Trzeciego lipca 1923 roku I Marszałek Polski Józef Piłsudski występując w Sali Malinowej, Hotelu Bristol stwierdził:
"Zapluty, potworny karzeł na krzywych nóżkach, wypluwający swoją brudną duszę, opluwający mnie zewsząd, nie szczędzący niczego, co szczędzić trzeba - rodziny, stosunków, bliskich mi ludzi, śledzący moje kroki, robiący małpie grymasy, przekształcający każdą myśl odwrotnie - ten potworny karzeł pełzał za mną, jak nieodłączny druh, ubrany w chorągiewki różnych typów i kolorów - to obcego, to swego państwa, krzyczący frazesy, wykrzywiający potworną gębę, wymyślający jakieś niesłychane historie, ten karzeł był moim nieodstępnym druhem, niedostępnym towarzyszem doli i niedoli, szczęścia i nieszczęścia, zwycięstwa i klęski".
Zaiste, zadziwiająca jest zbieżność tej mowy Wielkiego Marszałka sprzed 88 lat, jeżeli zinterpretować ją jako opisującą dzieło Donalda Franciszka Pinokio Tuska i jego kamaryli, w stosunku do osoby Jarosława Kaczyńskiego. Zapluty, potworny karzeł na krzywych nóżkach i strojący małpie grymasy, zaatakował rodzinę prezesa (śmierć brata i bratowej, opluwanie bratanicy i jej męża) oraz przyjaciół (ministrów rządu PiS znajdujących się na pokładzie Tu-154M 101). Inwigilacji poddano Prawo i Sprawiedliwość m.in. poprzez szkapę trojańską (Kaczmarek). Na działalność prezesa napuszczono agenturę wymierzoną w interesy państwa (WSI i jej klon SOWA). Posłużono się insynuacjami, frazesami, kłamstwami (np. Palikot, Niesiołowski, |G|eszeft |W|ykidajły, Kutz), zdradą (np. Kluzik-Rostkowska). Sprzyja się obcym (na razie słowne chorągiewki Niemiec, Ruso-Sowietów powiewające de facto w Alejach Ujazdowskich). Przekształca się myśli na odwrotne i wymyśla niesłychane historie (np. wykoślawienie tekstu dotyczącego kanclerz Merkel, a ostatnio listu do członków PiS).
Tak więc historia się powtarza, tylko czas biegnie szybciej. W tym duchu na rzecz patrząc, społeczeństwo ma szansę posłać (P)aczkę (O)bwiesiów i jej popleczników do wszystkich diabłów, a więc w miejsce gdzie od zarania swego istnienia chce się wciągnąć Polskę. Wybierzcie się tam wreszcie ale bez nas, patriotów. Prekursorom PO Wielki Marszałek pomógł znaleźć się w tym miejscu w 1926 roku. Żeby Orzeł Biały odzyskał lotki musi mieć do tego warunki, a więc (P)aczce (O)bwiesiów i utrwalaczom jej władzy na pohybel.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 924 widoki