Dziewczyna czuje - odpowiadam skromnie -
A gawiedź wierzy głęboko;
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.*
Konkurencja w blagowaniu jest w Polsce wielka. Szczególnym podmiotem w tym względzie jest TVN, z jego największym osiągnięciem w postaci rozrastającego się wyprysku na reputacji o kryptonimie TVN-24. Przez siedem dni w tygodniu a może nawet jeden dzień dłużej, trwa w tej stacji gra "szkłem kontaktowym w klasy".
Zabawa ta wywołuje u mnie jedno miłe skojarzenie, gdyż gdy byłem mały, lubiłem patrzeć na Mirel, koleżankę z podwórka, która była specjalistką w celnym rzucaniu szkiełkiem i zgrabnym wskakiwaniu w kolejne wyrysowane kredą na chodniku kwadraty. W wiadomym roku wyjechała do Kanady, pamięć obrazów z dzieciństwa pozostała. Pozostał też pomysł na okienko i szkiełko.
Niestety na tym owe fajne reminiscencje się kończą, gdyż sam telewizyjny program to wykoślawiona wersja pomysłu, który wygenerował Rudolf Erich Raspe swoją powieścią pt. "Niezwykłe przygody Barona Munchhausena". Chodzi o tzw. jak mówiono niegdyś facecje łgarskie.
W programie niedzielnym (8.04.2012) spotkały się dwie niezmierne krajowe znakomitości w tej dziedzinie, w postaciach Marii Alicji i Grzegorza. Do programu jak zwykle zadzwonił widzo-słuchacz mówiący dość składnie po Polsku ale równo pod sufitem niemający. Wypowiedział się on światle w sprawie patomorfologa amerykańskiego Michael'a Badena, który przyjechał aby pomóc w przeprowadzeniu badań ciał ofiar zamachu w Smoleńsku. Stwierdził ni mniej ni więcej tylko tyle, że przyjazd owego jako fachowca to lipa, gdyż nie mógł on brać udziału w autopsji zamordowanego w Dallas w 1963 roku prezydenta USA Kennedy'ego, bo miałby wtedy jedynie dwadzieścia kilka lat.
Znakomita para w studiu ze zrozumieniem i wyrazem facjat ogarniętym zasmuconym wyrazem wyrozumienia inaczej, nie zrobiła nic, aby tę bzdurę sprostować. Widocznie o to chodziło, bo władza polska się zblamowała, nie dopuszczając takiego tuza autopsji, do wiadomych czynności.
Zatem małe sprostowanie. Otóż Michael Baden uczestniczył w autopsji wiele lat po śmierci prezydenta. Chodziło o zweryfikowanie hipotezy, że kule, które trafiły Johna Kennedy'ego zostały wystrzelone zarówno od przodu jak i od tyłu. Na podstawie ran, biorąc pod uwagę wlot i wylot kul stwierdzono, że strzały padły tylko z jednej strony. W czasie tego badania patomorfolog amerykański był już uznaną sławą w swojej dziedzinie.
Prowadzący program Grzegorz "Mieć" Miecugow albo nie zna podstawowych faktów, które jako dziennikarz znać powinien, albo też z rozmysłem uczestniczył w zakłamywaniu rzeczywistości, charakterystycznym z resztą dla tego programu. W tym względzie panuje bowiem swoista rywalizacja między prowadzącymi. Dwaj Grzegorze usiłują dać do wiwatu sobie wzajem ale i Tomaszowi oraz Wojciechowi. Na razie ze względu na bogate doświadczenie uwzględniające przeszłość rodzinną i trójkowo-radiową, górą jest w decyzjach śmigły Grzegorz "Mieć", mający bogadszy i postępowszy dorobek.
Oprócz czwórki prowadzących, w programie wydalają słowa zamiast moczu, niezależnie od wspomnianego "Czubka" również specjalista AA z Leska, Krzysztof Andrzej co poderwał kobitę Parysowi, ulubieniec prezesa nieodżałowanego radiokomitetu, kufaja Aurory i odpuszczony radny z Mokotowa. Łącznie całe to towarzystwo trąci szkłem na milę, co jest anachronizmem, gdyż teraz do użytku bardziej kontaktowego, sposobniejsza na opakowanie i rzeczy inne, jest pochodna pleksiglasu.
Tak więc choć szklane opakowanie jest już od dawna w odłamkach zabawa trwa. Życie pisze kolejne scenariusze jak pisało je zawsze. W II Rzeczpospolitej przebojem stał się walc skomponowany przez Jerzego Petersburskiego do słów Emanuela Szlechtera** i Ludwika Starskiego pt. "Młodym być i więcej nic". Refren tego utworu był inspiracją do napisania nowych słów, pozostających w związku z ideologią i wydarzeniami jakie mają miejsce w fenomenalnym "Szkle kontaktowym". Oto ten tekścik:
Szkiełko i oko to nic,
chodzi o to,
By w nurcie być i więcej nic!
Szalbierstwo i blaga,
A podstęp nie sprawa,
Lecz w nurcie być i więcej nic!
A jeszcze do tego
Przez agenta mądrego
Popieranym być i więcej nic!
Zblatowanym być,
I ostatnim być,
Może mieć przed sobą Sąd...
A pod Tuskiem być
Obłowionym być,
I mieć życie jak ten Bond!
----------
* Adam Mickiewicz "Romantyczność".
** Tak się składa, że Emanuel Szlechter i nieodgadniony Ozjasz Szechter żyli i pracowali we Lwowie. O ile jednak ich nazwiska różni tylko jedna litera, to działalność oddziela przepaść. Pierwszy z nich pisał scenariusze filmowe i teksty piosenek. Zostawił m.in. po sobie wiele znakomitych dzieł funkcjonujacych w świadomości społecznej do dzisiaj. Mistrz rozrywki. Drugi usiłował przemocą zmienić ustrój II Rzeczpospolitej i oderwać od państwa polskiego województwa południowo-wschodnie. Zostawił m.in. po sobie Adama Michnika, jednego z najwcześniejszych specjalistów III Rzeczpospolitej od poruszania się po pomieszczeniach pełnych akt agentów PRL, a także twórcę właściwie niewartych zachodu tekstów politycznych, traktujących m.in. o ukochaniu naszego kraju i jego historii inaczej.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 1362 widoki
Czerwona kamaryla smieje sie nam w twarz
co zaś do "panów"wymienionych w artykule,to
fotomontage
moherowy beret
Bo tradycja nobilituje