Prof. Wojciech Roszkowski: Mistrzowska gra Józefa Piłsudskiego

Przez Blogpress , 27/02/2018 [06:25]
"Opowieść o odzyskiwaniu przez Polskę niepodległości jest czymś niezwykłym. W podręcznikach historii, w naszej świadomości utarło się takie przekonanie, że jeżeli coś się stało, to się stać musiało i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. (..) Zadawałem sobie pytanie, czy ta niepodległość, w tych warunkach pod koniec wojny, była czymś oczywistym". - mówił w klubie Ronina prof. Wojciech Roszkowski o motywach napisania swojej najnowszej książki. P1540495m 19 lutego gościem klubu Ronina był prof. dr hab. Wojciech Roszkowski, autor publikacji z zakresu historii Polski XX wiek, specjalizujący się w historii gospodarczej, historii najnowszej i naukach politycznych. Jego najnowsza książka "Mistrzowska gra Józefa Piłsudskiego" wydana przez Biały Kruk poświęcona jest kluczowym dla kształtu, ustroju i dalszych losów Rzeczypospolitej pierwszym miesiącom odzyskania niepodległości. "Temat tej książki chodził mi po głowie wiele lat temu" - mówił historyk. - "Opowieść o odzyskiwaniu przez Polskę niepodległości jest czymś niezwykłym. W podręcznikach historii, w naszej świadomości utarło się takie przekonanie, że jeżeli coś się stało, to się stać musiało i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. (..) Zadawałem sobie pytanie, czy ta niepodległość, w tych warunkach pod koniec wojny, była czymś oczywistym". Prof. Roszkowski mówił o możliwych scenariuszach przebiegu wojny z perspektywy sprzed jej wybuchu. Przypomniał o planie Sazonowa (carskim planie ładu pokojowego w Europie po spodziewanym zwycięstwie Ententy nad Państwami Centralnymi - przyp. red.). "Plan Sazonowa przewidywał, że na wypadek zwycięstwa Ententy w pełnym składzie (Wielka Brytania, Francja, Rosja), Rosja przesuwa się na zachód, dochodzi do Odry, ale nie ma wysiedlenia Niemców. Czyli ziemie polskie byłyby zjednoczone pod berłem cara, ale żywioł polski w guberniach zachodnich miałby do czynienia z żywiołem niemieckim". Inna sytuacja miałaby miejsce, gdyby zwyciężyły państwa centralne. "Marzyciele z Galicji mówili o tzw. rozwiązaniu trialistycznym, tzn. że powstanie "Austro-Węgry-Galicja" czy "Austro-Węgry-Galicja". To piękny plan, ale całkowicie nierealny, bo Niemcy by się na to nie zgodziły. Pewnie część zaboru rosyjskiego wzięłyby Niemcy, a część Austria". Podsumowując, historyk zaznaczył: "Z tej wojny nic nowego by więc nie wyszło, jeśli chodzi o niepodległość. A jeśli chodzi o autonomię Polski, przypuszczalnie też niewiele". Z perspektywy roku 1914 szalony pomysł Józefa Piłsudskiego, żeby organizować polskie oddziały zbrojne u boku armii austriackiej był wspieraniem orientacji na państwa centralne. W tym czasie Narodowa Demokracja stawiała na Ententę, ale do roku 1916 niewiele to dawało. "Sprawa polska była traktowana w Paryżu i w Londynie jako wewnętrzna sprawa Rosji". - podkreślił profesor Roszkowski. Sytuacja się zmienia dopiero od aktu 5 listopada 1916 roku. Działania wojenne, wyczerpywanie się sił walczących mocarstw wprowadza konieczność zmian. Od wybuchu wojny setki tysięcy Polaków, obywateli mocarstw zaborczych, w mundurach tych państw walczyło przeciwko sobie. Po wejściu do Królestwa Polskiego, czyli na przedwojenny teren Imperium Rosyjskiego, państwa centralne chciały pozyskać żołnierzy do dalszej walki, a według prawa międzynarodowego nie mogli ich rekrutować z terenu przez siebie okupowanego. Stąd, żeby pozyskać rekruta, wydano akt 5 listopada. Odzew jednak był niewielki, do czego przyczyniło się stanowisko samego Józefa Piłsudskiego, który był temu przeciwny. "W tym scenariuszu Piłsudski wychodzi na człowieka niesłychanie dalekowzrocznego, stratega, który rozumuje politycznie ponad głowami wszystkich swoich współpracowników". - mówił historyk. W 1917 roku Józef Piłsudski odmówił przysięgi na wierność cesarzowi Niemiec i namawiał żołnierzy, żeby uczynili tak samo. Większość żołnierzy I i III Brygady uchyliła się od tej przysięgi. Piłsudski został aresztowany i osadzony w Magdeburgu. Jak prof. Roszkowski zauważył: "W tym momencie Piłsudski w sposób czynny przeciwstawia się państwom centralnym - swoim dotychczasowym sojusznikom. Tym samym sam wyłącza się z gry, choć jednocześnie nabiera wartości politycznej. W momencie kluczowym, gdy w Berlinie wybucha rewolucja i następuje zmiana władzy, Kessler [odpowiedzialny za kontakty władz niemieckich z Józefem Piłsudskim w czasie jego internowania w twierdzy Magdeburg = przyp. red.] przychodzi do niego z ofertą zwolnienia bez żadnych warunków". Niemcy potrzebowali Piłsudskiego, by uspokoić sytuację w Królestwie Polskim. P1540496m Prof. Wojciech Roszkowski mówił o pierwszych godzinach i dniach niepodległości Polski, począwszy od 11 listopada 1918 roku. "Spójrzmy na tę wielką grę, o której myślimy jako naturalne odzyskiwanie niepodległości - z perspektywy zdarzeń jednego człowieka". - zaznaczył. Na peronie dworca Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej w stolicy na Piłsudskiego czekała niewielka grupka osób. Wśród nich był książę Zdzisław Lubomirski, członek Rady Regencyjnej. Piłsudski przyjął delegację niemieckiej Rady Żołnierskiej (Soldatenrad), co było ważne dla uspokojenia sytuacji w Warszawie, dla rozbrojenia Niemców. Piłsudski próbował zapobiec powstaniu polskiemu przeciwko Niemcom oraz rewolucji typu bolszewickiego. Dlatego powołał rząd Jędrzeja Moraczewskiego, działacza PPS i Peowiaka, wywodzący się z lewicy niepodległościowej Sam Dmowski, jak przypomniał Roszkowski, uważał, że gdyby endecy próbowali przejąć władzę w Warszawie, wybuchłaby wojna domowa. Skrajna lewica by się na to nie zgodziła. Rząd Moraczewskiego zapowiedział radykalne reformy, ale zarazem wybory do sejmu. W tym czasie powstają zalążki państwa. W styczniu 1919 roku doszło do nieudanego zamachu stanu przeprowadzonego przez środowiska prawicowe, który miał na celu obalenie rządu Jędrzeja Moraczewskiego. Wobec niedoszłych zamachowców nie wyciągnięto prawie żadnych konsekwencji, Piłsudski ostro zbeształ i puścił ich wolno. Początkowo zawiesił w czynnościach płk. Januszajtisa - organizatora zamachu stanu, potem przeniósł go do rezerwy (powrócił do wojska w czasie wojny polsko-bolszewickiej). "Z tego zamachu stanu wyszła straszna farsa. To było pokazanie prawicowym manifestantom, że nie nadają się do polityki". - podkreślił historyk. Żeby uspokoić nastroje prawicy, 18 stycznia 1919 Naczelnik Państwa Józef Piłsudski powołał na premiera Ignacego Jana Paderewskiego, a w rządzie znaleźli się przedstawiciele Komitetu Narodowego Polskiego. Ten gabinet, częściowo koalicyjny, został uznany na arenie międzynarodowej jako rząd niepodległej Polski. Pod koniec stycznia 1919 roku odbyły się wolne wybory, w których udział wzięło ok. 60-70% społeczeństwa. Układ w sejmie oscylował ok. 1/3 prawicy, 1/3 centrum, 1/3 lewicy. "Społeczeństwo polskie okazało się pluralistyczne, rozbite na różne orientacje". Piłsudski otworzył Sejm Ustawodawczy, wygłosił przemówienie. Sejm wydał uchwałę tzw. Małą Konstytucję, przyznając Piłsudskiemu uprawnienia Naczelnika Państwa. Jak zauważył historyk, w początkowym okresie, po 11 listopada 1918 roku, [chodzi m.in. o podpisany przez Piłsudskiego i Moraczewskiego dekret z dnia 22 listopada 1918 r. o najwyższej władzy reprezentacyjnej Republiki Polskiej: "państwo tworzyło się z pewnej uzurpacji. Sejm Ustawodawczy był ważnym elementem ukształtowania ustroju. Mała Konstytucja, te pięć artykułów precyzujących uprawnienia Piłsudskiego wobec sejmu była podstawą ustrojową aż do konstytucji marcowej". Decyzje, które podejmował Piłsudski w ciągu tych kluczowych trzech miesięcy, często nieoczekiwane dla jego otoczenia, były - według prof. Roszkowskiego - mistrzowską grą strategiczną. Historyk zaznaczył: "Gdyby jednak nie współdziałanie, a przynajmniej zrozumienie lub nawet powstrzymanie się od akcji, ze strony rywali, zwłaszcza prawicowych, to by się nie udało. Rola Dmowskiego jest nie do przecenienia". "Rola Piłsudskiego w Warszawie była nie do zastąpienia, ale również Dmowski, który był sojusznikiem Ententy mógł przekonywać, gdy dostał pełnomocnictwa do reprezentowania Polski na konferencji w Paryżu, że reprezentuje państwo, które jest rządzone demokratycznie, po wyborach". Relacja: Margotte - tekst Bernard - wideo i foto P1540490m P1540500m
Domyślny avatar

Ponura prawda o Piłsudskim – Henryk Pająk (Wydanie II poprawione i uzupełnione) CO TO ZA WÓDZ? Co to za wódz, który za austriackie srebrniki staje się agentem zaborcy? Co to za wódz, który w sierpniu 1914 roku wyrusza podpalać polski dom po to, aby ogień przeniósł się na dom drugiego zaborcy? Co to za wódz, który wyrusza na Kijów, aby kosztem 200 000 poległych Polaków realizować teutońską politykę okrążania Polski od wschodu? Co to za wódz, który na trzy decydujące dni bitwy warszawskiej zrzeka się funkcji Naczelnego Wodza i Naczelnika Państwa i ucieka do swej konkubiny za Częstochowę? Co to za wódz, który w maju 1926 roku wywołuje wojnę polsko-polską i polski żołnierz musi strzelać do polskiego żołnierza, aby ON stał się dyktatorem narodu? Co to za wódz, który morduje najlepszych generałów, bo wiedzą o nim za dużo, innych rozpędza lub więzi i poniża, bo są mądrzejsi i nieposłuszni? Co to za wódz katolickiego narodu, który oficjalnie wyrzeka się wiary katolickiej, aby ożenić się z protestancką rozwódką, z konkubiną ma nieślubne córki, na łożu śmierci odmawia przyjęcia księdza, by potem spocząć na Wawelu wśród katolickich królów Polski? Co to za historycy, co to za „polska” historiografia, która przez 70 lat nie stawiała tych pytań, okłamując Polaków legendą o nim – BUDOWNICZYM POLSKI ODRODZONEJ? Jeżeli nie będziecie czytali, to wcześniej czy później dopuścicie się zdrady, bo nie poznacie korzeni zła. Ks. Paul Aulanguer
jjr

jjr

7 years 8 months temu

Co to za wódz??? Ta Wódz który posiada najważniejszą w.g. Napoleona cechę, sprzyja mu szczęście!!! Jego wybory okazały się szczęśliwe.

Wybrał najszczęśliwszy wariant. Tak się złożyło, że w mojej rodzinie sympatie były podzielone równo po połowie, rodzina ukochanej Babci zażarci Endecy, a rodzina Dziadka Piłsudczycy. Był taki czas, kiedy Dziadek ze szwarem przez cały rok ze sobą nie rozmawuali, na szczęście po roku dorożka na gumowych kołach znów przed dom dziadkó zajechała. Te gumowe koła to była wtedy wielka atrakcja dla miejscowej gawiedzi. Coś takiego jak dzisiaj samochód Tesla. Dzieci z całej wsi za nią biegły.

Co do mnie to Babcia była prze ze mnie osobą najbardziej w świecie kochaną, lecz podzielam polityczne poglądy dziadka.

Dziękuję Panu Profesorowi za książkę, która potrafi budzić emocje. Krytykom też należą się podziękowania. Dzięki nim moja starość jest bardziej emocjonująca.

Kilka lat temu złożyłem wniosek o nazwanie we "wsi" najładniejszej alei imieniem wiernego "sługi" Marszałka. ( Do tej pory nie miała nazwy). Pomysł przeszedł w radzie jednomyślnie.

Pozdrawiam

jjr

jjr

7 years 8 months temu

Zarzuca Pan mu nawet że po śmierci dał się pochować na Wawelu. Wytyka Pan agenturalność domniemaną niemiecką mimo że odmówił złożenia przysięgi wojskowej i trafił do niemieckiego więzienia, a ani słowem nie wspomina o posłowaniu Dmowskiego do dumy rosyjskiej. Piłsudski siedział w więzieniu, a Dmowski brylował na rosyjskich salonach. Innymi słowy był carskim dygnitarzem. Jeszcze trochę, a zarzuci Pan Bolesławowi, że zorganizował zjazd Gnieźnieński. Z kim miała Polska wtedy współpracować, z komunistyczną Rosją, która dywersantów nasyłała, Dzierżyńskim, Stalinem itp itd. A w przypadku upadku rewolucji Polska nigdy by nie powstała, Rosyjska Prawica, (koleżki z dumy Dmowskiego) nigdy by się na to nie zgodzili. Odnośnie 1 września to zabrakło wtedy właśnie Piłsudskiego, nigdy by do tego nie dopuścił. Wszystkie inne państwa dużo lepiej wtedy wyszły współpracując z Niemcami. Popatrzmy co dzieje się teraz obecna szalona Rosja napadła na najbardziej przyjacielsko nastawiany do siebie kraj Ukrainę. Wbrew podpisanym traktatom zabrała Krym. Pozdrawiam