"Robert Biedroń, w czasie dyskusji o której piszemy na stronie 5 poinformował, że „w żadnym projekcie nie ma zrównania związku z instytucją małżeństwa i nie ma mowy o adopcji dzieci. To pozostaje przywilejem wyłącznie małżeństw.”. Jakoś w to nie wierzę. Kampania na rzecz legalizacji małżeństw homoseksualnych i adopcji dzieci prowadzona jest od dawna, systematycznie i sprawnie. Wspierana przez „autorytety” i różne grupy wpływów. Przez „postępowych” i „europejskich”. I teraz nagle mam uwierzyć rasowemu zboczeńcowi ? Akurat słowo Jaśnie Wielmożnego Pana Pedała Biedronia jest dla mnie warte MNIEJ niż zeszłoroczny śnieg.
Jak dla mnie to część misternego planu. Zamiast agresywnej hucpy, która budzi jawny sprzeciw ogromnej rzeszy społeczeństwa mamy „ludzką twarz”. Zamiast postawy roszczeniowej, spokojny, wyważony, „racjonalny” przekaz. Metoda „małych kroczków”. Pozwoli się na jedno, to zaraz zażądają kolejnych ustępstw. Popuści się w innej kwestii to wejdą na głowę. Wszystko zmierza i tak do jednego. Do spełnienia dwóch podstawowych postulatów „tęczowych”. Uznania małżeństw tej samej płci i prawa do adopcji.
Jest to niedopuszczalne i dlatego, nie wolno zgadzać się na żadne nawet najmniejsze ustępstwa i kompromisy z tym środowiskiem. Należy trzymać się mocno swoich racji i być stanowczym.
A teraz, raz jeszcze wytłumaczę co złego jest w tych postulatach o których piszemy. Może to niezdecydowanym uświadomi ogrom zagrożenia, które niosą za sobą żądania homoseksualistów.
Sprawa pierwsza to małżeństwo. Czym jest ? Przyjrzyjmy się kilku definicjom. Najprostsza, której uczy się już młodzież choćby na WOSie:
"Małżeństwo jest trwałym, usankcjonowanym prawnie związkiem mężczyzny i kobiety, którzy mają w nim równe prawa."
Kolejna, tym razem wypowiedziana przez św. Pawła:
"Mężowie, miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół. . . Tajemnica to wielka, a ja mówię w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła."
Czas na Katechizm Kościoła Katolickiego:
"Przymierze małżeńskie, przez które mężczyzna i kobieta stanowią między sobą wewnętrzną wspólnotę życia i miłości, powstało z woli Stwórcy, który wyposażył je we własne prawa."
Czas na biblijne określenie małżeństwa:
"I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i połączy się z żoną swoją, i będą ci dwoje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, ale jedno ciało. Co tedy Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozłącza. (...) Mężowie, miłujcie żony swoje i nie bądźcie dla nich przykrymi. (...) Mężowie, miłujcie żony swoje, jak i Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy go kąpielą wodną przez Słowo, aby sam sobie przysposobić Kościół pełen chwały, bez zmazy lub skazy lub czegoś w tym rodzaju, ale żeby był święty i niepokalany. Tak też mężowie powinni miłować żony swoje, jak własne ciała. Kto miłuje żonę swoją, samego siebie miłuje. (...) Żony, bądźcie uległe mężom swoim jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak Chrystus Głową Kościoła, ciała, którego jest Zbawicielem. Ale jak Kościół podlega Chrystusowi, tak i żony mężom swoim we wszystkim. (...)."
Wiele cytatów, z różnych ksiąg ale wszędzie powtarza się to samo. KOBIETA i MĘŻCZYZNA. Mąż i żona. Nie Kazik i Władek a Adam i Ewa byli protoplastami małżonków. Takie stanowcze stanowisko nie wynika z „ciemnoty” czy „kościelnego faszyzmu”. Wynika z przywiązania do tradycji. Tradycyjny model rodziny jest już od wieków. Wszędzie. Niezależnie czy ktoś wierzy czy nie wierzy. Normą jest łączenie się kobiety i mężczyzny. Dopiero z czasem zaczęły się rodzić odchyły i dewiacje. Niech homoseksualiści żyją sobie razem. Niech tworzą związek, ale na Boga nie mają prawa domagać się tego by określać ich mianem małżeństwa.
Równie stanowczo powinniśmy postępować w sprawach adopcji dzieci przez homoseksualistów. Dziecko w swoim procesie dojrzewania i kształtowania swojej osobowości potrzebuje ojca i matki. Jest to niezbędne do prawidłowego rozwoju. A w przypadku par jednej płci jak ta sprawa ma zostać rozwiązana ?
Który partner/opiekun będzie pełnił rolę ojca a który matki ? Może rzut monetą ? Ciągnięcie zapałek ? A może co drugi tydzień ?
Przebywanie z dwoma dziwadłami, wujkami czy ciociami prędzej czy później odciśnie piętno na psychice takiego dziecka. Musimy chronić bezbronne istoty przed takim losem. Nie dopuśćmy, żeby skrzywiano nieukształtowane istoty. Posłowie lewicy mówią wyraźnie: „NARAZIE nie domagamy się prawa do adopcji”. NARAZIE. Wiadomo, jak społeczeństwo reaguje na ten temat. Wobec tego planowana jest systematyczna akcja. Zaplanowana w najdrobniejszych szczegółach. Odrzucenie ustaw pokazało, że nie pójdzie im tak łatwo. Posłowie przytarli nosa homoseksualistom i zatrzymali ich „marsz zboczeń”. Nie na długo jednak. Musimy być czujni. To dopiero początek walki. Walki pomiędzy tradycją a „europejskością” i „postępowością”.
Artykuł pochodzi z najnowszego, 9 numeru "Tygodnika Bardzo Prawicowego".
"Tygodnik Bardzo Prawicowy" jest darmową, internetową gazetą którą można zamówić na [email protected]
Pod tym samym adresem przyjmujemy ewentualne zgłoszenia do pisania w TBP.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 818 widoków