Porzućcie wszelką nadzieję

Przez Janusz40 , 02/11/2012 [08:12]
Zgodnie z nasza polską tradycją oddawaliśmy cześć pamięci o naszych bliskich, wspominaliśmy ich, wspominaliśmy wielkich Polaków, którzy odeszli w naszych czasach, tak - jak to zawsze robimy w tych dniach, tak - jak to zawsze odbywa sie w naszym kraju w pokoju i zadumie, z poszanowaniem odmienności w celebrowaniu pamięci o zmarłych. Polityczne wydarzenia związane z tragicznym odejściem 96 wybitnych postaci naszego życia politycznego z prezydentem Rzeczypospolitej - nie pozwalają jednak na całkowite wyciszenie, jakie zazwyczaj jest związane z okresem Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego. Red. Warzecha opisał dokładnie sytuację, jaka wytworzyła sie w kraju po sławetnym wystąpieniu prok. Szeląga. Żyjemy w matriksie; prawda jest towarem całkowicie reglamentowanym. Najważniejsze publiczne osoby wybierają z prezentowanego stanowiska wojskowej prokuratury, co chcą, a właściwie to, czego tam nie było. Prezydent mówi iż prokurator odrzucił tezy zawarte w artykule red. Gmyza, również twierdzi iż. red. naczelny Rzeczypospolitej przyznał sie do błędu. Otóż żadne z tych twierdzeń prezydenta nie jest prawdziwe. Także premier mówił o oskarżeniu go o zbrodnie morderstwa przez J. Kaczyńskiego. Też jest to nadinterpretacja; prezes PIS mówił tylko o odpowiedzialności rządu za mataczenie w sprawie smoleńskiego śledztwa. Wszystkie te rozważania i wypowiedzi opisywały sytuację bezpośrednio po wystąpieniu prok Szeląga. Sytuacja w następnym dniu zmieniła sie jednak radykalnie. Otóż w owym wystąpieniu nie było informacji, gdzie obecnie znajdują sie próbki pobrane z wraku samolotu przez wydelegowanego prokuratora i specjalistów (którzy zresztą na miejscu prowadzili badania przy pomocy spektralnych detektorów). Prok. Szeląg odpowiedział jedynie na bezpośrednie pytanie, iż wyniki analizy laboratoryjnej owych próbek mogą być za pół roku. Teraz wiemy, ze próbki są w Moskwie "zaplombowane i Rosjanie nie maja do nich dostępu" . To już jawna, by nie powiedzieć bezczelna kpina z inteligencji Polaków. Przecież brak dostępu Rosjan mógłby być ewentualnie możliwy jedynie w przypadku, gdyby owe próbki były w polskiej ambasadzie. Tak jednak nie jest, próbki stanowią dowody rzeczowe śledztwa... rosyjskiego; być może będą badane przez polskich specjalistów (w ramach pomocy prawnej), ale na użytek ich śledztwa. Wyniki analiz będą własnością Rosjan. Tak to wynika ze świetnego wykładu, jaki dał bloger GIZ3MIASTO na salonie24. Tak, czy owak - porzućmy wszelkie nadzieje na otrzymanie wyniku zgodnego z tym co napisał w swoim artykule red. Gmyz. Skoro Rosjanie potrafili wyczyścić i wymyć cały wrak samolotu, a potem temu zaprzeczyć (w wypowiedzi najważniejszego tam człowieka), to jaki może być problem dla nich zamienić te próbki na "czyste" (pod względem kryminalistycznym". Tak - żyjemy (zgodnie z konkluzja warzechy) w matriksie; Matriks pogłębia się. Wojskowa prokuratura przejmuje funkcję Ministerstwa Prawdy (wg Orwella). Porzućmy wszelkie nadzieje. Pozostaje jednak to, co uzyskał red. Gmyz i to co uzyskał w toku indywidualnego zlecenia krewny Ewy Bąkowskiej - Pan Stanisław Zagrodzki. Na koniec - wbrew pozorom - zupełnie poważnie. Powszechnie już funkcjonujący w publicystyce "seryjny samobójca" może dopaść informatorów red. Gmyza i to w myśl zasady - bodaj z czasów walki z Albigensami we Francji - zabijajcie wszystkich, Bóg rozpozna winnych.