Opisane niżej fakty mogą być wytworem wyobraźni autora
Półfinał mistrzostw świata we Włoszech pomiędzy Ukrainą a Włochami oglądałem w towarzystwie członka zarządu jednego z polskich banków. A jako, że bankowcy są poza prawnikami jednym z najbardziej plotkarskich i efekciarskich środowisk w
Polsce dowiedziałem się oto, że wynik meczu, który oglądam był zawczasu ustawiony. Ukraina miała przegrać. Reprezentacja Ukrainy w tamtych mistrzostwach niczym walec przetaczała się po swych rywalach od zwycięstwa do zwycięstwa. Oleg Błochin i Aleksander Szewczenko poprowadziliby reprezentację Ukrainy do mistrzostwa świata, okazuje się, gdyby nie polityka i wielkie pieniądze. Otóż, ów bankowiec zaszokował mnie informacją, że Ukraina ma przegrać mecz z Włochami w zamian za zrzeczenie się Włoch i poparcie kandydatury Polski i Ukrainy do organizowania Mistrzostw Europy Euro 2012. I rzeczywiście Ukraina przegrała…, Włochy zdobyły mistrzostwo świata, a FIFA przyznała nam organizację Euro. A i jeszcze, pamiętacie finał tamtych mistrzostw pomiędzy Francją a Włochami, w którym Zinedine Zidane sprowokowany przez włoskiego obrońcę inwektywami o siostrze zaatakował Włocha „z główki”, za co wyrzucono go z boiska. Cóż, do tego czasu byłem zatwardziałym kibicem piłki nożnej. Od czasu zwierzeń bankowca przy piwie w czasie meczu Ukraina – Włochy myślę o współczesnej piłce nożnej jako skutecznej i wygodnej metodzie manipulacji bezwolnych mas. Apele o zawieszenie broni pomiędzy adwersarzami politycznymi w Polsce na czas mistrzostw odbieram właśnie w tych kategoriach.
Przeciwnie, Polacy powinni protestować, przeciwko podniesieniu wieku emerytalnego, kneblowania mediów i przewałom finansowym przy budowie autostrad. Może wtedy europejska finansjera i FIFA rzuci nam ochłap w postaci… mistrzostwa Europy. Hur-ej!
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 813 widoków