Czy odpowiada kapral, czy dowódca armii?

Przez Janusz40 , 18/10/2012 [08:37]
Ileż to razy słyszeliśmy, ze premier Tusk "bierze za wszystko pełną odpowiedzialność", lub stuprocentową odpowiedzialność; czasem wraca do właściwego dla siebie języka i mówi, iż bierze wszystko "na klatę". Równie często premier przypisuje sobie zasługi i chwałę za różne prawdziwe, a nierzadko wyimaginowane osiągnięcia. Zawsze w jego ustach to jest "mój rząd" (nie rząd Rzeczypospolitej). W przypadku jednak niepowodzenia, katastrofy, czy fatalnego wydarzenia, jak to ostatnie z potopem na Stadionie Narodowym - premier robi surową minę i wysyła kontrolę do wszystkich odpowiedzialnych instytucji i osób, zapowiada, iż będzie bezwzględny. Można oczywiście i tak, można dopóty, dopóki podwładni ministrowie i spolegliwi parlamentarzyści będą sobie na to pozwalać. Zawsze istnieje problem rozłożenia odpowiedzialności - kto jest bardziej odpowiedzialny, więc w konsekwencji - bardziej winny zaistnienia niekorzystnego zjawiska. Wszyscy teoretycznie wiedzą, iż im wyższe stanowisko, tym większa odpowiedzialność. Mam na myśli także odpowiedzialność polityczną. Sprowadzenie osądu zjawiska do winy nastawniczego, który w wyniku swojego zaniedbania dopuścił do ogromnej katastrofy kolejowej - jest w swojej istocie zamieceniem sprawy pod dywan. Rzecz jasna - ów nastawniczy też jest winien, ale zasadniczą winę ponosi twórca całego systemu kierowania ruchem pociągów, twórca (bądź kontynuator) zgubnego systemu wyłaniania osób kierujących tym systemem. Podam jeden przykład egzekwowania odpowiedzialności; car Piotr I podczas inspekcji piechoty dostrzegł, iż sołdat miał postrzępione kapcie z łyka - chwycił za brodę głównodowodzącego armią i łagodnie wyrzekł takie słowa "jeszcze raz zobaczę podarte kapcie z łyka, zetnę ci osobiście łeb" (w osobistym ścinaniu łbów Piotr I dzierży bodaj do dziś nie pobity rekord). Od tej chwili kapcie z łyka WSZYSTKICH sołdatów nadawały się na wystawę. To oczywiście uproszczenie (w żadnej mierze nie jestem fanem tego arcyzbira Piotra I), rzecz jest w tym, że odpowiedzialność ponosi głównie nie kapral (przełożony tego sołdata), lecz dowódca armii. W tym sensie napisałem na Twitterze, że odpowiedzialnymi za potop na Narodowym są p.t. Tusk. Drzewiecki, Mucha, Gronkiewicz-Walc, nie licząc drobniejszego płazu. Nie jest to wprawdzie powód do dymisji premiera, ale powinien przynajmniej przyznać, że pomylił sie w systemie doboru kadr kierowniczych. To byłoby zgodne z jego deklaracjami, ze bierze za wszystko pełna odpowiedzialność, także za system, wg którego mianuje się na odpowiedzialne stanowiska dyletantów, byle swoich, patrzy się przez palce na wyrzucanie monstrualnych pieniedzy w błoto itp. Zdaję sobie sprawę, że premier Tusk mówiąc o swojej odpowiedzialności - ma na myśli jedynie odpowiedzialność polityczną; niech nie mówi zatem, że odpowiada w stu procentach; - wówczas musiałby ponieść także różne konsekwencje finansowe. Na podstawie tego typu niepoważnych deklaracji - będzie można po pozbawieniu go władzy sformułować roszczenia finansowe, a z nich nie wypłaci się do tysięcznego pokolenia.
Domyślny avatar

fotomontage (niezweryfikowany)

12 years 12 months temu

Piotr I,(też nie jestem jego zwolennikiem) Po objęciu władzy Piotr ponad 5 lat prowadził manewry wojenne. Wysforował wyborne pułki gwardyjskie oraz wykształcił główne formacje taktyczne w carskim wojsku. W szkoleniach wojskowych Piotr opierał się na wiedzy wielu cudzoziemców, mieszkających na stałe w Rosji. Aczkolwiek tym okresie Piotr zajmował się nie tylko sprawami wojskowymi. Zdobywał również wiedzę matematyczną, inżynieryjną i techniczną. Lubił pracować fizycznie. W młodości nauczył się języka niderlandzkiego i niemieckiego. Był pierwszym władcą rosyjskim, który podróżował zagranicę, sformułował tzw. „wielkie poselstwo” czyli 200-osobową grupę posłów, w skład której wchodzili bojarzy, dostojnicy państwowi, rzemieślnicy i inni. Car występował w tej delegacji incognito, przedstawiał się jako Piotr Michajłow. Następnie Piotr pracował przez kilka miesięcy w dokach w Holandii jako robotnik. Był gościem Wilhelma III Orańskiego, zwierzchnika Niderlandów i jednoczesnego króla Anglii. Zwiedzał wszytko, co tylko mógł, zbierał informacje, obserwował. Tu więcej: http://rosyjski.bukwa.pl/Wyja… =================================== A kto w Polsce,zetnie łeb,złodziejom,aferzystom,kacykom partyjnym,o podejrzanym pochodzeniu,że o Smoleńsku nie wspomnę? Dużo muszą sie uczyć od tego cara,no ale ktory pojedzie do Hollandii do stoczni?Tusk,Sikorski,Rostkowski,Nowak,Mucha,etc,? Skoro można wysyłać tam młodych,bez perspektyw we własnym kraju!