Jak PAP kłamie?

Przez Janko Walski , 25/06/2013 [23:46]

Świetnie!

Oto przykład monstrualnego kłamstwa zbudowanego z samych prawd! Jak to możliwe? Bardzo prosto. Jest to gra na wielokrotnie powtarzanych w mediach sformułowaniach i pominięciu innych w taki sposób, by kłamstwo powstało w głowie odbiorcy. Cytuję końcówkę komunikatu PAP za portalem "interia.pl", w której PAP przywołuje wydarzenia sprzed pół roku, jako odniesienie do dzisiejszego komunikatu prokuratury o otrzymaniu wyników badań próbek ze Smoleńska:

"Sprawa badania tych próbek stała się głośna, gdy w końcu października zeszłego roku "Rzeczpospolita" napisała, że śledczy jesienią 2012 r. na wraku samolotu znaleźli ślady trotylu i nitrogliceryny. Prokuratura wojskowa wskazywała, że wyświetlenie się napisu TNT na detektorze używanym przez ekspertów podczas pobierania próbek z wraku nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem obecności trotylu. Na początku marca NPW informowała, że na obecnym etapie badań próbek biegli nie stwierdzili śladów materiałów wybuchowych."

Co działo się w rzeczywistości? Prokuratura najpierw poinformowała opinię publiczną (a nie "wskazywała"), że "nie stwierdzono obecności trotylu", posługując się kruczkiem językowym, w którym "stwierdzenie" w sensie prawnym wiąże się z zakończeniem śledztwa.  To sformułowanie stało się pretekstem do dalszego "zaprzyjaźniania" mediów. Padło na informującą o pomiarach dwóch setek próbek "Rzeczpospolitą", której redakcja nie dała się spacyfikować do tamtej chwili mimo wielu podejść. Próbowano jeszcze dezinformacji z pastą do butów i impregnatem, ale nie chwyciło. Później prokuratorzy przyciśnięci przez Zespół Parlamentarny przyznali, że istotnie na próbkach wykryto trotyl i inne materiały po wybuchu. Posłużono się jednak ponownie tym samym kruczkiem językowym przywołanym teraz przez PAP: "wyświetlenie się napisu TNT (...) nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem obecności trotylu". I jeszcze raz to samo w kwietniu "biegli nie stwierdzili śladów materiałów wybuchowych". No nie stwierdzili bo nie zakończyli badań...  Ciekawe ile razy można ludzi robić w bambuko tym samym zagraniem.

Podejrzewam, że zapowiadana konferencja prasowa prokuratorów będzie wyglądała mniej więcej tak:

"Biegli zbadali wnikliwie wszystkie pobrane próbki. Badania wykazały obecność następujących substancji: (tu pojawi się lista kilku setek, których wymienienie zajmie sporą część czasu przewidzianego na konferencje prasową). Substancje te mogą pochodzić z następujących materiałów: (znów parę setek). Motywowani wymogiem rzetelności i potrzebą całkowitej pewności co do wniosków końcowych, po dogłębnej analizie wyników prac ekspertów, prokuratorzy prowadzący śledztwo zwrócą się do grup eksperckich o podjęcie uzupełniających badań. Są jakieś pytania? Nie? Dziękujemy państwu"

I szpula.

Co pozostanie w głowie leminga? A no to, że nic nie stwierdzono w październiku, nic nie stwierdzono w marcu i prawdopodobnie trudno będzie stwierdzić cokolwiek kiedykolwiek bo to niezwykle skomplikowana materia, a potrzebna jest absolutna pewność.

tumry

tumry

12 years 3 months temu

i owi wiedzą, że w państwie Ksuta Dlanoda i "Jezus" Maria Karol Bronisława zadaje się kłam. Nie wyłamał się z tego prawie żaden łam. Rozkaz kości łam, bądź drzwi wyłam, jeszcze nie padł. Czekajmy na kolejny kłam.
tumry

tumry

12 years 3 months temu

Pan Badylak przed podpaleniem przykuł się łańcuchem, żeby uniemożliwić ewentualną interwencję ratunkową. Bohater, którego niesamowity protest władze rzekomo wolnej Polski, nie umiały nigdy należycie uszanować i docenić.