Dopiero z odległości można zobaczyć piękno olbrzyma. Z bliska traci się perspektywę ale można korzystać z innych zmysłów. Z odległości, zamykając oczy nie poczujemy zapachu lub smrodu. Właśnie o tym drugim jest ta notka. W celach naukowych otwieram elektroniczną wersję wiodącej gazety, zamykam oczy i czuję smród ale brnę dalej rzecz jasna w celach czystko naukowych, otwieram jedno oko by drugie pozostało wolne i czytam nagłówek o strasznych rzeczach , które dzieją się w Watykanie bo to jest kluczowe dla nas, dla naszej gospodarki bo przecież to jest kluczowe dla nas naukowców badających endemicznie występujące zjawisko jakim jest śmierdząca elektroniczna gazeta. Z jednej strony nasz ukochany rząd podpisuje jako jedyny ACTA, demonstracje zalewają nasz kraj, miejsce na multiplexie dostają telewizje rozrywkowe a nie jedyna katolicka rozgłośnia, bo jak nie może być normalnie to chociaż niech będzie wesoło.
Pan "Kielich" jak zapalony ornitolog nagrywa wszystkie dźwięki z otoczenia tłumacząc, że to taka pasja a, że w międzyczasie nagrają się jakieś głosy to trudno, wytnie się te ptaki.
A ta endemiczna gazeta pisze o didżejach manifestująch anty -acta. Koniec eksperymentu. Zamykam doświadczenie idę popatrzeć z daleka na olbrzyma o glinianych nogach.
Moza
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 786 widoków