Dziki kraj.

Przez Janko Walski , 18/05/2012 [12:02]

Jest taki portal, jedna z bardzo wielu maszynek mielących mózgi młodych wykształconych z wielkich miast. Luz, ale jaja, co za obciach, paranoja - na ten dobrze znany młodzieży z gimnazjów nastrój wrzucane są odpryski bieżących wydarzeń.

Za patrona przyjął Drzewieckiego i jego słynny "dziki kraj", z bezpiecznej odległości odkryty niespodziewanie, gdy nie było pewności jeszcze, jak Tusk upora się z umoczeniem w aferę hazardową. Na wszelki wypadek patron portalu przyjął pozę skrzywdzonego, niesłusznie odstrzelonego, jak nie przymierzając Sawicka, słowem wzór uczciwości. Taka poza dawała mu swobodę manewru niezależnie od rozwoju wypadków. Była też czytelnym ostrzeżeniem: "jeśli zrobisz ze mnie kozła ofiarnego, to możesz nie wyjść na tym dobrze". Nadmiar ostrożności.

Tusk, który rozegrał dwóch tenorów i Rokitę, co jak co, ale na grach podwórkowych to się zna, jak mało kto. Zgodnie więc z przewidywaniami afera hazardowa została zamieciona pod dywan, a policjant, który ją wykrył, wyrzucony. Rok z okładem potrzebował, bo policjant ustawowo tak umocowany został, by rządząca większość nie mogła go usunąć. Nie mogło być inaczej, skoro zadaniem policjanta było pilnowanie rządzących.

Blida, doktor G., Sawicka, Lepper, Lipiec, Kaczmarek (Janusz), Drzewiecki, Schetyna, Chlebowski. Blady strach padł na "dziki kraj", ale Tusk nie dał się dopisać do listy. Nie wystarczyły wprawdzie nękające naciski, ale dało się zmienić bez rozgłosu szefa zajmującej się sprawą prokuratury, by policjant mógł usłyszeć zarzuty o przekroczeniu uprawnień i naciskach, bo tylko w takim przypadku można było go usunąć. No i udało się, sprawa przestała istnieć, media rozpoczęły intensywne milczenie, ludzie zapomnieli.

Pozostało niejasne "coś tam było, ale nie wiadomo czy ukradł cz go okradli". Z myślą o zbliżających się kolejnych wyborach samorządowych, prezydenckich, PE i sejmowych postanowiono wzmóc wdrażanie program tłoczenia do głów Masowemu zbitki "PiS-państwo policyjne". Raz jeszcze uruchomiono Blidę, doktora G., Sawicką, Leppera, (Lipca pominięto bo już siedział) i po raz pierwszy Drzewieckiego, Schetynę, a nawet Chlebowskiego przemalowując ich na ofiary. Zadziałało, czym zadziwiliśmy świat.

Później jeszcze bardziej zadziwiliśmy świat, gdy nasze samozwańcze autorytety wzywały do palenia zniczy upamiętniających pięciomilionową armię bolszewicką oblegającą w 20-tym Warszawę. Wymyślono to zaraz po tym, jak Putin ze swoimi szympansami wymordował pod Smoleńskiem elitę polskiej elity niepodległościowej. Nie wspomnę o sikaniu na znicze pod krzyżem pod pałacem prezydenckim pod okiem straży miejskiej w kraju, w którym przytłaczająca większość deklaruje wiarę w Boga, w który zmarłych otacza się szczególną czcią respektowaną nawet przez najeźdźców. Nie wspomnę też o tym, że ci, którzy pomogli zastawić pułapkę smoleńską, ułatwili mord, a później współpracowali w zacieraniu śladów wygrali czterokrotnie wybory! Zostawmy świat, jeszcze się nadziwi.

"Dziki kraj", jakże trafnie nazwał III RP Drzewiecki. Nazwanie tak jednej z maszynek do mielenia mózgów młodych wykształconych z wielkich miast przypomina cynizm Urbana. Na pierwszy rzut oka równo przykładają PiSowi i PO. W rzeczywistości rządzący obrywają znacznie rzadziej i co ważniejsze, za wtopy tak głośne, że każdy kto na portal wchodzi musi już o nich wiedzieć.

A portal żyje z zaskakiwana. Wrzutkami znanych powszechnie wpadek rządzących zaskoczyć trudno. Najzwyczajniej nie widzi się ich, tak jak nie widzi się codziennie mijanego drzewa. A nawet jak widzi to mają zerową wartość informacyjną. Mniej znanych wpadek rządzących, na tym portalu nie zobaczymy, podobnie jak w pozostałych mediach jedynie słusznego nurtu. Trafia tam tylko to czego nie dało się zamilczeć.

Można zatem przyjąć, że „przykładanie” rządzącym służy uwiarygodnieniu przekazu właściwego. Co jest przekazem właściwym? Ano to, czego w głównym nurcie mniej lub wcale, co ma działać jak szczepionka na prawdę. Chodzi o to, by ofiara przypadkowo trafiając na drugi obieg (np. GPC zostawione w miejscu publicznym) miała czoło wyściełane folią odbijającą.

Komentarze pod poszczególnymi wrzutkami DZIKIEGO KRAJU przypominają ONET. Głos mniejszościowy w rażącej dysproporcji. Są prostym odbiciem manipulacji, których dzień w dzień pełne są media. Można byłoby odtworzyć mapę obowiązującej narracji i stosowane metody jej wciskania. Oto charakterystyczne przykłady:

~xyz

Hofman, idź ty się lecz człowieku! Wy wszyscy w tym PiS-ie jesteście porąbani jak kilo gwoździ. To wy powinniście cały naród przepraszać na kolanach za to co robiliście i nadal robicie. Was powinni rozwiązać i rozpędzić na 4 wiatry.


~Stanisław
A po co jest potrzebny jakikolwiek komentarz, wystarczy chociaż raz posłuchać obojętnie jakiego posła z PIS i już wszystko wiadomo.
TO CZARNE OSZOŁOMSTWO NIGDY NIE WYGRA WYBORÓW I O TO CHODZI ABY LUDZIE POKROJU RYDZYKA NIE MIELI MOŻLIWOŚCI OKRADAĆ BUDŻETU PAŃSTWA.


~mmm
NIE ROZUMIEM JAK TAKIE OHYDZTWO KACZYŃSKIE TRZYMA PRZY BOKU TAKIE PUTTO I ŻIGOLAKA HOFMANA

Pomijając nielicznych desperatów, którzy usiłują odpowiadać na takie „mądrości”, można mieć wrażenie, że wszyscy odbiorcy tego portalu myślą podobnie. Przyjrzyjmy się wrzutce, pod którą pojawiły się powyższe komentarze:

Hofman tłumaczy, w jaki sposób należy przepraszać PiS

Sawicka pierwszy raz rozpłakała się przed 15 milionową połączoną widownią TVNu, Polsatu i TVP oraz wszystkich stacji radiowych tuż przed wyborami co... uratowało PO od klęski w 2007, bo ludzie na ogół współczują płaczącym kobietom. Nikt z jej towarzyszy partyjnych nie zareagował na prymitywną manipulację, nikt nie potępił tego, czego dopuściła się i co później podpowiedzieli specjaliści od mas.

Ten chwyt wielokrotnie powtarzano, podobnie jak nieustępujący macherom z PO pod tym względem Kalisz z Blidą. W cywilizowanym kraju taka partia byłaby wycięta w pień przy najbliższych wyborach, ale nie w "dzikim kraju", w którym media rozpościerają parasol ochronny nad każdą manipulacją jedynie słusznych, pozwalając by „rządzenie” owych jedynie słusznych de facto ograniczało się do manipulacji, kłamstwa i oszustwa osłaniających niekończący się ciąg afer. W dodatku uczestniczą w tym czynnie "autorytety" pokroju Mazowieckiego, Wajdy, Kutza, Bartoszewskiego i tabuny wyblakłych nieco gwiazd z Korą, Hołdysem, Fedorowiczem, Maleńczukiem, Młynarskim, Kociniakiem na czele.

Tymczasem wystarczy zestawić płacz i linię obrony Sawickiej z jej nagraniem, gdy nie była świadoma nagrywania:

"K… mać, tyle mam układów teraz wypracowanych i to wszystko w łeb weźmie, bo nie problem byłby, gdybyśmy my wzięli władzę."

"Zgadza się tylko wiesz mieć biznes, otwierajcie jak coś tutaj w Warszawie, zgram wam taką pakę ludzi, którą bym kierowała jak tra la la la, i biznes w Warszawie. I rezyduję tutaj, na stałe przeprowadzam się i koniec i kręcimy lód, co półtora tygodnia jestem w Sejmie"
"Mnie tam jest obojętne, równie dobrze mogę być panią senator, więcej czasu może być na biznes."
"Ale jeżeli jest tylko za friko, to to pieprzę."
'Biznes na służbie zdrowia będzie robiony"
"Natomiast do tego typu spraw będzie pierwszy macher, frontmenka, partnerka z mojej grupy, a dzisiejsza (............)"

To jest dopiero dziki kraj.

Domyślny avatar

fotomontage (niezweryfikowany)

13 years 5 months temu

ale nie moge powiedziec,bo prokurator mi zabronił:)