W "Rzeczpospolitej" ukazał się kuriozalny felieton Pawła Jabłońskiego "Kto zapłaci za Amber Gold". Autor wyraża w nim pogląd, że to państwo powinno być gwarantem depozytów klientów tegoż funduszu. Przepraszam bardzo, ale muszę powiedzieć stanowcze: non possumus!
Państwo nie może być dobrą ciocią, która bez względu na poczynania obywateli zawsze będzie pokrywać ich straty. Warto w tym miejscu wrócić do fundamentalnego pytania, postawionego niegdyś przez Fryderyka Bastiata: cóż to jest państwo? Otóż państwem jesteśmy my wszyscy - podatnicy. To są truizmy, ale szlag mnie trafia, kiedy słyszę, że w tak ewidentnej sprawie ludzie mają nie ponosić konsekwencji własnych decyzji.
Wygląda na to, że Polska staje się takim krajem, w którym warto jest być poszkodowanym przez los. Czy to powódź, czy to gradobicie, czy to nietrafiona inwestycja - nie trzeba się martwić, inni zapłacą. Dość, dość już tej dziecinady. Chyba nadszedł już najwyższy czas, by polscy obywatele zaczęli ponosić minimum odpowiedzialności za własne czyny. Przedszkole już się skończyło.
Autor
@Fotomontage
Autor
za swoje decyzje trzeba płacić
tam i tow. fajda łapę mączył
@moherowy beret
dla ciekawości sprawdzam wyceny różnych jednostek/certyfikatów
moherowy beret