Makabra

Przez tumry , 27/02/2012 [07:22]
Po trwającej od września 1980 do prawie połowy grudnia 1981 roku kampanii dezinformacji szkalującej ruch społeczny Solidarność, Generał Armii* Wojciech Witold Wolski - Jaruzelski i współtowarzysze obwołali w kraju Stan Wojenny. Wkrótce potem Jan Paweł II mówił ze współczuciem do rodaków na cotygodniowej audiencji w Watykanie: "...widzę tu morze łez i nie są to łzy radości". Tak więc narzucona władza rozpoczęła coś, co było od początku obliczone na pogruchotanie wszystkiego, co mogło zagrozić panowaniu komunistów zarówno w tereźniejszości jak i w przyszłości. Nade wszystko chodziło o zniszczenie wytworzonych między obywatelami dzięki Solidarności więzi społecznych, które działały niczym lek na stare, zaszczepiane nam od dawna tzw. polskie choroby: zawiść, słomiany zapał, nieodpowiedzialność, sprzedajność, interesowność. Lekarstwo to udało się komunistom, dzięki zastosowanej technologii sprowadzić do roli placebo. Teraz już nic nie stało na przeszkodzie, aby na kanwie ogłupiającego skłócania wszystkich ze wszystkimi, doprowadzić do restytucji starych porządków w nowej neokomunistycznej formie. Owoce tego zbieramy w Polsce do dziś, czego wyrazem są panujące w naszym kraju stosunki. Modyfikując, odbudowano system, który w sposób systematyczny rodzi zło i sprawia, że uczciwość, to "towar", którego ze świecą szukać, tak jest deficytowy. Skutkuje to ponad milionowym eksodusem młodych Polek i Polaków zagranicę. Systematyczne trwonienie tzw. kapitału ludzkiego, to jeden z dalekich ale permanentnych skutków pozrywania więzi społecznych w wyniku wprowadzenia Stanu Wojennego. Dodatkowo, stracony przez Polskę w wyniku jego wprowadzenia czas, posłużył komunistom do przegrupowania się, co umożliwiło im zajęcie kluczowych miejsc w strukturze zmodyfikowanego państwa i lobbowanie na rzecz korzystnych dla siebie rozwiązań ustrojowych. Wszystko to dzieje się pod czujnym okiem służb, które dysponując skutecznymi środkami nacisku, wypromowują partie prowadzące politykę stopniowego odbierania Polsce suwerenności oraz umacniającą pozycję ekonomiczną agentury. Jeszcze prawie 4 lata rządów (P)rzetwórni (O)dpadów, a o marzeniach o Polsce sprawiedliwej i uczciwej pozostaną jedynie wspomnienia. I nawet one zostaną wykoślawione przez propagandystów w postaci (G)eszeftu (W)ykidajły czy telewizji TVN, żeby tylko o tych karykaturalnych mediach wspomnieć. ---------- * Stopień Generała Armii (4 gwiazdki) nie był w wojsku polskim znany. Stworzono go dla 'WWW' na podobieństwo Sowietów, aby można było choć w ten sposób, nawiązać do postępowych tradycji Armii Czerwonej, której zagorzałym miłośnikiem jest właśnie gen. Jaruzelski. Ten zakochany w tym stopniu wojskowym, jedyny w dziejach Armii Polskiej Generał Armii nie przyjął ofiarowywanego mu "reakcyjnego" stopnia Marszałka Polski, co stało się de facto jedyną zasługą tego utrwalacza władzy ludowej i krwawego dyktatora. Aktualnie w naszej armii istnieje stopień czterogwiazdkowego generała, ale już bez absurdalnego dodatku armii. Absurdalnego, gdyż mogący dowodzić armią (jedną) generał miał stopień wyższy od mogącego dowodzić wszystkimi armiami, rodzajami wojsk Generała Broni. Jeżeli już chciano wprowadzić stopień generała armii, to należało go umieścić w miejsce trójgwiazdkowego generała broni właśnie, temu zaś dodać jedną gwiazdkę. W ten sposób powstałaby logiczna ciągłość stopni generalskich mianowicie: brygady, dywizji, armii i broni. To, że tak nie zrobiono wynikało na pewno ze względów ideologicznych, gdyż zapożyczony od Sowietów stopień, musiał być z definicji najwyższą generalską rangą. W takim oto myśleniu można pomieścić cały tzw. patriotyzm 'WWW'. Potrójne 'dablju' symbolizuje naturę człowieka, który zawsze był schizofreniczny, a więc doskonale dialektyczny. Podobne talenty, ale tylko na jedno 'W' posiada inny znakomity dialektyk - Lech Bolko Wałęsa**. Takie osoby musiały sobie wreszcie podać dłonie. Rzecz się wypełniła i w ten sposób powstała, na nowo sklonowana zaraza - przeniknęła na nasze nieszczęście do krwioobiegu państwa. ========== ** Zamiast 'W' można przypadkowo napisać będące na klawiaturze obok 'Q'. W ten sposób na zasadzie skojarzenia można przywołać na pamięć gościa o nazwisku Quisling. Ten nazistowski kolaborant, będąc wcześniej dyplomatą w Moskwie, był zafascynowany skutecznością bolszewickich rządów. "Nasz" Qalesa (nie mylić z qalesonami) zafascynowany jest Moskwą, widząc w niej centrum światowe czegoś tam, a w całych Ruso-Sowietach wszędzie całego Dmitrija Iwanowicza Mendelejewa. Potwierdza to hipotezę, że Lech Bolko może mieć podobnie jak Wojciech Witold dialektyczną schizofrenię. To druga obok pomroczności jasnej psychiatryczna jednostka nozologiczna występująca w rodzinie.