Frombork: Strachy radnego – Ta pani nie będzie tu pracować

Przez Koteusz , 23/12/2009 [14:10]
Jako, że rozmowa odbywała się przy świadkach, w miejscu publicznym, nie mam skrupułów z ujawnieniem jej przebiegu. Otóż od Nowego Roku Henryk Horbacz, dyrektor fromborskiego Miejsko–Gminnego Ośrodka Kultury zamierzał zatrudnić opiekuna do świetlicy w Jędrychowie (jedno z sołectw gminy Frombork). Dyrektor oczywiście konsultował z mieszkańcami wioski kandydatury świetliczanek (dwie panie zgłosiły się) m.in. z sołtysem Józefem Korybskim, który jest także radnym. Sołtys w zasadzie nie miał zastrzeżeń, a przynajmniej powiedział, że on się nie będzie wtrącał, bo to sprawa dyrektora, kogo zatrudnić. Spraw pewnie skończyłaby się na tym, ale gdy informacja o planowanym zatrudnieniu jednej z kandydatek została przez dyrektora M–GOK puszczona w tzw. eter, to z niewiadomych powodów do gabinetu dyrektora wpadł rozjuszony sołtys Korybski pokrzykując coś w rodzaju, że tak, to nie będzie. Okazałem czujność i akurat miałem w ręku, po skończonej rozmowie, telefon komórkowy; wietrząc awanturę włączyłem więc dyktafon. Oczywiście pan radny sprecyzował, co „tak, to nie będzie”. Stwierdził, że ta pani nie będzie pracować w świetlicy i on zwoła zebranie strażaków i mieszkańców (jest on także szefem OSP w Jędrychowie), podczas którego zadecydują, tak jak on powiedział. I że on powiadomi prasę, by opisała dyrektora. W tym momencie parsknąłem śmiechem i trochę zaplułem klawiaturę i monitor. Sołtys dziwnie na mnie spojrzał, nie wiem dlaczego. Pamiętam bowiem z okresu gdy byłem dziennikarzem, że prasa nie zajmowała się raczej polityką kadrową wewnątrz firmy. Chyba, że dochodziło do jakichś nieprawidłowości np. w zakresie kodeksu pracy. Poza tym sołtysowi Korybskiemu pochrzaniły się chyba kompetencje, bo z tego co się orientuję, to dyrektor firmy jest od zatrudniania i decydowania o tym, kogo zatrudnić. Na pewno nie są to kompetencje sołtysa, radnego czy też nawet wioskowego szefa OSP. Rozśmieszyła mnie też „groźba” powiadomienia prasy lokalnej, bo o czym miałaby niby pisać. O tym, że dyrektor nie chce zatrudnić osoby, którą wskazuje sołtys, bo inna kandydatka nie podoba się sołtysowi? Sołtys Józef Korybski jest sołtysem dość długo. Dość długo działa aktywnie także w OSP. Radnym jest od tej kadencji. Jego zasług z zakresu działania na tych polach nie zamierzam mu odbierać, ale on widocznie poczuł wodę sodową w głowie i bąbelki zaczęły mu uderzać w komórki mózgowe, gdyż zaczyna traktować sołectwo oraz świetlicę będącą w zarządzie M–GOK (mieszczącą się w jednym budynku z remizą OSP), niczym własne gospodarstwo. Uważam, że tego już jest za wiele i dziwię się, że ludzie z Jędrychowa wybierają takich ludzi na sołtysów i radnych. Niewątpliwie w działaniach sołtysa Korybskiego spore znaczenie ma jego dość bliska znajomość z panią burmistrz, bo tylko tą znajomością można tłumaczyć jego arogancję. On pewnie uważa, że tak można tj. wywierać presję, grozić i szantażować dyrektorów jednostek samorządowych. Ja tak nie uważam. Uważam natomiast, że takich ludzi należy może nie eliminować z życia publicznego, lecz nie dopuszczać by pełnili oni funkcje, które wiążą się z podejmowaniem decyzji. Bo takim ludziom po jakimś czasie woda uderza do głowy tak mocno, że zachowują się nieodpowiedzialnie, ze szkodą dla środowiska. Będę o tym niewątpliwie pamiętał np. podczas kampanii wyborczej, gdy pan sołtys zachce sobie wystartować ponownie na radnego.
Rzepka

Rzepka

15 years 10 months temu

Rzeczywiście sytuacja trochę dziwna, ale najbardziej zdziwiło mnie to, że sołtys chce zwołać w takiej sprawie zebranie strażaków. To o zatrudnieniu pani świetliczanki decyduje teraz straż pożarna? Czy ta pani jest łatwopalna? Wesołych Świąt, Koteuszu! Wszystkiego dobrego Tobie i Twoim bliskim!
Koteusz

tego nie wiem, ale wiem, że dotychczas użytkowana przez OSP świetlica nie jest wyposażona w gaśnice. Może dlatego, że w tym samym budynku jest garaż, gdzie stoi samochód OSP. Wydaje mi się jednak, że jakiś inspektor od BHP niezbyt tolerancyjny byłby w tej kwestii. :) Po świętach zaraz zamawiam dwie gaśnice, bo jak widać na strażaków liczyć nie można. Tylko jakieś zebrania y zwoływali, a nie działania profilaktyczne prowadzili. :) pozdr