności, zacytuję jedno zdanie:
"Co zaś tyczy się liczenia Kremla na beznadziejne durnie, którzy nie dadzą wiary nawet niezbitym dowodom popełnionej zbrodni, to na dzień dzisiejszy sprawdza się to nawet w Polsce".
Niech się nikt nie obraża, przyznaję się, że durniem wtedy byłem i ja. Lektura obowiązkowa dla każdego d...ociekliwego:))