Bylam dzisiaj w Brukseli w Parlamencie Europejskim na publicznym wysluchaniu w sprawie Telewizji Trwam, czyli ograniczania wolnosci mediow w Polsce.
Kazdy kto sie tym tematem interesuje, moze sobie obejrzec relacje z tego wydarzenia albo poczytac w internecie teksty wystapien osob, ktore zabraly dzisiaj glos na forum Parlamentu Europejskiego.
Ja ogranicze sie do przedstawienia moich osobistych wrazen z dzisiejszego dnia w Brukseli.
A streszczaja sie one w nastepujacym stwierdzeniu: mam dwie wiadomosci, jedna zla
i jedna dobra.
Wiem z doswiadczenia, ze kiedy slysze takie slowa, mysle sobie: dowiedz sie najpierw jaka jest ta zla wiadomosc, bo dopoki jej nie uslysze, bede sie denerwowac. A na deser kaze sobie podac te dobra.
A wiec najpierw ta zla.
Jak wiadomo wszystkim, ktorzy choc raz mieli okazje ogladac Parlament Europejski od srodka, przy wejsciu trzeba sie ze wzgledow bezpieczenstwa poddac kontroli podobnej do tej, jaka obowiazuje na przyklad na lotnisku. Przechodzi sie przez bramki, a wszelkie wnoszone przedmioty sa przeswietlane. Wszystko odbywa sie pod czujnym okiem pracownikow ochrony danego obiektu, w tym przypadku PE.
Otoz dzisiaj rano doszlo do co najmniej dwoch incydentow - pisze co najmniej, gdyz osobiscie slyszalam o dwoch takich sytuacjach, byc moze bylo ich wiecej.
Ale nie o ilosc tutaj chodzi.
Zdarzylo sie wiec w dwoch przypadkach, ze ochrona odebrala wchodzacym osobom flagi, ktore chcialy one wniesc na sale, gdzie odbywac sie mialo wysluchanie.
Jedna z pan, Polka posiadajaca takze obywatelstwo brytyjskie, miala przy sobie flagi obu krajow. Z oburzeniem zrelacjonowala nam, ze nie dosc, ze odebrano jej obie flagi, to jeszcze je podeptano, jak sama to okreslila, zbeszczeszczono. Czyli od razu odpieram ewentualne argumenty tych, ktorzy chcieliby te sytuacje uzasadnic wzgledami bezpieczenstwa.
A w dodatku druga z tych osob posiadala przy sobie polska flage zlozona, bez drzewca, a wiec trudno sobie wyobrazic jakies zagrozenie spowodowane poprzez wniesienie samej tkaniny.
Dlaczego ta wiadomosc jest zla?
Otoz najwidoczniej brak w instytucji Unii Europejskiej, jaka jest Parlament szacunku dla symboli narodowych. Nie wyobrazam sobie, jak mozna szanowac cos jako calosc, jesli sie nie darzy nalezytym szacunkiem poszczegolnych jej elementow, czyli w tym przypadku krajow wchodzacych w sklad UE.
Trudno powiedziec, na ile jest to problem instytucjonalny, a na ile incydent na poziomie szeregowego pracownika tejze instytucji. Uwazam jednak, ze nie moze byc na to przyzwolenia. Profesor Miroslaw Piotrowski przyrzekl zebranym, ze sprawa zostanie wyjasniona. Miejmy nadzieje, ze tak sie stanie i zostana wyciagniete konsekwencje.
A teraz ta dobra wiadomosc.
Otoz sytuacja wokol Telewizji Trwam spowodowala, ze staje sie ona coraz bardziej znana
i rozpoznawalna. Rzad Donalda Tuska mimo woli robi temu medium miedzynarodowa reklame. Dzisiaj uslyszalam nazwe TV Trwam z ust niemieckiego dziennikarza, ktory zabral glos w jej obronie. I trzeba bylo slyszec jak ta trudna przeciez dla obcokrajowca nazwa zostala bezblednie wymowiona!
Podobnie znak TV Trwam, ktory pojawil sie na licznych transparetach demonstrantow, powoli przedostaje sie do swiadomosci wielu, rowniez tych, ktorzy do tej pory sie ta sprawa nie interesowali.
Podsumowujac stwierdzam, ze aktywnosc tak wielu ludzi wokol sprawy wolnosci mediow w Polsce napawa optymizmem, do ktorego, jak wiadomo, nie ma ostatnio w Polsce zbyt wiele powodow.
Pare zdjec z Brukseli:
https://picasaweb.google.com/richo1955/OTVTrwamIW…
Jola
na stronie Boba
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 1246 widoków
Dziękuję za info
Nalezy Tuskowi i jego dworakowi,
RE: Bernard
nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło