
Konserwatywno-liberalny fachowiec – Ireneusz Jabłoński z CAS - w rozmowie w warszawskim Klubie Ronina z konserwatywnym narodowcem – marszałkiem Markiem Jurkiem prezentował swoją koncepcję budowy dobrze zorganizowanego państwa polskiego.
Józef Orzeł zaprosił Ireneusza Jabłońskiego, specjalistę od wolnego rynku, marszałka Marka Jurka i Jarosława Gowina, który nie pojawił się z powodu choroby, na spotkanie w Klubie Ronina.
Ireneusz Jabłoński, nawiązując do Herberta Spencera, stwierdził, iż państwo jest organizmem, który ma służyć swoim obywatelom przede wszystkim w trzech sferach. Pierwszą z nich jest wytwórczość, która, według eksperta z Centrum Adama Smitha, powinna być rozumiana jako maksymalizacja możliwości wytwórczej społeczeństwa. Zobowiązuje to władzę do rzetelnej i obiektywnej oceny stanu naszej gospodarki, aby poprawnie rozwinąć nasze zalety i zminimalizować wady. Gość Klubu Ronina podzielił sferę wytwórczości na pięć segmentów: korporacje (osoby prawne), przedsiębiorstwa (sektor MSP), spółdzielnie, rolnictwo i sektor finansowy. Dla każdego z nich należy wyodrębnić osobną politykę fiskalną, w tym indywidualne prawo podatkowe.
Jabłoński stwierdził, iż „gospodarka to nie jest tylko budżet państwa, to nie są rynki finansowe, to nie są dotacje unijne, tylko są to przedsiębiorstwa i przedsiębiorcy”, którzy wraz z pracownikami wypracowują bogactwo narodowe. Według ekonomisty CAS, wynika z tego, że państwo nie może przeszkadzać przedsiębiorcom. Nieprzestrzeganie tej zasady jest jednym z powodów emigracji dużej liczby młodych Polaków do krajów Europy zachodniej. „To [sfera wytwórczości] nie jest miejscem do realizowania polityki społecznej” - mówił dalej.

Kolejną sferą działalności państwowej, wymienioną przez Ireneusza Jabłońskiego, były podstawowe funkcje państwa, na które składają się: władza centralna, samorządy, administracja, wojsko i sądy. Jedynym obowiązkiem rządzących jest rozbudowa infrastruktury narodowej. Reszta kompetencji aparatu państwowego jest kwestią wyboru, zależną od wyznawanej ideologii. Ekspert zaznaczył, iż rozwiązywanie problemów społecznych i ekonomicznych w tej sferze działalności państwowej jest niewskazana, ze względu na swą kosztowność. Kraj powinien być zarządzany zgodnie z zasadą złotego środka, o której mówił Arystoteles.
Ostatnią sferą działalności państwowej jest sfera redystrybucji, rozumiana jako maksymalizacja szans rozwoju całego społeczeństwa. Ireneusz Jabłoński, powołując się na dane George’a Friedmana, powiedział, że „rozbudowywanie programów socjalnych powoduje jedynie wzrost sfery ubóstwa, a nie jej likwidację”. Ekspert wywnioskował z tego, iż państwo zobowiązane jest „dawać wędkę, a nie rozdawać ryby” swoim obywatelom. Sfera ta powinna być organizowana na płaszczyźnie edukacji, badania i rozwoju, systemu emerytalnego, usług medycznych, często błędnie określanych jako służba zdrowia, usług opiekuńczych, pomocy socjalnej oraz polityki prorodzinnej, która miałaby być osią dla pozostałych. Jabłoński stwierdza ponadto, że celem wcześniej wymienionej organizacji jest inwestowanie w społeczeństwo, a nie pomoc społeczna.
Ireneusz Jabłoński wspomniał także, iż każda z wcześniej wymienionych sfer działalności państwowej powinna być wykonywana według kilku zasad generalnych, tj. ustalonego systemu wartości, polskiej racji stanu, budowy tożsamości narodowej, zasady pomocniczości państwa (państwo minimum) i innych, które przyczyniłyby się do wzmocnienia wewnętrznego Polski.

Marszałek Marek Jurek, komentując wcześniejszą wypowiedź Ireneusza Jabłońskiego, mówił, że „państwo to są przede wszystkim ludzie”, a bolączką Polski jest brak dobrej polityki społecznej. Dodał także, iż „struktury nie działają same, potrzebują siły sprawczej”. Marszałek wypomniał naszemu państwu fakt niewykorzystywania mechanizmu referendalnego i sytuacji, w której „przez dwadzieścia parę lat nie przeprowadzono dekomunizacji”.
Według Marka Jurka, Polska powinna wzorować swoje reformy na państwie węgierskim. W jego przekonaniu polityka prorodzinna jest sprawą najważniejszą, a ustanowienie konstytucyjnych praw rodziny leży w interesie państwa polskiego. Skrytykował także podatek VAT, mówiąc, że jest on podatkiem pośrednim, a nie podatkiem naturalnym.
Marszałek zauważył, iż „zachodzi korelacja między kryzysem demograficznym w Europie zachodniej, a skalą fiskalizmu pośredniego”. Swoją wypowiedź zakończył stwierdzeniem, że „bez prawa rynek nie działa”, „prawo ma realizować trwałe cele społeczne”, a „bezpieczny świat dla niepodległej Polski”, winien być imperatywem dla naszych sił zbrojnych.
Wypowiedź Ireneusza Jabłońskiego, gościa Klubu, trwała krócej od komentującego go marszałka Marka Jurka. Zirytowany Jabłoński powiedział: „Chciałem zejść poziom niżej”.
Kontynuując, stwierdził, że państwo musi być dobrze skonstruowane. Państwo, czyli jego instytucje. W jego ocenie „z trzech prób przebudowy państwa, najsłabszą była próba za rządów AWS”. Jabłoński wysunął tezę, że okres dwudziestolecia międzywojennego był czasem poszukiwania organizacji państwa polskiego, aczkolwiek obecnie mamy do czynienia z dezorganizacją, a nie organizacją państwową. Dodał, iż warto korzystać z doświadczeń innych, lepiej zorganizowanych państw. Współcześnie w Polsce „przedsiębiorców może kontrolować ponad czterdzieści instytucji państwowych. Mamy kilkanaście nazwanych, lub nienazwanych, służb specjalnych”, a podatki z naszych firm ściąga siedem instytucjonalnych poborców podatkowych. Gość Klubu Ronina stwierdził, że ponowna próba dążenia do państwa opiekuńczego musi zakończyć się katastrofą.
Ważnym zadaniem państwa, według Ireneusza Jabłońskiego, jest wybór właściwych instytucji i rozwiązań, które dadzą impuls do rozwoju. Ekspert CAS mówił ponadto, iż widzimy obecnie upadek państwa opiekuńczego, a brak dyskusji na temat reform przyczyni się do osłabienia pozycji Polski na arenie międzynarodowej. Klubowicze Ronina zadali wiele ciekawych pytań, jednakże część z nich miała niewłaściwego adresata - ich adresatem powinien być rząd, a nie Jabłoński czy Jurek. Ireneusz Jabłoński zakończył spotkanie optymistycznym stwierdzeniem, iż „nie traci nadziei”.
Relację sporządził Arkadiusz Krokowski, II LO Koszalin.
Wideo: Włodzimierz Sobczyk.
Foto: Margotte i Bernard

No i nareszcie wiem,
Gdyby
Dużo wskazuje na to, iż PiS
Arkadiusz
Dobrze byłoby, gdyby PiS
Oprócz
Wolnorynkowcy przesuwają pieniądze z dołu do góry!
Piotr Kraczkowski - To erystyka
Kreacja
Slavus: "to erystyka"
- Od 1948r. frekwencja wyborcza w najważniejszych wyborach w RFN, tych "na kanclerza", czyli do parlamentu federacji, nie spadła nigdy poniżej 70%, dokładniej razy wyniosła 70,5%, a poza tym nigdy nie spadła poniżej 77%, średno wychodzi pewnie ok. 80%. To dowód, że Niemcy traktują swą demokrację poważnie, a demokracja nie może być banksterem.
- Jak już napisałem, od 1948r. konstytucja RFN w art. nr. 1 zobowiązuje państwo do ochrony godności osoby ludzkiej obywateli, co pozwala każdemu z nich sądownie wymusić na państwie zapewnienie mu minimum egzystencji, gdyby nie mógł sam sobie tego minimum zapewnić. Oczywiście art. nr. 1 stosuje się w wielu sprawach, np. więźniowie wymusili na państwie tym artykułem, że strażnicy muszą pukać przed wejściem do ich celi. Państwo, które ma w konstytucji ochronę godności osoby ludzkiej nie może być banksterem. W RFN rodzice niepełnosprawnych dzieci nie musieliby okupywać Sejmu, lecz napisaliby do sądu, że państwo nie zapewnia im miniumu egzystencji, a więc narusza art. nr. 1. konstytucji, przedstawiciel państwa przegrałby bez rozprawy, a potrzebne pieniądze musiałby odebrać kolesiom, OFE, złodziejom ze zbrojeniówki, od budowy autostrad itd.
Ulubionym państwem całego Centrum Adama Smitha są USA, a "wolny rynek" nie może w ogóle istnieć poza podręcznikami ekonomii, bo jest tylko koncepcją teoretyczną. Można tylko wmawiać, że "wolny rynek" jest możliwy w praktyce, aby organizować tzw. "legalną kradzież", której przykładem jest wynagrodzenie OFE: OFE dostawały pod hasałami "wolnego rynku" dotąd 10% zamiast 3%, czyli ok. 10 mld. zł. za dużo - rodzice dzieci niepełnosprawnych potrzebują łącznie ok. 1 mld. zł. Czy wolnorynkowcy, którzy wprowadzili OFE, nie wiedzieli, że w Polsce są niepełnosprawni, a więc nie wolno im zabierać i dawać to co im "legalnie skradziono" milionerom z OFE? Wiedzieli, ale obniżyli z 10% na 3% dopiero, gdy ostatnio istnienie OFE zostało zagrożone - dopiero wtedy powiedzieli, że OFE może działać tak samo przy typowym wynagrodzeniu 3%. Gdzie było Centrum Adama Smitha, gdy latami OFE nie dostawało typowych 3%, lecz 10%, co robiło wybrańców milionerami kosztem łez rodzin niepełnosprawnych? ___To co pan pisze o "teorii Darwina", "konstytucji sowieckiej" nie ma najmniejszego sensu w kontekście moich wpisów. Radzę się panu raczej zastanowić, dlaczego w USA na mieszkańca jest więcej więźniów niż w Rosji po ZSRR, która jest zacofana i nie potrafi karać inaczej niż więzieniem. Więźniowie w 2002 r. na 100.000 mieszkańcow Finlandia 52 Dania 62 Szwecja 64 Grecja 76 Austria 85 Włochy 93 RFN 97 GB 126 Portugalia 131 Rosja 664 USA 702 źródło: Ministerstwo Sprawiedliwości Finlandii, wg: Greenpeace Magazin, marzec-kwiecień 2/2003, str. 75 Bezrobotni USA siedzą w więzieniach już w takich ilościach, że z braku pieniędzy na ich wyżywienie są przedwcześnie zwalniani. Ponieważ brakuje pieniędzy na policję, i zamyka się jej np. laboratoria śledcze, to wielu przestępców nie jest w ogóle łapanych. Aby było śmieszniej: w USA powszechne posiadanie broni rzekomo obniża przestępczość, a więc bez powszechnie posiadanej broni przestępców byłoby kilka razy więcej... Wg propagandy USA, bo w rzeczywistości kultura powszechnego posiadania broni i braku państwowej ochrony godności osoby ludzkiej jest jednym ze źródeł wysokiej przestępczości w USA.Piotr Kraczkowski - cierpliwości
Poprawka do mojego: Slavus: "to erystyka"
Herr Kraczkowski
Zaproponowano