Podczas uroczystości wręczenia Nagrody im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, kapituła – w skład której wchodzą m.in. Andrzej Gwiazda, Jerzy Kalina, Andrzej Nowak, Ludwika Ogorzelec, Michał Lorenc, Bronisław Wildstein, czy Ryszard Legutko – ogłosiła, że laureatem nagrody za rok 2025 został muzyk Józef Skrzek.

Profesor Zdzisław Krasnodębski przypomniał, że nagroda powstała, by uczcić pamięć Lecha Kaczyńskiego i wyróżniać twórców wiernych polskiej tradycji, którzy potrafią ją twórczo rozwijać, nie dekonstruując, lecz nadając jej nowe, nowoczesne formy.

Premier Mateusz Morawiecki, wręczając nagrodę, podkreślił, że Polska potrzebuje dziś „wyobraźni i odwagi” – dwóch cech, które szczególnie charakteryzują Józefa Skrzeka. Wspominał, że muzyka artysty od zawsze kojarzyła mu się z wolnością, autentycznością i eksperymentem. Opisywał jego twórczość jako połączenie tradycji z awangardą, ducha Śląska z nowoczesnością, porównując go nawet do Fryderyka Chopina. – Niech ta kreacja i kreatywność wytyczają ścieżki ku przyszłości. Niech będziemy tacy jak Józef Skrzek – łączący awangardę z miłością do Polski – zakończył Morawiecki.
W laudacji redaktor naczelny Jazz Forum, Paweł Brodowski, nazwał Skrzeka „artystą wybitnym i pokornym, człowiekiem miłości”, którego twórczość jest „skarbem narodowym”. Przypomniał jego imponującą karierę – od współpracy z Czesławem Niemenem, przez stworzenie legendarnego zespołu SBB, aż po setki koncertów i ponad 150 nagranych płyt. Opisał Skrzeka jako muzycznego wizjonera i multiinstrumentalistę, który łączy rock, blues, jazz, muzykę sakralną i filmową. Wspomniał też jego dorobek kompozytorski, współpracę z wybitnymi artystami, wierność śląskim korzeniom i wartościom – rodzinie, pracy i Bogu.

Brodowski mówił o osobistym wymiarze znajomości z laureatem, wspominał początki SBB w piwnicy rodzinnego domu Skrzeka w Siemianowicach Śląskich, jego współpracę z Niemenem i narodziny muzycznej legendy, której hymnem była „freedom” – wolność. Przypomniał również ogromny dorobek filmowy Skrzeka i współpracę z reżyserami takimi jak Lech Majewski, Jerzy Skolimowski czy Piotr Szulkin.

Na zakończenie uroczystości sam Józef Skrzek wzruszająco podziękował za wyróżnienie. – Jesteście kochani, jesteście z miłości. Warto być kochanym, naprawdę – mówił. Dedykując nagrodę swojej rodzinie i przodkom, wspominał stryja Józefa Skrzeka, powstańca śląskiego, który zginął z okrzykiem „Niech żyje Polska! Niech żyje Chrystus Król!”. Podkreślał, że motyw wolności zawsze był obecny w jego muzyce i w spotkaniach z ludźmi po obu stronach żelaznej kurtyny.

Na zakończenie artysta zagrał trzy utwory m.in. utwór „Z miłości jestem”, kończąc uroczystość w duchu wdzięczności i jedności, który prowadzący podsumował słowami: „Takiego występu podczas kongresu jeszcze nie było.”
Relacja: Margotte i Bernard



