Palikotowość to nienormalność.

Przez AlexanderHamilton , 20/02/2012 [22:12]
Niemcy, wybierając sobie na prezydenta Joachima Gaucka, nie zamierzają chyba wyrzekać się „niemieckości” i dają czytelny sygnał całemu społeczeństwu, iż zbrodnie komunistyczne nie będą odejdą jeszcze długi czas w zapomnienie. Podkreślmy ważną rzecz: były pastor i pierwszy przewodniczący niemieckiego IPN zostaje prezydentem Niemiec. W Polsce, taka sytuacja nie mogłaby mieć miejsca. Już fakt, iż św. pamięci Kurtyka miał ledwie zostać ewentualnie namaszczony na szefa PIS wywoływało nieskrywaną nienawiść, jak zresztą cała jego prezesura. W Niemczech rządzić więc będzie tandem z dawnych landów wschodnich, który nie czuje chęci odcięcia się od wstydliwej historii bezpieki. Różnica miedzy Polską a Niemcami chyba polega więc na tym, iż DDR dołączyła do RFN, które nie boi się przeszłości, a Polska jest nadal „republiką demokratyczną” . To swego rodzaju paradoks, iż kraj który pierwszy zainicjował rozpad komunizmu w tej części Europy, pozostaje skansenem, w którym zdrada stanu nie jest zdradą Ojczyzny, a następcy 1/3 życia nie poświęcili na obronę ubeków, bo ubeków nie było w latach 70-tych. Niemcy nie chcą zrezygnować z niemieckości, nam zaś polityk aspirujący do rządzenia państwem polskim zaleca się wyrzeczenie polskości. I zwróćmy uwagę na pewien charakterystyczny zabieg Palikota czyni to w gronie właściwym, bo wśród osób, które dość skutecznie, z mniejszą lub większą siłą, negowały swe korzenie, lub przynajmniej, skutecznie redukowały pewne jej aspekty, uwypuklając słowiańską duszę narodu, z ze szczególnym uwzględnieniem korzeni sowieckich. W takim ujęciu nawet ludzie pokroju Cimoszewicza czy Kwaśniewskiego, który gawędził sobie wesoło z pieskiem lub owijał się flagą w stanie jaskrawo wskazującym, jawią się jako wręcz obrońcy Polski. Były prezydent złagodził nieco wypowiedź, hamując „enfant terrible”, a jednak, rozumie jego intencje! Może to przypadek, może nie. Może całość był zręcznie wyreżyserowana. Właściwie, co to znaczy wyrzec się „polskości”? czy można w ogóle wyrzec się czegoś, co jest w sumie nienamacalne? Co jest, lub raczej powinno być immanentnym składnikiem duszy człowieka rodzącego się nad Wisłą? Takiego stwierdzenie nie zrozumiałby chyba nikt na świecie – Ani członkowie nowoczesnych państwa, ani społeczności trybalnych. Chciałbym zobaczyć poważnego polityka niemieckiego, francuskiego czy włoskiego, który odważyłby się w ten sposób powiedzieć.Co oferuje Palikot w zamian za polskość? Rozmydlenie się w spienionej mazi europejskiego lewactwa, gdzie antyklerykalizm i mniejszość obyczajowa tańczy w diabelskim korowodzie, zakładajać sobie stroje biskupów? Wyrzec się polskości, to zaprzeczyć całej spuściźnie wieków od chwili, gdy Polska wyłaniała się z mroku dziejów. Kim więc jest nawołujący do tego Palikot? Stracił w ten sposób mandat do funkcjonowania w Polsce. Stał się bezpaństwowcem, pariasem bez przynależności narodowej, i taki człowiek zasiada dziś w Sejmie, uznając Konstytucję RP, której Preambuła głosi m.in.: (…_) „wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkich wartościach”. To jest polskość. Palikot to odrzucił to Jeżeli Palikot jest wybrany przez elektorat, który odrzuca Konstytucję RP, choć niedoskonałą, czy powinien mieć prawo reprezentowania Polski? Och wiem, powie jakiś "europejczyk a nie zaden koł": Toż to takie nasze Enfant Terrible! na tym polega wolność; prawdziwa wolnosć słowa i sumienia. Problem w tym, ze tacy jak Palikot sumienia nie mają. Ktoś powie – tak, ma prawo; takie są warunki demokracji; został legalnie wybrany. Tak ja legalnie działania nadal partia nazistowska w Niemczech, czy komuniści w Rosji. Jest tylko jedyna różnica: oni negują rząd, system polityczny, ale nie negują praw narodowych wynikających z wielowiekowej tradycji. Toż nawet państwa nie mające wielkich tradycji wręcz układają, ją sobie dopisują. Kto nadał prawo Palikotowi i jego adherentom to takich stwierdzeń? Czy czy kontynuacja sławetnego "polskość to nienormalnosć"? Sequel realizowanego już druga kadencję wychowywania zaprogramowanych mlodych indolentów, mających umieć tylko dostawić krzyżyk na karcie do głosowania? Jeżeli czują się w Polsce jedynie gośćmi, to powinni okazywać szacunek gospodarzowi. Jeżeli tego nie okazuje, to zostaje wyproszony z domu, w mniej lub bardziej kulturalny sposób. Polacy, obudzcie się.
Bernard

Polacy wybrali premiera który gardzi polskoscia, mówił o tym publicznie i sie tego nie wstydzi. A ryba psuje się od głowy... Gdybym miał popsychologizować, tak jak lubia to robic peowcy, to powiedziałbym, że to wynika z kompleksów Tuska z dzieciństwa. Tusk w domu mówił po niemiecku, więc gdy poszedł o szkoły pewnie było to słychać w jego polszczyźnie. może był wyśmiewany? Poza tym jezyk często 9nie zawsze) kształtuje myslenie i identyfikację kulturową.