Poziom agresji i nienawiści generowanej przez media, GW

Przez Janko Walski , 18/04/2013 [10:56]

wobec danej osoby jest miarą znaczenia tej osoby dla Polski. Im większe zasługi tym potężniejszy jazgot tumaniący, tym silniejsze seanse nienawiści. Odbija się to szerokim echem w komentarzach na portalach Onetu, Interii, Wyborczej i innych szczujni wobec takich naszych Wielkich Rodaków jak Przemysław Gosiewski (pośmiertnie!), Antoni Macierewicz, bracia Kaczyńscy, Anna Fotyga i wielu innych.

Tak samo było w PRLu. Jeśli szczekaczki w kogoś waliły bez opamiętania to znaczyło, że szkodził. Szkodził płatnym zdrajcom pachołkom Rosji (PZPR) i ich mocodawcom w takim stopniu, że nie dało się tego przemilczeć i trzeba było dać odpór.

Wtedy też byli Otumanieni, powtarzający to, co szczekaczki nadawały. Jeszcze dzisiaj kompromitują się nieświadomi absurdu (pomnik Gierka), bo PRL nie został odkłamany do końca. Czerwonemu opór stawiali nieliczni, znacznie więcej starało zachowywać się przyzwoicie, ale większość była otumaniona. Gdyby było inaczej, gdyby nie była otumaniona, to zmieniono by sposób tumanienia, tak by jednak była. Na tym polega tajemnica trwałości systemów totalitarnych. Monopol medialny, czyli nieograniczona swoboda w fałszowaniu obrazu rzeczywistości w głowie Masowego.

Z tego punktu widzenia dzisiejsza Polska jest bliżej totalitaryzmu niż komukolwiek się wydaje. Jeśli można jeszcze oddychać powietrzem wolnym od wyziewów Krzemińskiego, Kuczyńskiego, Żakowskiego, Kuca, Michnika, Wojewódzkiego, Mazowieckiego, Lisa, Siwca, Szczuki, Kraśki, Durczoka Kory i jej pieska to tylko dlatego, że aż 30% społeczeństwa jest uodpornione na sztuczki socjotechniczne. Tacy tfu-rcy jak Wajda mogą sobie do usranej śmierci "zaprzyjaźniać" media i nic nie wskórają..

Jestem poetą. To znaczy nazywam rzeczy imieniem:
na świat mówię - świat, na kraj - Ojczyzna,
czasem mówię chmurnie na durniów - durnie.

Tadeusz Borowski
(odkopał Kisiel)