I
Znajomy opowidział mi kiedyś następującą historię. Dawno, dawno temu, pewien spotykany na klatce schodowej dużo starszy sąsiad, zwykł się zwracać się do niego z pytaniem mniej więcej takiej treści: czy słyszał kolega w radiu jaką ilość samolotów amerykańskich zestrzelili już wietnamscy komuniści? Po czym padała tutaj konkretna liczba. Zobaczy kolega kontynuował, jak się to wszystko skończy, to okaże się, że nie zestrzelili nawet połowy tego co podawali. Minęło sporo czasu, sąsiad znajomego zmarł. Jednak pewnego dnia wojna, jak to wojna się skończyła. Dokonano rozliczeń, podsumowań, itp. I oto okazało się, że znajomy znajomego jednak miał rację, gdyż wszystkie wiarygodne źródła podawały wartość o ok. połowę mniejszą, niż ta, o której mówiono w polskim rzekomo radiu. Opowiedziana historyjka daje co nieco do myślenia, w tym i o ostatnich wyborach, tych zarówno prezydenckich, samorządowych jak i do parlamentu. We wszystkich w zasadzie przypadkach media przedstawiały wyniki sondaży, które niepomiernie przewyższały na korzyść kandydatów (P)aczki (O)bwiesiów te faktyczne. Można by zatem pomyśleć, że w Polsce istnieją obszary, które od czasu głębokiego komunizmu niewiele albo nic się nie zmieniły. Powstaje zatem zasadnicze dla szarego obywatela pytanie: co sprawia, że tak jest? Kiedy społeczeństwo odkryje prawdę Platfostan będzie skończony.
II
Henryk Sienkiewicz w "Potopie" ustami Onufrego Zagłoby, a ów wątek został umieszczony tuż przed bitwą ze Szwedami pod Warszawą, stwierdził, że nawet jak Rzeczpospolita tę bitwę przegra, to i tak nie wywoła to istotniejszych reperkusji. Takich bitew możemy przegrać jeszcze wiele - zauważył. Jeżeli natomiast Szwedzi tę bitwę przegrają to przegrają całą wojnę - oznajmił. W rozumowaniu tym Sienkiewicz zawarł był myśl o nieuchronności pewnych zdarzeń, które niejako pozostają poza bierzącą kontrolą i koleją rzeczy. Są one nieuchronne dlatego, że czas tak "zdecydował". W przytoczonym wątku Zagłoba odkrył, że jest on sprzymierzeńcem Rzplitej a nie Szwecji. (P)aczka (O)bwiesiów próbuje go oszukać, gdyż nie rozumie swojej sytuacji. Wpada przeto w coraz większy z nim konflikt. Znajdując się już w permanentnym niedoczasie, który się powiększa, może jeszcze wygrać z Prawem i Sprawiedliwością jakąś bitwę czy potyczkę. Zbliża się jednak moment, gdy kolejną przegra w wyniku utraty kontroli nad zdarzeniami. Wtedy okaże się, iż był to bój ich ostatni. Równocześnie czas sprawi, że i rzeczy przed oczami wielu wyborców dotąd ukryte, ujrzą również światło dzienne. Tym samym społeczeństwo odkryje prawdę, przez co zadufane dotąd w swoją potęgę, media utracą moc sprawczą. Jakie wtedy rozlegnie się wycie w jaskiniach figur, które za swoją 'idee fixe' uznały apostolstwo na rzecz wieczystego regresu pozycji Polski w Europie i w Świecie. Owo wycie ma szanse być nawet niepomiernie większe, niż w pamiętnej końcówce roku 2005. Boże jeszcze raz to usłyszeć i można umrzeć!
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 654 widoki