Ile może kosztować krzesło? Aukcja w Brukseli

Przez Sursum Corda , 31/01/2012 [17:36]
Ostatnim wpisem w Księdze Rekordów Guinesssa było krzesło zakupione przez sułtana Brunei za 120 tys dolarów, zrobione ze złota i platyny, wysadzane diamentami i perłami. Ale, proszę państwa, rekord ten właśnie został pobity przez premiera Polski, który zapłacił za krzesło jednorazowego użytku 6 miliardów euro, z pieniędzy polskich podatników. Krzesło to znajduje się w Brukseli, przy stole obrad przywódców krajów Unii. Oto, co powiedział uradowany premier, po sfinalizowaniu tej epokowej transakcji: - Mam wreszcie swoje miejsce przy stole. Warto było. Do tej pory, musiałem siedzieć pod stołem. Ile można znosić notoryczne i złośliwe kopanie ze strony Angeli i Nicolasa, zwłaszcza jego kopniaki były szczególnie bolesne przez te jego buty na koturnach. Poa tym, między nami mówiąc, większość przywódców jest na bakier z higieną i zmienia skarpetki chyba raz na tydzień. Pod stołem panowała naprawdę toksyczna atmosfera. Czułem się jak po chemioterapii, jak długo premier prawie 40-milionowego kraju może znosić takie upokorzenia!! Dziękuję moim rodakom, że powierzyli mi swoje pieniądze. Spożytkowałem je na szlachetny cel. By siedziało się lepiej! Następnie, premier wyjął kozik i wyciął na oparciu krzesła swoje imię i nazwisko, jak tłumacząc, żeby mu go nie zajął Prezydent. Po czym zniknął gdzieś w czeluściach Parlamentu Europejskiego a za nim unosiła się tylko nucona przez niego pieśń: - Bój to był mój ostatni, - Krwawy skończył się trud, - Nie stoję już w szatni, - Niosę krzesło, to moj cud...
moherowy beret

ale czy on jest tak kompetentny w sprawach ekonomicznych i prawniczych?Wszak "zdobywał wiedzę" z historii.Jakoś wątpię nawet w jego wiedzę historyczną.Czy potrafiłby rozwiązać test z historii na poziomie gimnazjum?Z ręką na sercu,myślę,że nie potrafiłby.Więc poco mu ten tak drogi pluszowy fotel?