1 grudnia przypada wspomnienie św. Edmunda Campiona i 39 innych angielskich męczenników. To okazja, by sięgnąć do znakomitej książki traktującej o ofiarach protestanckich prześladowań Angielscy męczennicy reformacji ks. Jana Badeniego. Poniżej prezentujemy fragment książki.
Dekretem z dnia 29 grudnia 1886 roku zatwierdził Ojciec Święty z wielką radością całego katolickiego świata cześć, jaką od bardzo dawnych czasów oddawano 54 męczennikom, którzy w Anglii między 1535 a 1583 rokiem przelali krew za wiarę. Tym samym, stawiając błogosławionych tych męczenników uroczyście na ołtarzach, zachęcił Ojciec Święty wszystkich wiernych, aby na nich jako wzór swój się zapatrywali i uciekali się do nich równie w swych duchownych, jak i doczesnych potrzebach. Istotnie całe życie, a zwłaszcza męczeństwo nowych tych błogosławionych, to piękny i wzniosły wzór, uczący nas, jak wszystko, nawet krew i życie, poświęcić trzeba za Boga i za wiarę, tę najdroższą perłę, do której żadne inne ziemskie dobro przyrównanym być nie może. A nie bez głębszej z pewnością, opatrzonej myśli, dziś właśnie Kościół święty, nadając męczennikom angielskim tytuł „błogosławionych”, ten wzór przywołuje nam na pamięć. Walka wiary z niewiarą, prawdy z fałszem, trwa i wzmaga się; wrogie Kościołowi sekty zastąpiły dawne materialne tortury innymi męczarniami, mniej wpadającymi w oko, ale bardziej może niebezpiecznymi dla umysłu i serca; w niejednym kraju wierność Kościołowi narażona na skryte lub jawne prześladowanie ze strony sekt wolnomularskich; nieraz na więzienie, wygnanie, ubóstwo i czasami na śmierć. Wśród tej walki i cierpień z pociechą i ufnością spoglądać możemy na angielskich męczenników; siali oni ze łzami, lecz dziś zbierają z radością; krew ich nie poszła na marne, ale – choć dopiero po długich latach – piękne i bujne owoce wydaje w Anglii zwracającej się coraz bardziej do katolickiego Kościoła. Da Bóg – i nasze walki i cierpienia nie pójdą na marne, jeżeli w walkach tych i w znoszeniu cierpień będziemy się starali wstępować choć z daleka w ślady błogosławionych męczenników angielskich, zapatrując się na ich gorącą wiarę, żelazną pracę, wytrwałość w przeciwnościach i niczym nie dającą się złamać ufność w miłosierdziu Bożym. I do nas, do całego katolickiego Kościoła, jakby proroczym duchem natchniony, wyrzekł o Anglii: „A ty Anglio, ze krwi tej męczeńskiej powstać masz, a próżną nie będzie tak droga śmierć dobrych synów twoich, gdy ci źli albo się nawrócą, albo je Bóg wytraci”. ![]()
Żywot każdego z beatyfikowanych męczenników angielskich jest otwartą księgą, uczącą nas najszczytniejszych cnót chrześcijańskich, zapalającą do wykonania tych cnót mimo i wbrew wszelkim trudnościom i przeszkodom. Gdyby przedmiot nie był tak obfitym i bogatym, radzilibyśmy byli nakreślić żywoty wszystkich tych świętych angielskich misjonarzy w najpiękniejszym i najściślejszym tego słowa znaczeniu, bo rozszerzających Ewangelię nie tylko słowem, ale i krwią. Na razie musimy się ograniczyć, i dlatego rzuciwszy tylko na wstępie krótki ogólny rys pracy ich i cierpień, spróbujemy następnie nakreślić bardziej szczegółowy obrazek trzech wyłącznie z nowo beatyfikowanych, za życia jedną regułą zakonu Towarzystwa Jezusowego ze sobą związanych męczenników: błogosławionych Edmunda Campiona, Aleksandra Brianta i Thomasa Cottana. Niechaj błogosławieni ci męczennicy raczą pobłogosławić tej drobnej pracy dla rozszerzenia ich czci przedsięwziętej.
Jest to Wstęp książki ks. Jana Badeniego TJ (1858-1899) pt. Angielscy męczennicy reformacji, która została właśnie wydana nakładem Wydawnictwa Prohibita.
Książkę można kupić w formie papierowej,
jak i w formie ebooka.


