W myśl propagandy komunistycznej zetempowiec miał być wzorem dla całej młodzieży
Zetempowcy mieli obowiązek stawać się przodownikami pracy, przekraczać normy produkcyjne, podejmować zobowiązania produkcyjne, a także poświęcać czas wolny na sezonową pracę w polu. Nieustannie apelowano do członków Związku o udział w „walce na froncie żniwnym”, zarówno w gospodarstwach rodzinnych, jak w junackich brygadach „Służby Polsce”.
W tej pracy miały uczestniczyć na równych prawach także kobiety. Podawano liczne przykłady ambicji młodych dziewczyn, chcących dorównać mężczyznom nawet w ciężkiej pracy fizycznej. Jedna z przodownic pracy domagała się: „Chcemy pracować przy budowie – tak, jak nasi koledzy z brygad męskich. Nie prawda, że nie potrafimy. Chcemy też pracować na innych, wyższych normach. Nie możemy pozostać w tyle za innymi – dziś, gdy robotnicy wysuwają postulat zmiany norm”. Nie więc dziwnego, iż towarzyszącej propagandzie ikonografii często pojawiała się młoda, uśmiechnięta traktorzystka, budzącą podziw otaczających ją chłopów.
W propagandowym wzorcu zetempowca nie zabrakło również postulatu dbania o kondycję fizyczną, realizowaną oczywiście w formie zorganizowanej. Sport nie miał służyć zdrowiu, a jedynie przygotowywać młodych ludzi do pracy fizycznej. „Kto przyzwyczai się – wskazywano – do pracy fizycznej, ten lepiej będzie znał życie, (…) kto będzie znał choćby jakiekolwiek rzemiosło, ten może być pewien, że zawsze da sobie radę”.
Wychowanie fizyczne nierozerwalnie związane było także z przysposobieniem wojskowym. Nabyta dzięki uprawianiu sportów kondycja miało być bowiem przydatna w służbie w wojsku. „Zadaniem kultury fizycznej – podkreślała uchwała ZG ZMP z 1953 roku – i przysposobienia wojskowego jest kształtować oblicze moralne i charaktery młodzieży, przezwyciężać tchórzostwo, gnuśność, demoralizację i szkodliwe nałogi, wyrabiać odwagę i śmiałość, silną wolę, opanowanie i stanowczość, umiejętność zespołowego życia i świadomą dyscyplinę”.
Jakkolwiek ZMP formalnie pozostawał organizacją bezpartyjną, w rzeczywistości stanowił fragment systemu totalitarnego, w którym wszystkie podmioty życia publicznego podlegały zwierzchniej władzy partii komunistycznej. Panująca w ZMP ideologia wynikała bezpośrednio z ideologicznych założeń określonych przez władze PZPR, a cała prowadzona przez Związek działalność była wypełnieniem poleceń instancji partyjnych. W styczniu 1949 roku Lucjan Motyka, tak określał na łamach „Pokolenia” relacje między ZMP a partią: „Fakt, że ZMP wychowuje młodzież w duchu marksizmu-leninizmu, wychowuje przez udział w walce klasowej przy boku PZPR, nakłada na Partię obowiązek interesowania się Związkiem Młodzieży Polskiej, pomagania mu w pracy. PZPR swojej własnej partyjnej organizacji nie tworzy, otaczając opieką ZMP (jak stwierdza wstęp do Statutu Partii), uważając go za przodujący oddział młodzieży polskiej”.
Podobną wizję związku ZMP z partią prezentował sekretarz KC PZPR Roman Zambrowski na naradzie aktywu wiejskiego ZMP w 1951 roku, mówiąc: „Wasza łączność ideowa z naszą Partią, Wasza wierność dla idei naszej Partii z jednej strony i pomoc oraz codzienne kierownictwo ze strony naszej Partii Waszym organizacjom – oto najważniejsza gwarancja Waszych zdobyczy i osiągnięć”. Stosując symbolikę ówczesnej propagandy można stwierdzić, iż zetempowcy byli awangardą społeczeństwa, ale na drodze ku socjalizmowi wyprzedzali ich członkowie partii. Związek Młodzieży Polskiej traktowany był jako „bojowa rezerwa” PZPR – w statucie partii zapisano bowiem, iż „młodzież w wieku do lat 20 przyjmowana jest do partii wyłącznie z szeregów ZMP”.
Dla kierownictwa Związku wzorem do naśladowania były trzydziestoletnie „dokonania” sowieckiego Komsomołu. Przy okazji Związek Sowiecki stawał się „drugą ojczyzną” dla wszystkich zetempowców, a Stalin niekwestionowaną wyrocznią. W stworzonym wizerunku Stalina nie mogło zabraknąć wskazania, iż był on wybitnym nauczycielem i wychowawcą młodzieży.
Oprócz przyjaciół, zetempowców otaczali także wrogowie. Przewodniczący ZG ZMP Władysław Matwin ostrzegał organizacyjnych aktywistów: „Naszej młodzieży trzeba ciągle przypominać o wrogu, o jego istnieniu, o jego zaciętości, o jego marzeniach i całej chytrej grze, o istotnych jego zamiarach, o całej odrażającej działalności”. Mobilizowanie wszystkich członków Związku do pilnego rozglądania się wokół w poszukiwaniu wrogów stanowiło istotny element wychowywania młodych ludzi. Wróg mógł też „czaić się” w szeregach ZMP, stąd nieustannie przypominano, iż „wróg czyha tylko na okazję, aby się łatwo wcisnąć w szeregi naszej organizacji, by jej szkodzić, rozsadzać i rozbijać od wewnątrz. Używa wszelkich podstępnych metod, by osłaniając się zetempowską legitymacją prowadzić wrogą, szkodliwą robotę”.
W dychotomicznej wizji świata, w którym wszystko co związane było z kapitalizmem było jednocześnie złe, do wrogów zaliczano członków „kapitalistycznych klas wyzyskujących”, a więc wszelkiego rodzaju obszarników, kułaków i burżuazję. Wszystkie więc „państwa kapitalistyczne”, z arcywrogiem Stanami Zjednoczonymi, były przeciwnikami obozu socjalistycznego. „We współczesnych warunkach walki klasowej – wskazywano – imperializm amerykański stał się głównym nosicielem, ojczyzną i przodującą siłą tego, co określamy skrótowo jako stare. Nie ma dzisiaj działania skierowanego przeciw socjalizmowi i budownictwu socjalistycznemu – w skali międzynarodowej i w skali najbardziej osobistej – które dokonywałoby się samodzielnie, bez inspiracji, pomocy i w rezultacie kierownictwa amerykańskiego imperializmu”.
Sojusznikiem Ameryki był Watykan „związany niezliczonymi nićmi z najbardziej ciemnymi siłami reakcji światowej. (…) Można powiedzieć więcej – polityka Watykanu jest dziś całkowicie zbieżna z polityką imperializmu światowego, podporządkowana tej polityce”. Skoro wrogiem był Watykan, to wrogami byli także księża katoliccy, podlegający władzy papieża. Formalnie wrogami byli tylko „rozpolitykowani” księża, natomiast podkreślano pożyteczną rolę „księży-patriotów”.
Innym wrogiem była „reakcyjna profesura” – jeszcze w maju 1955 roku Eligiusz Lasota wskazywał, iż „niedobitki wroga klasowego, który przegrywa u nas ciągle i na każdym kroku, aktywizują się ostatnio na naszych uczelniach”. Walka zetempowców ze „starymi” profesorami polegała na kierowaniu do władz uczelni wniosków o odbieranie im katedr, a tym samym prawa nauczania.
Po V Festiwalu Młodzieży i Studentów w Warszawie w 1955 roku, w Związku rozpoczęły się powolne zmiany. Doszło do istotnej zmiany linii programowej pisma „Po prostu”, które stało się miejscem prowadzenie ważnych dyskusji na tematy dotąd nieobecne w prasie. Powoli zamykał się okres, w którym propaganda była nośnikiem „jedynie słusznych” treści.
Ostatecznie po październikowych zmianach 1956 roku, gdy wielu aktywistów zaangażowało się w tworzenie Związku Młodzieży Rewolucyjnej, ZMP de facto przestał działać. W tej sytuacji w styczniu 1957 roku Zarząd Główny Związku zadecydował do rozwiązaniu organizacji. Wcześniej jednak władze partyjne powołały nową „centralną” organizację młodzieżową – Związek Młodzieży Socjalistycznej,
Związek Młodzieży Polskiej istniał do jego formalnego rozwiązania w styczniu 1957 roku. W tym okresie liczba jego członków wzrosła z 400 tysięcy w 1948 roku do 1,6 mln w 1953i ponad 2 mln w 1954 roku, by potem stopniowo spadać. ZMP skupiał więc nieomal 40% polskiej młodzieży, która ukończyła 14 rok życia. Górny pułap wiekowy wyznaczono na 26 lat.
Wybrana literatura:
H. Palska – Nowa inteligencja w Polsce Ludowej. Świat przedstawień i elementy rzeczywistości
A. Radziwiłł – Ideologia wychowawcza w Polsce w latach 1948-1956
Zjednoczenie polskiego ruchu młodzieżowego i powstanie ZMP
M. Wierzbicki – Młodzież w PRL
"Jesteście naszą wielką szansą". Młodzież na rozstajach komunizmu 1944-1989
B. Fijałkowska – Ideowo-polityczna działalność związków młodzieży w Polsce w latach 1944-1957
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 860 widoków