I jego zauszników.
Zacznijmy od zdjęcia wprowadzającego.
Jeżeli nawet założyć, że Ci leżący są odpowiedzialni za zamieszki i dopuścili się czynów karalnych, to niedopuszczalne jest takie traktowanie jakie widać na załączonym zdjęciu. Są kajdanki, obecnie „plastikowe”, można tak delikwenta spętać i ustawić pod ścianą, by nie fikał, nie stwarzał już żadnego zagrożenia, a szans na ucieczkę nie mieli żadnych. Przecież nawet skazaniec ma prawo do godnego traktowania. Od tego jest wyrok i kara, a nie gleba i poniżanie. Jakoś nie widziałem „gości z Niemiec” na polskiej ziemie leżących. Chodzi jednak o przekaz, jasny komunikat. Nie fikajcie bo was położymy. A lewakom i zwolennikom PO cieszą się gębusie na taki widok. Wreszcie ktoś zrobił porządek z faszystami, z tymi co na wózkach też. Zapominają tylko, że Premier, Niech Mu Lęk Wiecznie Towarzyszy, rozłożył w rekordowym czasie Polskę na łopatki. Nie tylko tą brunatną prałacką. Polskę wszystkich Polaków, może za wyjątkiem kolesi i miłych panów na resortowych emeryturach.
Dla kogo jest Konstytucja i prawo ?, tylko dla poddanych. Tylko my mamy przestrzegać prawa, zasad i umów ? NATO wygląda. Stara władza zabezpieczyła się za przyzwoleniem części uwikłanych we współpracę „ludzi ze styropianu” i kleru przy Okrągłym Stole i w suto zalewanej Magdalence. Nowa za ich przykładem przez ponad 20 lat budowała sobie „ochronkę”. Wspomagają ich w tym postępowe siły lewactwa, które nie mają litości dla nienarodzonych dzieci, za to pochylają się nad zbrodniarzami znosząc karę śmierci. Co stwarza również komfortowe warunki do popełniania zbrodni na Państwie i Narodzie. Od najniższego szczebla niekompetencji i bezkarności do wierchuszki. Tej z czymś na rękach. A ta farba jest niezmywalna.
Zatem gdy władza wybrana „demokratycznie” ( to jedne z lepszych propagandowych wiców ) ma najnormalniej prawo, konstytucję i Polskę tam gdzie Biedroń odczuwa przyjemność, to my mamy grzecznie maszerować bocznymi uliczkami pod lufami karabinów. Broń gładkolufowa na gumowe pociski to co prawda nie kałach ZOMO-wca, ale do końca życia, ani ja, ani moje dzieci nie zapomną tego „celowania” do uczestników Marszy Niepodległości”. To nie jest metoda na opanowanie „zamieszek”, bo takich nie było. To wyraźny gest władzy, a policjanci, którzy mierzyli do tłumu są dla mnie najwyższego stopnia skurwienia na zamówienie władzy. Po co mierzyć, by strzelać. Dowódcy nie mają wyobraźni ? Nie wiedzą co by się stało gdyby padły strzały ? Panika i ofiary. Lub też wgniecenie w bruk w sumie wystraszonych i niezbyt profesjonalnych funkcjonariuszy Reżimu Tuska i Komorowskiego.
Jeżeli nawet zaniżyć ilość uczestników marszu do 20 tysięcy, to byłby to dla nich spacerek po polewaczkach i siłach prewencyjnych. Zamówienie przerosło pachołków i ich mocodawców. Niech dziękują Bogu i manifestantom, że tylko nieliczna grupa zadymiarzy uprawiała igrce na przedpolu. To byli harcownicy, potępiam ich, tym bardziej, że dali pożywkę dla „niezależnych mediów” na pasku służb. Polskich i rosyjskich. Prowokacja policji i tajniaków nie poszły zgodnie z ich planem, stąd ten skowyt mediów.
Pultają się w „zeznaniach”, wpadka goni wpadkę. A miało być tak pięknie. Marzyły się ofiary wśród niewinnych członków „Tęczowego Bractwa”, a z rękawa zadufanego pokerzysty wypadły pałki, gaz i kastety. Groźny i dramatyczny apel policyjnego spikera usypiał jak mantra, a po pewnym czasie mógł budzić już tylko rozbawienie. Totalna kompromitacja Rządu, władz Warszawy i Policji stała się naszym sukcesem. Bo nie tylko ilość się liczy, jakość była po Naszej stronie.
Relacje blogerów, teksty, zdjęcia i materiały video już straszą ich w dzień i w noc. A co dopiero w sądach.
Był też kobiecy Oddział Prewencji. Nie jestem szowinistą, jednak kobieta budzi we mnie inne skojarzenie niż te „Żółwiki” z długimi włosami. Czyżby były szykowane do humanitarnego ataku na matki z wózkami, inwalidów i staruszków. Czy też miały ocieplić wizerunek policji.. Z tego co wiem, kobiety potrafią być bardziej bezwzględne niż mężczyźni, na służbie, że tak powiem. Bo w życiu łączą dobroć, ciepło, ale i też potrafią własną piersią osłaniać dzieci. Tam gdzie mężczyźnie zdarza się okazać słabość. Damskie ZOMO to nowy wynalazek naszej władzy. Może się kto zapatrzy w piękne, duże niebieskie oczy i wtedy z znienacka dostanie pałą w łeb, seksista jeden. To nam trzeba było na czoło pochodu wystawić weteranów na wózkach ze stenami za pazuchą i matki z wózkami. A te oczywiście pełne materiałów wybuchowych.
Albo karty są rozdawane po równo i nie gramy znaczonymi, albo też nie ma reguł tej gry. Dzięki temu co się wydarzyło, a co skrzętnie ukrywa władza i sprzedajne „merdia” dostaliśmy broń do ręki.. Tą bronią jest kolejne odsłonięcie intencji i zamiarów obozu władzy. I tego widocznego i tego co zawsze w cieniu, w zaciszu gabinetów UB-eków. Co prawda wyprzedzają nas zawsze o kilka kroków, na szczęście wkrótce pozostanie po nich tylko niechlubna pamięć. Osądzonych i skazanych na banicję zdrajców kupczących Polską. A to Zbrodnia najwyższa. Pojawiło się wiele świetnych tekstów i materiałów. Po każdej ze stron, tylko ich „świetność” ułatwia nam walkę o Naszą Ojczyznę. Polskę o której marzyli i śnili nasi Dziadowie i Ojcowie. A teraz My. Nie ma okupacji, zaborów, nie ma PRL-u ( choć to wątpliwe ). Pozornie jest wolność i tak jakby łatwiej nam żyć. Tak naprawdę, to mamy pod górkę. A ta górka to nie tylko scheda po poprzednich epokach, to nowoczesny strony stok. Budowany za brudne pieniądze, na nasz koszt. Tu nie ma miejsca na klasyczną „kristanię”.
Może czasem na starych deskach, ale nowoczesną techniką pokonamy ten „stok”. Przeskoczymy ten źleb jaki na nas czeka. Niczym Staszek Marusarz na Monte.
Nawet jak czeka na nas kilkutysięczna grupa z „Nowego Kolorowego Świata”. Bo ani to siła, ani też poważny partner do dyskusji i walki o Polskę. Jakoś sobie nie przypominam bohaterskich i patriotycznych dokonań tej lewackiej hołoty. Nie uwłaczając mańkutom, „Lewa ręka”, a tym bardziej noga, nijak się nie ma do Prawicy.
Gdy z jednej strony czyha na nas globalna katastrofa, a z drugiej jesteśmy na pozycji tubylców, którzy są trzymani w rezerwacie drapieżnego kapitalizmu, musimy odrzucić lęk przed pierwotną siłą i instynktem, który w nas tkwi. Być może to ostatnia szansa by nie dać się zwieść „koralikom” kolonizatorów, nie zarazić dżumą z koców jakie nam dają w darze. Ognista woda leje się dzień w dzień, a my w stanie upojenia wyrzynamy się wzajemnie w chocholim tańcu. Tańcu na zgliszczach Ojczyzny. Ku uciesze i satysfakcji naszych dobroczyńców. Niczym Konkwistadorzy łupią nasz Kraj, niszcząc Tradycję. Lekcje historii obumierają, w w raz z nimi Naród. Płoną Aleksandryjskie Biblioteki, niedługo nikt nie będzie w stanie odczytać Kipu.
A Duch nasz zemrze niczym Atahualpa podstępnie uduszony „garotą”. Czas nagli. Nie jest naszym sprzymierzeńcem. Postęp podstępem czuć. Nikt poza nami już nie ma skrupułów. Ano odpłacić pięknym za nadobne. Z nawiązką, by starczyła zaprzańcom na długie lata. Gdy w Wujku strzelano do Górników ( Polaków z dużej litery ) twierdzono, iż oddziały MO i ZOMO zostały bezpardonowo zaatakowane metalowymi prętami. Nie pozostało im zatem nic innego jak się skutecznie bronić.
Gdy w III RP policjant mierzy do mnie z broni, takiej tylko na kule gumowe, to wiem, że władza strzeli do mnie z innej broni. Ma ich wiele w arsenale. Oni nie mają skrupułów, ja nie będę miał litości w egzekwowaniu moich praw, a ich powinności. Wolno było Solidarności, kibicujemy wszyscy Młodym Demokracjom, to nie pozwólmy sobie odebrać prawa do walki ze starym systemem. Tym, który tak łatwo stroi się w nowe piórka. A zamiast gumowych pałek używa teleskopowych „łamigłówek”.
To nie jest kwestia obywatelskiego wypowiedzenia posłuszeństwa. To wypowiedzenie umowy jaką zawarliśmy. Obustronnej umowy, która rodzi zobowiązania i zarazem być może bolesne dla co poniektórych i dotkliwe konsekwencje. Nieuniknione gdy Władza chowa się za plecami kontynuatorów tradycji Milicji ponoć Obywatelskiej. Obywatelskiej jak zawsze i jak widać było w trakcie Marszu Niepodległości.
Nie możemy powtórzyć błędu "grubej kreski". Po strachu w oczach Premiera Tuska i przyśpieszonych "wdrożeniach" Prezydenta Komorowskiego widać, że problem, nie tkwi w kilkuset Aferach PO. Nie wiem nawet czy jest jakaś inna kara niż Boża dla nich. Ani Ziemi naszej nie rzucim, ani też nie damy im umknąć bez kary. Była Zbrodnia, będzie i Kara. Na Wieki i ku przestrodze potomnych.
Nie było, nie ma i nie będzie żadnej zgody, która buduje jak się wszystko wali na nasze utrudzone grzbiety.
A rachunek jak zwykle kelner przyniesie do stolika gdzie siedzi pijany w trupa frajer.
A teraz z innej beczki.