Niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę, ale stawiam orzechy przeciw dolarom, że ani GW, ani żadne feministki, ani "niezbędnik inteligenta" nie zająknęły się o tym projekcie. No chyba, żeby krytycznie, w co też wątpię. Raczej przemilczały.
A projekt "Morowe Panny" jest strzałem w dziesiątkę. Uzdolnione wokalistki śpiewają do swoich własnych tekstów. Tekstów traktujących o kobietach Powstania Warszawskiego.
Jest zatem świetny utwór Mariki o dziewczynach, które zamiast smakować swojej nastoletniej codzienności: tańczyć, bawić się muszą wyruszyć w ciemna powstańczą noc.
Jest kawałek Haliny Mlynkowej o kobietach, które za "wolność, pokój i ideały" poszły walczyć wraz z powstaniem.
Jest duet Mariki i Mony o lawirowaniu pomiędzy minami. Jak spacer po cienkiej linie. Anity Lipnickiej o dziewczynie, która świadoma, że może nie wrócić przed świtem żegna się z najbliższymi. Niestety jedynie słowami piosenki, bo nie zdążyła nawet pożegnać matuli, kiedy wybił dzwon do powstania.
I są dwa najbardziej do mnie przemawiające i poruszające utwory wyśpiewane przez raperkę Lilu. Przejmująca opowieść pt "Drzewo". O dziewczynie, która w jednej chwili staje się kobietą. Drugim utworem jest Rota XXIw. Wyśpiewana w rytmie hip-hopu. Doskonały pomysł i aranżacja. Mam nadzieję, że trafi do młodych otwartych głów.
Posłuchajcie tych utworów zaśpiewanych publicznie po raz pierwszy na koncercie z okazji 68 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
I już dziś nasłuchujcie wieści o kolejnym projekcie "Panny wyklęte", bo w "Polityce", "Newsweeku", czy innym "TVN-ie", nie wspominając o kulturalnych feministkach pokroju K.Szczuki raczej o nich nie usłyszycie.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 792 widoki