Zaprzeczenie Kolektywizmu: Człowiek to istnienie i Istota, stanowiące podwalinę dla określania Człowieka jako Osoby ludzkiej…
Obserwowane przez Myśl konserwatywną przesilenie polityczne, spowodowane niewydolnością „systemu przywiślańskiego”, objawia się od momentu wygłoszenia sakramentalnych słów: „teraz czas na endecję”, wysypem inicjatyw określających same siebie jako „narodowe”, a posiadających nie tylko „korzenie”, ale także cele - zwłaszcza gospodarcze - pokrywające się ideologiczne z radykalnymi odmianami socjalizmu. Podstawą tych ruchów jest uznanie Narodu jako jednorodnej i bezwolnej masy, traktowanej kolektywnie i przedmiotowo – dosłownie: an mass - „zalecając” różnorodne, najczęściej restrykcyjne metody Nim zarządzania, z wieszaniem włącznie (Czytelnik wybaczy, że nie podam linku do tak żałosnych propagitek).
Znamiennym zjawiskiem jest także to, że ideolodzy tych ruchów sami siebie mianują przywódcami oraz przyszłymi nadzorcami, tak potraktowanego Narodu, już dziś kreując się na Jego awangardę narodową. Aby przeciwstawić się anty-cywilizacyjnemu, czyli przedmiotowemu traktowaniu Narodu Polskiego, przedstawiam poniżej cykl przemyśleń Myśli konserwatywnej, dotyczących podmiotowej roli Osoby ludzkiej w zrzeszeniach, tworzących Organizm narodowy, stanowiąc zaprzeczenie narzucanych - w imię wyimaginowanego „dobra Narodu”, - koncepcji kolektywistycznych. Etyka Cywilizacji Łacińskiej, czyli współczesna Katolicka Nauka Społeczna, odrzuca kolektywizm, uznając Naród jako zrzeszenie indywidualnych Osób ludzkich, posiadających nie tylko Prawo do poszanowania Ich wolnej Woli, ale – i przede wszystkim – podmiotowego traktowania, jako Dzieła Stwórcy.Podobnie, etyka Cywilizacji Łacińskiej, nie różnicuje Obywateli Rzeczypospolitej pod względem religijnym, etnicznym, czy językowym, przyjmując na wiążące zapisy Konstytucji 3(5)Maja, ustanawiające Katolicyzm rzymski Religią panującą na Ziemiach Rzeczypospolitej, przy jednoczesnym zapewnieniu ochrony dla innych Religii:"Religią narodową panujacą jest i będzie wiara święta rzymska katolicka ze wszystkimi jej prawami; przejście od wiary panującej do jakiegokolwiek wyznania jest zabronione pod karami apostazji. Że zaś taż sama wiara święta przykazuje nam kochać bliźnich naszych, przeto wszystkim ludziom jakiegokolwiek bądź wyznania, pokój w wierze i opiekę rządową winniśmy i dlatego wszelkich obrządków i religii wolność w krajach polskich, podług ustaw krajowych warujemy."Życzę miłej i owocnej lektury :-)MStS∆* * * Osoba Ludzka Rodowód tego pojęcia unaocznia, czym jest i z jakich źródeł wypływa Cywilizacja Łacińska, uformowana przez kulturę i Myśl filozoficzną starożytnej Grecji, prawodawstwo Rzymu oraz etykę Starego i Nowego Testamentu, będąca – we wszystkich swoich wymiarach - podstawą Myśli konserwatywnej.
Pierwszą definicję Człowieka, jako sumy Duszy i ciała posługującej się intelektem, ułożył Arystoteles ze Stagiry, wychowawca Aleksandra Wielkiego (zwycięskiego króla Macedonii), jeden z trzech, obok Sokratesa i Platona, wielkich filozofów greckich, twórca nauki o myśleniu: Logiki - usuniętej z systemu nauczania państwa prawa, jako kształtującej umysłowość niezgodną ze światopoglądem materialistycznym, usiłującym – jak to widać wokół – zastąpić przyrodzoną Aktem Stworzenia ludzką Duszę, sztuczną imitacją przesiąkniętą „wartościami humanistycznymi” i „prawami człowieka”; Rozum przytępić pożądaniem dóbr i uciech doczesnych, a Intelekt instynktem wyłapywania „okazji lepszego” życia.
Celem powyższych zabiegów, jest wychowanie nowej generacji, zniewolonej konsumpcjonizmem i anty-cywilizacyjnymi wzorcami moralnymi, płynącymi z mediów drukowanych, radia i plazmy. Arystotelesowska teoria aktu i możności, definiuje Duszę ludzką jako Akt, będący podstawową i niezbędną zasadą Powstania, uzupełniając ją - kształtującą pełnego Człowieka - możnością, będącą jego ciałem.
Dusza i ciało to - według Arystotelesa - Jedność tworząca Człowieka i wyróżniająca Go spośród innych Stworzeń żyjących, a każda część składowa tej Jedności odpowiada za coś innego: Dusza wyznacza charakter i specyfikę ciała, odpowiadającego z kolei - poprzez poznanie zmysłowe - za dostarczanie informacji o otaczającym świecie fizycznym, wpływające na sferę intelektualną, tak właśnie stworzonego Człowieka. Na marginesie dodam, iż ani w filozofii Arystotelesa, ani pozostałych pogańskich myślicieli Grecji starożytnej, nie występuje możliwość wyewoluowania Człowieka, pojmowanego jako sumę Duszy i ciała, lub Duszy od ciała oderwanej i wędrującej (platońska, oparta na przed-helleńskim orfizmie metempsychoza) z czegokolwiek, jakkolwiek i kiedykolwiek.
Myśl grecka została nie tylko przejęta ale i rozwinięta w starożytnym Rzymie, a rozważania Arystotelesa zostały podjęte przez takich myślicieli jak: Seneka i Cyceron, a później przez – żyjącego na przełomie V-VI wieku - hebdomadę Boecjusza, który korzystając z zachowanego jeszcze w jego czasach dorobku Pitagorasa, Platona i Arystotelesa, wzniósł fundamenty pod kulturę chrześcijańską. Anicius Manlius Severinus Boethius jako pierwszy zaproponował, aby w piśmiennictwie łacińskim, używać odnośnie Człowieka terminu persona, jako odpowiednik greckiego, pochodzącego z filozofii stoickiej hypostasis, określającego indywidualny, samoistny Byt natury rozumnej (individua substantia rationlis naturae).
Kadr z filmu Ingmara Bergmana "Persona"Warto w tym miejscu dodać, iż zdefiniowane po łacinie, jako określenie Osoby, greckie hypostasis posłużyło Boecjuszowi do dalszych rozważań teologicznych, np. w traktacie Przeciw Eutychesowi i Nestoriuszowi, które nie stanowią jednak tematu poniższych rozważań.