Legnica pachnąca onucą.

Przez Janko Walski , 03/05/2012 [10:38]

Ten charakterystyczny zapach do tej pory mam w nozdrzach. Był wszędzie, bo wszędzie były radzieckie koszary. A tam gdzie nie było, maszerowały środkiem ulic w te i z powrotem radzieckie kolumny umundurowane z menażkami, z saperkami , z karabinami, z gwiazdkami. Diadia daj zwiezdoczku, biegały za kolumną obsmarkane, brudne, nie wiadomo kogo bachory. Nikt nie wiedział po co komu te zwiezdoczki. Może ich czerwień i złoto na zgniło-zielonych mundurach przyciągnęły? Zapach onuc mieszał się z potwornym smrodem kolumn ziłów wojskowych co jakiś czas przecinających w poprzek i wzdłuż zapyziałe miasto, w którym nic innego nie jeździło.

Zakaczawie, mała wysepka kradzieży, rozbojów, prostytucji, hazardu i zbrodni -  to wszystko co zostało z normalności. Poza Zakaczawiem ludziom żyło się dobrze. Zapisywali się do partii, MO, OR MO, włączali się w życie zbiorowe donoszeniem, chodzili na capstrzyki, akademie ku czci i dla poparcia oraz pochody. A było co donosić, bo wszyscy kradli wszystko. Każdy według możliwości.

Sąsiadka z parteru sprzątała w stołówce za murem. Niczego jej nie brakowało bo w sklepach za murem zawsze było mięso. Były też inne rzeczy. To dawało jej pozycję w naszej kamienicy najwyższą. Wyższą nawet od towarzysza inżyniera z pierwszego piętra po przyśpieszonych kursach co w hucie trującej przy wietrze południowo-zachodnim związkami siarki, pracował. Aparat zorka można było dostać za sprowadzenie atrakcyjnego "towaru" tam gdzie mur przechodził blisko budynków koszarowych. Każdy jakoś urządził się i Gierek  wielki patriota był i mądry gospodarz.

Solidarność nie zdążyła dotrzeć do Legnicy. Stan wojenny przyjęto tam z ulgą i wkrótce dostrzeżono zielone światełko w tunelu. Rok 1989 rozpoczął sezon łowiecki lokalnej nomenklatury na zakłady produkcyjne, tereny i inne nieruchomości za friko. Bastion Tymińskiego i SLD, a ostatnio PO. PO przypasowało jak nic. Z formacją o rodowodzie solidarnościowym łatwiej robić przekręty. Miller nie ma już szans.

Wszystko byłoby pięknie, europejsko, tylko ten zapach onuc kacapskich żołdaków utrzymuje się ciągle.

Domyślny avatar

MoJe

13 years 5 months temu

Szanuję opinie i zdolności publicystyczne autora, ale chyba się zagalopował. Kreowanie faktów dla potrzeb ideologicznych nie świadczy o nim najlepiej. Ze zdumieniem przeczytałem, że "Solidarność nie zdążyła dotrzeć do Legnicy. Stan wojenny przyjęto tam z ulgą ..." To jest zwyczajne kłamstwo! Z innymi twierdzeniami nie będę polemizował, bo każdy z nas - mieszkańców Legnicy - ma jakieś własne doświadczenia. Jedni wąchali ruskie onuce, inni ruskie perfumy. Dodam tylko, że "kacapscy żołdacy": Rosjanie, Gruzini, Tatarzy, czy Kałmucy, to też byli ludzie i należy im się szacunek. Oni do Legnicy nie przyjechali z własnej woli, podobnie, jak i "nasi" nie pojechali na wczasy do Czechosłowacji w 68.

Domyślny avatar

Zwłaszcza jeśli tkwił Pan w środowisku związanym z "Solidarnością" legnicką. Niestety z zewnątrz, w roku solidarnościowego przebudzenia, 1981, Legnica wyglądała wyjątkowo blado. W porównaniu np. z Lubinem praktycznie nie istniała. Jest tajemnicą poliszynela, że stan wojenny został przyjęty z ulgą przez znaczny odsetek Polaków. Nie mówię tu o beneficjentach PRLu. Tam gdzie solidarność była mniej aktywna, tam skuteczniejsza okazywała się propaganda Jaruzelskiego-Kani-Rakowskiego-Urbana. Co do przymuszania, może i nie przyjechali z własnej woli, ale buta była ich własna. Ok, nie wszystkich. Wermacht również nie był formacją ochotniczą i również uważam za słuszne nazywanie ich szkopami, gdy nieproszeni deptali polską ziemię.
Domyślny avatar

Represjonowani mieszkańcy Legnicy w stanie wojennym na podstawie Raportu dotyczącym represji na Dolnym Śląsku 13.12.1981 – 31.12.1989. Bazylczuk Franciszek – PKP Legnica internowany w Głogowie. Zwolniony 22 marca 1982 Banach Stanisław – Huta Miedzi Legnica, aresztowany 29 kwietnia 1983 zwolniony na mocy amnestii w 1983. Bednarz Andrzej – PRiBO Legnica, internowany w Głogowie Beme Stefan – elektromonter z Legnicy. Aresztowany 7 maja 1982 – wyrok w październiku 1982 – 4 lata. Zwolniony w 1984 na mocy amnestii. Brydzki Krzysztof – Legnica, internowany w Głogowie 22 marca 1982. Bukowski Kazimierz – Legnica, internowany w Kamiennej Górze. Zwolniony 27 lutego 1982 Cyndzer Krzysztof – Legnica student Uniwersytetu Wrocławskiego – zatrzymany w areszcie śledczym we Wrocławiu Dembowiak Mieczysław – pracownik fizyczny z Legnicy, aresztowany 8 stycznia 1986 za kolportaż- wyrok 1 rok. Po rewizji wyroku zwolniony 18 lutego 1986. Frąckowski Mirosław – PKP Legnica, internowany w Głogowie i Nysie. Zwolniony 30 kwietnia 1982 Gaul Zdzisław – WPK Legnica, internowany w Głogowie. Zwolniony 30 kwietnia 1982 Gol Dorota – studentka Uniwersytetu Wrocławskiego, internowana w Gołdapi. Zwolniona 24 czerwca 1982 Górawski Marian – Legnica, internowany w grudniu 1982 w Nysie Górniak Andrzej – PKS Legnica, internowany w Głogowie. Zwolniony 1 czerwca 1982 Jaroszewicz Edward – Zakład Energetyczny Legnica, internowany w Głogowie. Zwolniony 25 września 1982 Juniszewski Maciej - Legnica. Aresztowany 2 września 1982 – areszt uchylono w styczniu 1983 ze względu na stan zdrowia – wyrok w kwietniu 1983 – uniewinnienie. Kaplukiewicz Lesław – Legnica – pracownik Zarządu Solidarności Aresztowany 2 września 1982 – wyrok 3 września – 1 rok za zniewagę funkcjonariusza – ułaskawienie w lipcu 1983. Kędzior Jan – Legnica uczeń Liceum Sztuk Plastycznych – internowany 12 marca 1982w Nysie i Grodkowie. Zwolniony 28 kwietnia 1982. Kossowska Helena – Zakład Energetyczny w Legnicy. Aresztowana 30 siepania 1982. wyrok 15 października 1982 – 3 lata + 4000zł grzywny, ułaskawiony 12 kwietnia 1983. Koza Mieczysław – Huta Miedzi Legnica. Aresztowany 29 kwietnia 1983. Zwolniony 24 sierpnia 1983 na mocy amnestii. Kozłowski Marek - WBPP Legnica. Internowany 23 września 1982 w Nysie. Krzystek Zbigniew – ELPO Legnica, internowany w Głogowie. Zwolniony 30 kwietnia 1982 Kwaśniewski Kazimierz - -Hanka Legnica, internowany 23 marca 1982 w Głogowie Lejman Tadeusz – PKP Legnica, internowany 13 grudnia 1981 w Głogowie. Zwolniony 31 grudnia 1981. Lipiński Jerzy – ZG „Lubin” Legnica. Aresztowany 12 grudnia 1982 – wyrok 1 rok w zawieszeniu na 3 lata. Liszewski Eugeniusz – elektromonter Legnica. Aresztowany 12 kwietnia 1983 – wyrok 1,5 roku w zawieszeniu na 2 lata + 50 000zł grzywny. Mazur Marek – Zakład Energetyczny Legnica. Internowany w Głogowie23 marca 1982. Zwolniony 30 kwietnia 1982. Miklejewski Ryszard – pracownik ZR Solidarności w Legnicy. Aresztowany 18 lutego 1982 – wyrok 3 lata – w październiku przerwa w odbywaniu kary ze względu na stan zdrowia. Ułaskawiony 13 lutego 1983. Nazarczuk Henryk – Redaktor pisma Solidarność Zagłębia Miedziowego, internowany w Głogowie. Nedwidek Jerzy – Legnica. Internowany 31 grudnia 1981 w Głogowie. Zatrzymany w grudniu 1983 – wyrok 1 rok – zwolniony na mocy amnestii w lipcu 1984. Niedźwiecki Teodor – Legnica. Wyrok 18 grudnia 1981 – 3 lata, po rewizji wyroku 1,5 roku, zwolniony 5 listopada 1982 ze względu na stan zdrowia. Obertaniec Stanisław – ZOZ Legnica, internowany w Głogowie. Zwolniony 29 kwietnia 1982. Panasowie Mieczysław – Legnica. Wyrok w 1983 – 3 lata. Pliżga Zbigniew – OSiR Legnica. Internowany w Głogowie 23 marca 1982. Zwolniony 30 kwietnia 1982. Podolski Mieczysław – Legnica. Internowany w Głogowie15 maja 1982 – zwolniony 25 czerwca 1982. Pol Ireneusz – OsiR Legnica. Internowany w Nysie 30 sierpnia 1982. Zwolniony 17 października 1982. Prokopowicz Janusz – Legnica. Wyrok w styczniu 1982 – 1,5 roku. Zwolniony 12 lipca 1983 po odbyciu kary. Ratajczak Franciszek – Legmet Legnica, internowany w Głogowie. Zwolniony 29 kwietnia 1982. Ryziewicz Marian – Elektrownia Legnica. Aresztowany 30 sierpnia 1982 – wyrok 4 lata – zwolniony 11 kwietnia 1984. Rzepa Franciszek – Huta Miedzi Legnica. Aresztowany 29 września 1982 – wyrok 1,5 roku. Po rewizji – 2,5 roku. Ułaskawiony 12 maja 1983. Sobierajska Krystyna – Nauczycielka Legnica, internowana w Gołdapi. Zwolniona 7 lipca 1982. Aresztowana 3 sierpnia 1982 – areszt uchylono 12 września 1982. Stawiński Zbigniew – Legnica. Aresztowany 28 sierpnia 1982. W kwietniu 1983 uniewinniony. Szymański Zygmunt – Legnica – pracownik ZG „Lubin”. Aresztowany 2 lutego 1983. Wyrok 21 listopada 1983. Tarka Zielińska Elżbieta – internowana w Gołdapi. Zwolniona 23 lipca 1982. Wójtowicz Antoni – Huta Miedzi Legnica. Aresztowany 29 kwietnia 1983. Objęty amnestią w 1983. Zygmunt Ryszard – ZPD Hanka Legnica. Internowany w Głogowie i Grodkowie 22 marca 1982. Zwolniony 20 sierpnia 1982. Źródłowski Karol – Huta Miedzi Legnica. Aresztowany 29 kwietnia 1983 – objęty amnestią w 1983. Żurawik Jerzy – Legnica. Skazany w 1982 roku przez kolegium na 2 miesiące aresztu.
Domyślny avatar

A gdzie Ty byłeś w latach 80-tych? Czy poszedłeś chociaż raz na ul.Jordana, czy zapytałeś jak możesz pomóc? Strajkowaliśmy i podziemię było, do dzisiaj niektórzy płacą wysoką cenę za tamten czas. Czy byłeś wczoraj na Marszu? Spotkajmy się 10.05.2012 pod Pomnikiem bł.JanaPawła II, porozmawiamy! Jest nas kilkoro z tamtego czasu!
Domyślny avatar

A gdzie Ty byłeś w latach 80-tych? Czy poszedłeś chociaż raz na ul.Jordana, czy zapytałeś jak możesz pomóc? Strajkowaliśmy i podziemię było, do dzisiaj niektórzy płacą wysoką cenę za tamten czas. Czy byłeś wczoraj na Marszu? Spotkajmy się 10.05.2012 pod Pomnikiem bł.JanaPawła II, porozmawiamy! Jest nas kilkoro z tamtego czasu!
Domyślny avatar

sentyment z dzieciństwa i dorastania i wynikające z niewygasłego lokalnego patriotyzmu wyczulenie na informacje dotyczące tego miasta. Miałem szczęście spotkać wielu wspaniałych ludzi, wymienię tylko dwie nauczycielki, panią Zarzycką i panią Piwnik. Czy ktoś pamięta te wspaniałe osoby? TW, Szmaciaki i Cisi też jednak byli. Byli przede wszystkim ludzie, powiedzmy oględnie, adaptujący się zbyt łatwo. Niemal każdy miał kogoś takiego w rodzinie. Mentalni spadkobiercy tej właśnie strony zdają się dominować dziś. Mylę się? Moje próby z ostatnich lat komunikowania się bezpośrednio z ludźmi z klasy z liceum nie zmieniły tej oceny. Rad byłbym spotkać kogoś z drugiej strony. Może kiedyś nadarzy się taka okazja.
Domyślny avatar

Polski bastion GRU i STASI Kazimierz Turaliński

 

Dolny Śląsk był i jest przesycony agenturą peerelowskiego kontrwywiadu, enerdowskiej STASI i radzieckiego GRU. Dlatego tam grzęzną kluczowe, polityczne śledztwa a emerytowani funkcjonariusze służb specjalnych lokują swoje interesy we Wrocławiu.

Obszar dzisiejszego województwa dolnośląskiego, przez propagandę nazywany Ziemiami Odzyskanymi, został włączony do Polski po II wojnie światowej kosztem terytorium III Rzeszy. Miasta „odniemczano” zmieniając ich architekturę oraz zasiedlając mieszkańcami Kresów Wschodnich i centralnej Polski, a najbardziej wysunięte na Zachód stały się strategicznym zapleczem dla polskich i innych komunistycznych służb wywiadowczych oraz wojskowych. Z uwagi na zachowaną w dobrym stanie infrastrukturę poniemieckich obiektów militarnych aż do 1993 roku w Legnicy stacjonowały jednostki Armii Czerwonej. Północna Grupa Wojsk zajęła 1/3 miasta, w nim też znajdował się przez większość czasu jej sztab główny, a od 1984 roku Naczelne Dowództwo Wojsk Kierunku Zachodniego Sił Zbrojnych ZSRR szczebla strategicznego dla Europy Środkowej i Zachodniej.

W 1991 roku Dowództwo przeniesione zostało do Smoleńska. Do tego jednak czasu tutejszemu dowództwu powierzono najważniejszy odcinek frontu III wojny światowej i 40% potencjału sił zbrojnych ZSRR, w tym m.in. Grupy Wojsk Armii Radzieckiej w Polsce, Czechosłowacji oraz najsilniejszą niemiecką – pozostającą w stałej gotowości bojowej i w bezpośrednim pobliżu wojsk NATO, Białoruski Okręg Wojskowy, Zjednoczoną Flotę Bałtycką Układu Warszawskiego, Czechosłowacką Armię Ludową, Narodową Armię Ludową NRD i Wojsko Polskie. Na wypadek nowej wojny światowej siły zbrojne stacjonowały w odległości umożliwiającej szybkie uderzenie na RFN. Także w Legnicy zlokalizowano sztab nadzorujący inwazję na Czechosłowację w 1968 roku. Globalne znaczenie ośrodka dolnośląskiego wymusiło ścisłą ochronę kontrwywiadowczą regionu.

Główny parasol ochronny rozpostarło GRU, jednak w Legnicy i Wrocławiu znajdowały się rezydentury wszystkich komunistycznych służb specjalnych regionu, w tym enerdowskiej Stasi. Wszelkie istotne urzędy i obiekty użyteczności publicznej zostały wręcz przesycone agenturą, co zapewniać miało nie tylko wszechstronną infiltrację społeczeństwa, ale i ochronę antysabotażową. Według akt przejętych po transformacji ustrojowej przez Pełnomocnika Rządu RFN ds. Służby Bezpieczeństwa Państwa byłego NRD w części grup zawodowych na terenie Dolnego Śląska nawet 70% kadry kierowniczej zostało zarejestrowane jako TW lub objęte statusem informatora służb.

Szczególny reżim dotyczyć miał prokuratorów, milicjantów, funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości, służby zdrowia i administracji państwowej, mediów i instytucji kulturalnych, reprezentantów robotników, dyrektorów i kierowników zakładów przemysłowych, a także kierownictwa szkół – warunkiem zatrudnienia i kariery był pozytywny wynik procedury weryfikacyjnej Wewnętrznej Służby Wojskowej (późniejszej WSI) i Zwiadu Wojsk Ochrony Pogranicza. Akta z tych czynności trafiały następnie do GRU i Stasi, co często przekładało się na asymilację danej osoby do ich agentury. Ścisłym rygorem współpracy z WSW, ZWOP, a także ze służbami bratnich narodów objęci mieli być prokuratorzy, sędziowie i milicjanci pełniący funkcje kierownicze. Stworzona w ten sposób atmosfera „wzajemnego zrozumienia” uczyniła z Dolnego Śląska późniejsze zagłębie postkomunistycznych interesów... (ode mnie:mafijnych interesów, układ wrocławski, śpiochy...)

dalej: http://www.aferyprawa.eu/Arty…

Domyślny avatar

Mało mówi się o bohaterach. To co robili wymienieni przez Pana i znacznie większa liczba niewymienionych wspaniałych ludzi nie zmienia faktu, że mocniejsi po 1989 roku okazali się ci, którzy w PRLu urządzili się bądź weszli z takimi w układy. Legnica pod tym względem wyróżnia się niekorzystnie na tle średniej statystycznej dla regionu. To może być przykre, ale taka jest ponura rzeczywistość. Muszę jeszcze wprost to powiedzieć. W żadnym wypadku nie było moim zamiarem deprecjonowanie legnickich Solidarnościowców. Przeciwnie, należy im się szczególne uznanie. Znacznie trudniej było działać w mniej przychylnym niż np. we Wrocławiu, otoczeniu. Wyobrażam sobie, że i teraz środowiskom utożsamiającym się z solidarnościowym etosem nie jest łatwo przebić się ze swoim przesłaniem i powiększyć poparcie dla nurtów niepodległościowych.
moherowy beret

chociaż wszyscy udają i przemalowują swoje życiorysy na patriotyczne.Zmiany we Wrocławiu są niemożliwe tak samo jak w Warszawie.Chodzi o tych mieszkańców o podobnej mentalności.