
Przegląd Tygodnia w składzie: Marcin Wolski (optymista) i Józef Orzeł (realista). A dyskutowano o sytuacji politycznej, braku spójnego przekazu władzy, konieczności aktywności społecznej i otwartości ze strony rządzących na takie działania.

Marcin Wolski: „PiSkrieg, czyli Blitzkieg w wykonaniu PiSu osiągnął wyznaczone cele, przynajmniej pierwszej fazy. Tzn. została zdobyta Moskwa, Petersburg i Carycyn, wróg poszedł w rozsypkę, nie zdołał się przegrupować, a chaotyczne uderzenia frontalne dywizji przekształconych w KOD nie odniosły efektu. Również liczenie na odsiecz zagraniczną okazało się płonne. [...] Pierwsze cele umożliwiające sprawowanie władzy zostały osiągnięte - zneutralizowanie Trybunału, który miał być głównych hamulcowym przemian, opanowanie mediów publicznych, dziś narodowych, ustawa o służbie cywilnej, ustawa o policji, połączenie prokuratury i wymiaru sprawiedliwości w jednych twardych rękach Ziobry. PiS w ciągu 100 dni osiągnął cele strategiczne.”
Józef Orzeł: „PiS oświadczył, że dotrzyma najważniejszych obietnic wyborczych, i nie tyko to mówi ale i realizuje. Kłopot jest taki, że przy każdej z tych obietnic poczynając od 500+, obniżenia wieku emerytalnego, kwoty wolnej od podatku i kilku innych, zamiast jednego głosu nagle rozlega się tych głosów tak z 75 i one są bardzo różne i człowiek przestaje wiedzieć czego ten obóz władzy chce.”

„Jeżeli najpierw mamy kakofonię taką, w której nie wiemy dokładnie czy wszyscy dostaną, czy każde dziecko, czy każde dziecko bez kryterium dochodowego, i w dodatku nie wiemy, ile to będzie kosztowało, jakie będą konsekwencje, bo po rządzie chodzą teksty, w których pokazuje się pewne przypuszczalne konsekwencje np. takie, że część ludzi uzna, że dostawszy te pieniądze nie opłaca im się pracować. [...] Czy jest dyskusja publiczna, w której rząd nam powie, że taki problem istnieje bądź nie, a jeżeli istnieje to jaki on jest, co się z nim zrobi, i jakie będą konsekwencje. [...] Jedni krytycy w rządzie uważają, że niedobrze się stanie, jeżeli 270 tys. matek zrezygnuje z pracy, a być może to jest właśnie wiadomość dobra. [...] Ale tej debaty nie ma i nie ma pokazanych tych konsekwencji. One chodzą po ministerstwach, ale nie chodzą publicznie.. [...] Ta władza przez to, że jest taka wielka (rząd, prezydent, partia, sejm, senat - 5 rzeczników), ten obóz władzy powinien dopracować się jednego głosu, który w dodatku będzie mówił ludzkim głosem.”
Orzeł zwrócił uwagę na konieczność przeorania ministerstw w głąb, co na razie się nie udało. „To są ludzie, którzy tam wykonują ważną, proceduralną doradczą, rządową pracę i tam się prawie nic nie zmieniło z różnych powodów", (ograniczenia prawne w doborze kadr). Problem dotyczy też agencji rządowych i urzędów, które wykonują decyzje rządu. „Tam jeszcze zmiana nie doszła, pytanie kiedy i czy dojdzie – [konieczna jest] jednolitość sterowania i pracy całego aparatu rządowego, przyrządowego.”
„Działamy w warunkach totalnej wojny informacyjnej i politycznej. Tę wojnę wypowiedziała opozycja i będziemy mieli ją do końca. Nie pokonamy tego przeciwnika do zera, bo w polityce bardzo rzadko coś takiego można zrobić. Ani nas oni nie zdołali wykończyć, ani my ich. Tę wojnę będziemy mieli do końca, a wojna oznacza, że ta druga strona także walczy informacyjnie i jej komunikaty [ponieważ jest opozycją] są dużo prostsze niż nasze.”

Zdaniem Wolskiego obóz rządzący będzie rządził już zawsze „ponieważ to co się u nas odbywa przypomina amerykańską wojnę o niepodległość. Zrzucamy uzależnienie postkolonialne, wyzwalamy się z tej "kreolskości". Nie mówię o partii, bo te będą przychodziły i odchodziły, ale mam nadzieje, że to już nigdy nie będzie tak jak było przedtem. To już nie będzie partia Moskwy, czy Berlina, czy szeroko pojęta partia kondominium. Po wojnie o niepodległość nie było już partii brytyjskiej. Powrót będzie niemożliwy, nie będzie mogła wygrać partia jawnie antynarodowa i jawnie nieprzestrzegająca standardów. Nie będzie można bezkarnie kraść, choć afery będą.”
Marcin Wolski podkreślił potrzebę współuczestnictwa i aktywności społecznej oraz zwrócił uwagę na szczupłość kadr.
Orzeł z kolei poświęcił nieco uwagi geopolitycznemu położeniu Polski i sojuszowi Rosji i Niemiec, z czego jego zdaniem wynika, że zawsze będziemy mieli opozycję proniemiecko-rosyjską. Przypomniał też wypowiedź Petru, który w rozmowie z premierem Holandii oświadczył, że opozycja jest gotowa przejąć władzę w Polsce, co pokazuje że opozycja czy też jej część zachowuje się jak piąta kolumna targowicka. „Żeby z tym wariantem wygrać, obóz władzy musi być silny i musi robić i mówić jednym głosem i musi posiadać zaplecze społeczne, które go popiera.”, a o co ten rząd nie zabiega aktywnie.

Prof. Józef Oleński podał przykład konkretnych działań w pewnym urzędzie, które miały na celu obejście wchodzącej w życie ustawy o służbie cywilnej – dokonano takich manewrów z zatrudnieniem, że pomimo nowej ustawy urzędnicy pozostali dalej nieusuwalni. Zwrócił też uwagę na konieczne zmiany w sądownictwie.

Prof. Piotr Witakowski kasandrycznie stwierdził: „Nie widzę jakiegokolwiek impulsu ze strony tych, którzy przejęli władzę, żeby zwrócić się do nas, tutaj na dole, żebyśmy coś zrobili, żebyśmy się zaangażowali. Oni rozgrywają swoją walkę na górze, a my jesteśmy tylko mięsem armatnim. To jest bardzo niedobra sytuacja, wydaje mi się, że trzeba to jak najszybciej zmienić. jeżeli tego się nie zmieni, to ci którzy są w KODzie i się aktywizują, wcześniej czy później nas pokonają.”
Marcin Wolski odpowiedział: „Wierzę, że nas nie pokonają, ale musi być wielki oddolny ruch społeczny.”

Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/7…
Relacja: Bernard i Margotte
A co z zapowiadanym PAKIETEM DEMOKRATRYCZNYM