Trudno będzie potomnym zrozumieć, ale rozegranie śladów trotylu rządzącą klikę UBekistanu umocniło! Wyobraźmy sobie, że jesteśmy jak Tusk i Komorowski umoczeni w zamach i wychodzi na jaw coś, co odsłania nasze kłamstwa całkowicie, nasz udział w dezinformacji i mataczeniu, co burzy całą konstrukcję z takim trudem montowaną przez "zaprzyjaźnione" media w ciągu dwóch lat. Z tego punktu widzenia to był majstersztyk. Szeląg powiedział prawdę, że wykryto na wszystkich próbkach ślady, a do otumanionej części elit dotarło, że informujący o tym Gmyz kłamał. Oczywiście ten majstersztyk nie byłby żadnym majstersztykiem, gdyby otumaniona część elit nie była otumaniona. Jest jednak tak jak jest i majstersztyk ubekistanu okazał się majstersztykiem. Także dla Lisieckiego! Jeszcze dzień, dwa wcześniej słyszałem go na kanale "Kultura" śpiewającego w jednym chórze z tymi, dla których nie wciskany ewidentny kit UBekistanu jest kuriozum, tylko zamach. Gdyby Lisicki i inni Jankesopodobni (od nazwiska Janke), którzy zajęli pozycję pośrednią pomiędzy prawdą a kłamstwem, zareagowali ostro wtedy, miałoby to szansę dotrzeć do otumanionych i majstersztyk mógł okazać się tylko tym czym był - grubą manipulacją dla niezbyt, no powiedzmy delikatnie, dociekliwych.