Impresje tureckie

Przez dzialaczsta , 22/11/2011 [21:46]
Impresje tureckie /1/ Turcy już zaczynają zdawać sobie sprawę, że integracja z Unią europejską jest w najbliższej przyszłości mało realna. Nie chodzi przytym nawet nie wyłącznie o ich stosunek do Kurdów. Tureckie rolnictwo znakomicie rozwinięte, bazujące na bardzo niskiej stopie życiowej rolników dysponuje masą tanich i wyśmienitych produktów rolniczych. Spowodowałyby one ogromnym zachwianiem opłacalności rolnictwa Unii. Ustalone w nowym traktacie podwójne glosowanie, przy 80 ml. ludności tureckiej zniwelowałoby decyzyjną przewagę Niemiec, zmiana traktatu nicejskiego straciłaby sens. Nie wspominam tu o wcześniejszym czy późniejszym przyjęciu muzułmańskiej Bośni do Unii ani o olbrzymiej mniejszości tureckiej w Niemczech. O inwazji turystów rosyjskich na Turcję i o nastawieniu tamtejszych handlowców na Rosjan pisano już wiele. Nie zetknąłem się z notatkami poruszającymi inne aspekty tej inwazji. W Turcji powstaje szereg nowych miasteczek ofiarujących mieszkania na wykup Rosjanom. Nie brakuje oczywiście w tych miasteczkach innych nacji, ale są one w znikomej mniejszości. Kiedyś Hiszpania teraz staje się modna turecka rivera. Miasteczka z mieszkaniami na wykup są już umiejscowione nie przy zatokach, ale przy otwartym morzu gdzie fale są większe. Tylko nie wielki procent nowo zbudowanych budynków jest hotelami /2-3%/ reszta wieżowcami 12-14 piętrowymi z mieszkaniami na wykup. Mieszkania pod klucz mają 75- 120 m. kw. I są w cenie od 50.000E do 120.000E w zależności od położenia i standardu. Przyczym cena jest wyższa na dla mieszkań położonych na wyższych piętrach ze względu na widoki. Piękne kilkunasto pokojowe wille z paroma łazienkami z sauną, jakuzi, indywidualnym basenem z zjeżdżalnią itp. Na pięknym wybrzeży z uroczymi widokami kosztują od 170.000e do 800.000. Kupująca masowo mieszkania na TRiverze to rosyjska klasa średnia: wzbogacona nomenklatura, renciści gaz promu mają emerytury w wysokości 1500- 2.000e. Są to oczywiście na tamtejsze warunki sumy olbrzymie, obecność takich krezusów z jednej podnosi strony ceny w tamtejszych sklepikach a drugiej wywołuje skrywaną niechęć tubylców do przybyszów. W miasteczkach już nie tureckich a rosyjskich tylko sprzedawcy i obsługa restauracji jest turecka. Nawet napisy z zasady rosyjskie nie zawsze mają drugie napis w języku tubylców. Rosjanie w większości w średnim i późniejszym wieku są mniej krzykliwi do od rosyjskiej młodzieży, czyją się w Turcji lepiej niż u siebie, są butni i pewni siebie. W Turcji przebywają 9 miesięcy, w okresie 3 miesięcznej kanikuły przebywają w Rosji. /P.S. a może by tak zmałpować Turków i u podnóża polskich gór budować deweloperskie budynki na spędzanie 3- zimowych miesięcy przez południowców/ Butę takiej pary emerytów podważyłem, przypominając im historie tych ziem. Przypominając jak to biedota turecka w 1917-1918r. wzorem rewolucji bolszewickiej wymordowała zasobnych mieszkających tam Ormian, zagarniając im mienie. Przypominałem, że Turcy silnie odczuwają wspólnotę plemienną z tak prześladowaną w Rosji, zwłaszcza w Moskwie emigracją zarobkową Turkmenów z byłych po radzieckich republik azjatyckich. Wzmiankowałem, że historia lubi się powtarzać a Turcy, choć tak lubią ich pieniądze, nie zawsze potrafią ukryć nienawistne spojrzenia. Nienawiść nie zawsze ma podłoże historyczne, ale wynika z nienawiści do butnego bogatego i nierozumiejącego ich kultury skąpego przybysza. Uzmysłowiłem im, że ta ich inwazja jest kierowana po części przez mateczkę Rosyję i ich umiłowany Putin byłby zachwycony gdyby turecki tłum rozpoczął ich pogrom wzorem roku 1918, dając mu wymarzony pretekst do zamącenia w Bosforze. Mimo zachwytu Rosjanie wymieniali zaniepokojone spojrzenia, widocznie nie mają złudzeń, co do mentalności swojego cara. Ciekawa jest polityka państwa tureckiego. Turcy korzystają na szalonym bumie budowlanym i napływie turystów rosyjskich, dla których nawet zniesiono wizy/ my państwo natowskie jak oni płacimy za wizy/. Równocześnie Turcja kieruje swoje działania na uściślenie współ pracy nie tylko z Turkmenami, ale z pozostałymi muzułmańskimi azjatyckimi krajami post –sowieckimi. Stara się nie tylko o swoje zbliżenie z nimi, ale dąży do nawiązania przez te kraje wzajemnych więzi między sobą. Turcy chcą być pośrednikami w przekazywaniu kaspijskiej i kazachskiej ropy. Działania takie są wielce korzystne dla polskiej racji stanu i USA, są jakby nawiązaniem do rozbitego przez Rosję paktu SEATO w groźniejszej dla Rosji postaci. Polska powinna myśleć w swoim żywotnym interesie o w miarę swoich możliwości w powiązaniu z USA, może wykorzystując swoich muzułmanów i emigrantów czeczeńskich wspierać te działania. Ale polska racja stanu dla obecnie rządzących to pojęcie całkowicie nieznane Nie znaczy to, że uważam zagraniczną politykę Turcji za w pełni przemyślaną. Sądzę, że zamiast walczyć z Kurdami, swoimi współwyznawcami i współ - plemieńcami Turcy powinni im dać autonomię, odebrałoby to m.in. główny argument Unii przeciw Turcji. Powinni w ramach dalekosiężnych planów dążyć do połączenia w unii z sobą autonomii swoich Kurdów z autonomią Kurdów irackich. Iracka autonomia jest bogata w ropę, która jest nie bez znaczenia dla Unii europejskiej. Połączona autonomia Kurdów miałaby wpływ wśród Kurdów irańskich i mogłaby wspierać dążenia do obalenia ajatolachów /ps.- oczywiście nie mylić z lachami./ -Mimo znacznego jeszcze zacofania technicznego, Turcja szybko się modernizuje i modernizuje swoją jedną z najliczniejszych 800tys. armię. Turcja jest krajem muzułmańskim jak najbardziej dalekim od muzułmańskiego ekstremizmu i stanowi konkurencje i przeciw wagę w dążeniach wojujących panislamistów do otworzenia kalifatu. Wydaje mnie się ciekawym zjawiskiem, że przy niskiej stopie życiowej, szalonym wyzysku, zwłaszcza ludności wiejskiej i napływających do miast bezrobotnych wieśniaków, /pracujących z zasady na czarno/, nie widać oznak wrzenia społecznego. Turcy starają się polepszyć swój byt pracowitością, eliminując odpoczynek, co przy tamtejszym klimacie i braku elementarnych znajomości pracowniczych nie jest łatwe. Kajeka/-/